Plastikowe ramki? Niekoniecznie... Pomyślałam przy pierwszym podejściu. Wróciłam po nie już na drugi dzień, bo przyszedł mi do głowy pewien pomysł na DIY, no i z pomocą przemiłej pani ekspedientki (funkcjonuje jeszcze to słowo???) wygrzebałysmy ostatnie pięć sztuk, bo dokładnie tyle potrzebowałam:-)
Tanie (2,99 PLN), plastikowe rameczki w Pepco... zostały awansowane do rangi tablicy kredowej.
Farba tablicowa na etykiecie ma napisane "balckboard effect" więc spodziewałam się jak najbardziej koloru "black", wyszedł jednak ciemny grafit, ale to akurat dobrze się składa, bo idealnie pasuje do zawijasów
na tapecie:-)
|
Farba, ramki i pędzel... |
|
Jedna już gotowa... |
|
Z bliska...
|
|
Gdyby ktoś nie wiedział co się robi w sypialni... |
|
Możliwe, że rameczki zawisną na czarnych tasiemkach, na razie prapremiera:-) |
świetnie Ci to wyszło!!!!tło malowałas na tekturze prawda???
OdpowiedzUsuńTak, na tekturze:-)
Usuń