Golden heart czyli zrób sobie Lilou...

.... czyli bardzo króki post o złotej biżuterii. Złota biżuteria....no własnie, raczej nie noszę, ale kiedyś 
to i owszem, błądziłam :-) Ostatnio zrobiłam przegląd, trochę tego jest - jeśli kiedyś będę miała
wnuczki to będą miały śliczną, vintage już wtedy, biżuterię. Tymczasem postanowiłam zrecyklingować
złotą zawieszkę w kształcie serca; kupiłam skórzane rzemyki w różnych kolorach 
i zaczęłam supłać supełki, wzorując się na osławionych już Lilou. Nakład czasu minimalny,
koszt rzemyka 1 (słownie: jeden) złoty :-) Na początek kolor amarantowy:





Komentarze

  1. ojej, masz rację, przecież to takie proste...sama mam złotego delfinka z lat młodzieńczych:)no i widzę, że masz na górze etykiety/zakładki?pewnie są już od dawna a ja dopiero teraz je zauważyłam...:)

    OdpowiedzUsuń
  2. I nikt nie będzie miał takiej samej! :-)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz