My X-mas ideas vol. 9: wreaths made simple

Adwent, dzień dziesiąty.
15 dni do Świąt.

Witajcie:-) 

Wiem już z pewnością, że to mój pierwszy i ostatni taki postowy maraton:-)
Im mniej dni do Świąt tym bardziej mi się wydaje,
że to sie nie uda...
No, ale skoro Wy dajecie radę
i poświęcacie swój czas, żeby do mnie zajrzeć
i w dodatku zostawić tyle miłych słów,
to trzeba iśc do przodu:-)

Dziś moje dwa (pierwsze!) wianuszki.
Własciwie trudno powiedzieć, że je zrobiłam.
Po prostu "wtykłam" to i tamto i już:-)


Ta wierzbowa (a może wiklinowa) baza wianuszka przeleżała w szufladzie ponad rok
zanim ujrzała światło dzienne:-)


Przy okazji firanki zyskały świąteczny akcent w postaci bombek:-)


Ten wianuszek z mchu kupiłam niedawno na wyprzy:-)
Wystarczyło dodać piórko, cynkową gwiazdkę i znane juz Wam vintage'owe tarcze.


Jak widać sofa doczekała się w końcu białej narzuty (fotele wciąz czekają).
Do tego biała szydełkowa serweta na stoliku i wielka biała plama gotowa!
Trzeba będzie coś z tym zrobić...


Podusie zeszłoroczne, ale dają radę:-) 
Dawno nie szyłam nowych poszewek, 
ale mam już kilka pomysłów.
Wrócę z PL z zapasem tkanin (i może nitro do transferów?)
 to i mszyna pójdzie w ruch


Jeszcze raz dziękuję Wam za liczne wizyty i komentarze!
Oczywiście proszę o jeszcze:-)
Do jutra!!!!
XOXO

Komentarze

  1. dasz radę:) bardzo miło się do Ciebie zagląda i Twoje wytworki bardzo mi się podobają, a tak na marginesie, to świetna ta taca w kształcie gwiazdy!

    OdpowiedzUsuń
  2. Dasz radę :) Czytam i czekam na kolejny każdego dnia :) Coraz bardziej czuć u Ciebie święta i pięknie to wygląda. Buziaki!

    OdpowiedzUsuń
  3. Śliczne dekoracje.
    Uświadomiłam sobie, że brakuje mi czegoś zielonego więc muszę upolować coś na spacerze:)
    Z wyrobnością to ja mam problem a największym moim problemem jest komputer od którego trudno mi się oderwać szczególnei z rana:)
    Pozdrawiam,

    OdpowiedzUsuń
  4. Madziu, kto jak nie Ty? Uwielbiam Twoje inspiracje :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Bardzo fajny klimat panuje w Twoim domu. U mnie nic do siebie nie pasuje;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Dajemy radę, bo miło się do Ciebie zagląda:) Dekoracje śliczne,ale jaką masz piękną choinkę za oknem!

    OdpowiedzUsuń
  7. Śliczności u Ciebie Magdziu. Tak ślicznie pokazane. U mnie dekoracje jeszcze w lesie. Muszę się wreszcie zabrać i ja. Serdeczności ślę

    OdpowiedzUsuń
  8. no no wianuszki pierwsza klasa :)))))

    OdpowiedzUsuń
  9. No tak, jeszcze wianków świątecznych u Ciebie brakowało !
    Wyszły ślicznie :)
    I jelonka widze, super okaz :)
    To jak juz wrócisz z pl, to ja zamawiam podusie, albo cos innego, będziesz kupować plusz ? .... hihi :D
    Buziaczki :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Wianki cudne ... nie ważne czy wtykamy, dziergamy czy jeszcze co innego - to jest własnoręcznie robione i już :)
    pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  11. To co, że poduszki z zeszłego roku....są śliczne:) Fajne wianuszki, cudne dekoracje. Masz już wszystko, a ja z dekoracjami jestem w czarnej .....dziurze:) Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  12. Bardzo lubię świąteczne dekoracje w takim właśnie wydaniu !!

    OdpowiedzUsuń
  13. Cudne wianki,uwielbiam takie dekoracje:))

    OdpowiedzUsuń
  14. Madziu, nadrabiam właśnie blogowe zaległości, miło znów u Ciebie bywać, ależ byłaś twórcza i produktywna ostatnio! Ciekawa jestem co na jutro wymyślisz :)

    OdpowiedzUsuń
  15. Jak skromna... Piękne wianuszki Madziu;):):) I damy radę, bo codziennie wymyślasz coś ekstra;) Buziaczki

    OdpowiedzUsuń
  16. Jestem pod wrażeniem Twojej wytrwałości i zamieszczania niesamowitych postów w grudniu.Dziękuję Ci za morze,nie ocean inspiracji!!!

    OdpowiedzUsuń
  17. Madziu, jak u ciebie cudnie, zimowo lecz pogodnie, tak... serdecznie... a wiesz właśnie wspomniałam o tobie na blogu w związku z ciepłymi wnętrzami :) buziaki!

    OdpowiedzUsuń
  18. Cudnie u ciebie, zauważyłam też śliczną "skrzydlatą" poduchę!

    OdpowiedzUsuń
  19. Mnie poduszki jakoś przerastają - przynajmniej tak mi się wydaje, bo jeszcze nie próbowałam. Ale korci, tak samo jak chęć spróbowania z nitro. Może po Nowym Roku, jak oddech złapię.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz