Polska, złota...czyli spacerkiem...

... po parku, z Martusią (jej blog tutaj) korzystałyśmy z tego pięknego, słonecznego, jesiennego
przedpołudnia. Troszkę wiało, ale nic to, nie można mieć wszystkiego :-)
Mały człowieczek w kapturze, czyli Adaś, synek Marty, też był zachwycony, szczególnie
kolorowymi kaczkami w stawie i generalnie obecnością wody ... My za to zachwycałyśmy się feerią
barw, szczególnie takim czerwonym "czymś" :-)


Little man in-the-hood :-)


Ostrokrzew???



Komentarze

Prześlij komentarz