T-lighty i T-asiemki...
.... czyli jeszcze słów kilka w temacie dekorowania świec, dziś konkretnie mam na myśli T-lighty,
które dostępne chyba są tylko wersji z aluminiową osłonką, przynajmniej ja innych jeszcze nie
spotkałam, więc zrobiłam sobie kilka kolorowych wersji. Użyłam do tego samoprzylepnych taśm tekstylnych
kupionych ostatnio w sieci. Zrobiłam też kilka w bawełnianej koronce:-)
Ubrane T-lighty wyglądają tak:
Słodkie!
OdpowiedzUsuńwiesz, że będę ściągać???!!!!tym bardziej, że tasiemki już są!!!świetny pomysł, kochana, naprawdę jesteś genialna:)Depczesz po piętach Filii...hihihihi:)
OdpowiedzUsuńTo tylko kropeczki..a taaakie cudowne! Aga I.
OdpowiedzUsuńniby nic a tyle robi :) świetne.
OdpowiedzUsuńhttp://eatlovefreak.blogspot.com/
Jestem wielką fanką kropek dlatego nie mogłam przejść obok tych zdjęć obojętnie. Cudne. Już wiem co wkrótce będę robić :)
OdpowiedzUsuńalez swietne tasiemki!! i jak rezultat ! ze tez tutaj takich nie znalazlam do tej pory :)
OdpowiedzUsuńpo kilku dniach odwyku internetowego wracam do wiartualnego ale prawdziego swiata :) sciskam
Efekt świetny :) muszę pomyśleć nad zakupem takich tasiemek :)
OdpowiedzUsuńślicznie ci te t-lighty wyszły. fajne masz te tasiemki smoprzylepne tekstylne. ja mam takie papierowe, ale tekstylne do t-lightów są ładniejsze. a masz jakieś fajne miejsce z dużym wyborem takich wstążeczek?
OdpowiedzUsuń