Summer jewels
Witajcie :-)
Kolejna porcja czerwieni - czereśnie!!
Najlepsze te duże, soczyście bordowe....
Choć te wczesne, jasne też są pycha!!
Jak widzicie ulepszyłam czereśniowe kolczyki :-)
Która z nas nie zadawała szyku w tych letnich klejnotach??
Czereśnie, wiadomo, najlepiej smakują prosto z gałęzi....
..... ale cieplutki placek z czereśniami, albo kompot zimą też dają radę :-)
A Wy jadłyście już dziś czereśnie ?
Pozdrawiam Was gorąco w pierwszy dzień lipca !!
XOXO
nie przepadam za czereśniami, ale jako dziecko zawsze nosiłam z nich kolczyki. Dziś jednak natchnęłaś mnie na ciasto z tymi owocami. Jak ich już nie będzie to będe żałować że ich nie wykorzystałam:)
OdpowiedzUsuńbardzo smakowicie się prezentują :)
OdpowiedzUsuńpiękne kolczyki:) uwielbiam czereśnie...mogę je jeść garściami i nigdy nie mam dość...
OdpowiedzUsuńuwielbiam Twoje foto:)
Buziaki:)
Dziękuję:-)
UsuńWitaj w klubie:-)
Pozdrowionka!!
Bardzo fajne zdjęcia :) Ja lubię jeść czereśnie, pod warunkiem że nie znajdę w nich robaczków :) Pozdrawiam ciepło:)
OdpowiedzUsuńDziękuę:-) A robaczki? oj tam, oj tam:-)
UsuńU mnie ;-) mąż przywlókł wczoraj do domu 20 kg czereśni i jemy i pijemy i placki robimy...buziaki i dobrego dnia
OdpowiedzUsuńJadłabym do upadłego:-) pzdr!
Usuńja jestem czereśniwym pożeraczem:-) uwielbiam je wszystkie, jasne i ciemne:-) właśnie delektuję się ich smakiem na drugie śniadanie:-)
OdpowiedzUsuńpyszne są czereśnie :)))))
OdpowiedzUsuńWczoraj przerobiłam do słoików (i brzucha też) z mężem ok. 3 kg czereśni - ręce mam dzisiaj jak chłopka małorolna ale radocha po pachy :-)
OdpowiedzUsuńUwielbiam czereśnie, ale dość rzadko mam okazję je jeść, pozdrawiam
OdpowiedzUsuńno ja dziś jeszcze nie ;p
OdpowiedzUsuńuwielbiam czeresnie :)
walcze teraz z porzeczkami ;)
pozdrawiam
O, porzeczki też za mną "chodzą" :-)
UsuńJa też uwielbiam czereśnie, i nawet nie wiem, co wolę, truskawki czy czereśnie:))
OdpowiedzUsuńściskam!!
Dobrze, że nie musimy wybierać:-) pzdr!
UsuńJa w ogóle w tym roku ich jeszcze nie jadłam!!!! Błąd!!!!! Najbardziej odpowiada mi wersja - prosto z drzewa:))) Kolejne wspomnienie z dzieciństwa!
OdpowiedzUsuńBuźka
Faktycznie kolczyki wyglądają super smakowicie, :) pozdrawiam
OdpowiedzUsuńSzkoda, że nie jest to biżuteria całoroczna :) trzeba wsuwać i się nimi cieszyć kiedy są :) Piękne zdjęcia - pyszne! Pozdrawiam cieplutko :)))
OdpowiedzUsuńPiekne zdjęcia Madziu, cudna prezentacja :)))
OdpowiedzUsuńAż mam ochotę je z ekranu wyciągnąć ;)))
Miłego dnia , buziaki
Jak byłam mała to zawsze wieszałam sobie czereśnie na uszach :))
OdpowiedzUsuńO tak czereśnie są przepyszne i kojarzą mi się z dzieciństwem i czasem spędzonym z dziadkami na działce;)))
OdpowiedzUsuńbuziaki
Zaraz idę z życzeniami do Halinki, cioci Halinki. Może zjem czereśnie ???? Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńKolczyki nosilam obowiązkowo do czasu aż najadlam sie ze dwa kilo tej biżuterii i popilam sowicie woda - to byla moja trauma przez 15 lat nie tknelam czereśni. Teraz powoli wracaja jednak jedynie w formie dżemu na surowo nadal mam obawy. To sie nazywa trauma z dzieciństwa :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam czereśnie !!! Jem codziennie bez opamiętania:)))
OdpowiedzUsuńPiękne zdjęcia.
Miłego dnia.
Przypomniałaś mi lata mojego dzieciństwa,kiedy faktycznie biegało się z czereśniowymi kolczykami. Tyle tylko,że to kurczę było już tak dawno, ale ja już stara jestem:)))
OdpowiedzUsuńczereśnie w tym roku jakoś mi umknęły :) chyba nie jestem ich fanką :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam,to jest wspomnienie mojego dzieciństwa:))
OdpowiedzUsuńPiękne zdjęcia. Ja również uwielbiam te owoce. Właśnie przymierzam się do zrobienia z nich dżemu.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam : )
Czereśnie - zawsze smakują mi dzieciństwem i to jeden z niezapomnianych smaków lata :))) A kolczyki ... hahaha, jeszcze dziś się wystroiłam, tylko takie noszę (bo nie mam uszu przekutych ;) )
OdpowiedzUsuńDziękuję za linki! :) Uściski!!!
Czereśnie ja uwielbiam Madziu moja:) Pozdro!
OdpowiedzUsuńno ale ceny jakieś masakryczne... 12 złotych za kilo...
OdpowiedzUsuńMartusiu, u mnie jak się trafi promocja to po 5 euro, a bywają i po 10!!!! rachunek prosty:-) ja juz przestalam przeliczać na złotówki, bo zwariowałabym chyba:-)
UsuńOczywiście, że nosiłam czereśniowe kolczyki, jakże by inaczej! A potem je zjadałam. :)
OdpowiedzUsuńLubię..., ale zawsze się trochę stresuję, czy w środku jakiegoś białka nie znajdę! ;))
Białeczko jest zdrowe:-)
Usuńuwielbiam czereśnie. już nie jedna porcja zjedzona tego sezonu :)
OdpowiedzUsuńPrzepiekę zdjęcia, apetyczne...
OdpowiedzUsuńSzkoda, że to taka nietrwała biżuteria ... istnieje ryzyko zjedzenia jej przez męża ;)
Cieplutko Cię pozdrawiam.
Dziękuję pięknie:-) Pozdrawiam serdecznie!
UsuńJedliśmy , jedliśmy .. z siostrzanego drzewa ! Pyyycha ;-)
OdpowiedzUsuńPiękne zdjęcia !
Dziękuję:-)
UsuńCzereśnie... uwielbiam:) LoVe!!!!!
OdpowiedzUsuńniesamowicie soczyste fotki!!!
pozdrawiam cieplutko madziu
Uściski!!
Usuńtakie kolczyki to kwintesencja lata :)
OdpowiedzUsuń★ blog
jestem czereśniowym pożeraczem :)) mniam :)) buziaki
OdpowiedzUsuńUwielbiam je jeść, na nie patrzeć i nimi ozdabiać:) Baaardzo smakowite zdjęcia, Madziu:)
OdpowiedzUsuńKocham !!! Ależ mi smaczka narobiłaś no!!! Gdzie ja o tej porze teraz czereśnie dostanę????
OdpowiedzUsuń