Wubuchowe ciastka czyli poranne wypieki...

...dziś jak przystało na perfekcyjną panią domu wstałam o 5 rano i upiekłam ciasteczka :-)

Taaaaa..... Niedoczekanie! Poranne wstawanie to dla mnie absolutnie science-fiction!
(Jak dobrze, że nie zaczynam pracy o niehumanitarnych godzinach, brrrr)
No, ale jest po 9, a ja już mogę się pochwalić złocistymi, chrupiącymi wypiekami.
Serca mają nadzienie  wydłubane (dosłownie! pół kuchni było w pięknym odcieniu czerwieni po
tej akcji) z owoców granatu - stąd ich wybuchowość :-)
A dlaczego granat? Koniecznie chciałam sprawdzić jak smakuje po "obróbce ciepłem"
i, ku mojemu zdziwieniu, nie doznał żadnych obrażeń! Smakuje i wygląda zupełnie tak samo
jak przed nadzianiem go w ciastka i upieczeniem. Dziwna sprawa.... Science-fiction w mojej kuchni się 
dzieje :-)









Przepis:

2 szkl mąki
1/4 łyżeczki proszku do pieczenia
1/4 łyżeczki soli
masło pokrojone w kostkę, ok 3/4 objętości szklanki
1/4 szkl twarogu śmietankowego
2 łyżki cukru pudru

Ciasto zagniatamy, zwijamy w folię i wkładamy do lodówki na 15 min.
Potem postępujemy jak na foto powyżej.
Pieczemy w 190 st.

ENJOY!!

Komentarze

  1. bombowa dziewczyna z Ciebie!!!pomysł baardzo cieakwy!!!

    OdpowiedzUsuń
  2. Madziu,

    Szczerze Ci powiem, że dawno nie widziałam czegoś tak ładnego, jak te ciastka! Jesteś Perfekcyjną Panią Domu bez 2 zdań!
    Przepis z pewnością wypróbuję.

    I dziękuję za odwiedziny na Fiorello;-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję ślicznie za miłe słowa i za wizytę. Miłych gości nigdy za wiele :-)

      Usuń
  3. a Ty znowu kusisz no ale co ja zrobie jak sera niet hihihihihihihihi

    OdpowiedzUsuń
  4. Obiecuję, że następny przepis będzie bezserowy:-) A swoją drogą - jak tu żyć bez sera? Jak żyć?

    OdpowiedzUsuń
  5. Brzmi wspaniale,wygląda smakowicie,ale jak jeść ciastko z pestkami w środku.Smak granatów fantastyczny,ale pestki mnie "dobijają" a gdyby tak do środka brzoskwinie? Sesja zdjęciowa perfekcyjna:) Serdeczności posyłam.

    OdpowiedzUsuń
  6. Ach żeś mi smaka narobiła, a miałam się już nie objadać :)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz