Wydzieranka...
...czyli w poszukiwaniu najlepszego sposobu na "przypominacz" o rzeczach do zrobienia :-)
Ze mną jest tak, że jak czegoś nie zapiszę, to marne szanse, że to zrobię. Zapisuję więc co ma zrobić,
kupić, posprzatać, itd na kolejnych listach, które albo sie gubią, albo bardzo szybko stają się jednym wielkim chaosem, co wcale nie pomaga :-)
Zrobiłam więc wydzierankę, powiesiłam w miejscu, na które codziennie spojrzę kilka razy (szafa!).
Najfajniejsze chyba jest to, że z każdą kolejnym wydartym skrawkiem będzie widać efekty!
Pierwsza pozycja rzeczy do zrobienia to "lista rzeczy do zrobienia" :-) Wydzieram! |
To wolne miejsce zaraz się zapełni :-) |
A teraz zmykam zrobić kolejne listy :-)
Miłego dnia i miłego planowania!
super pomysł!!! tylko, że ja zapominałabym wpisywać w wydzierankę:((
OdpowiedzUsuńproszę dopisać "kawa z Martą" w piątek!!!! śliczne klamerki...koronka to jest to!ja bym ją mogła w każde miejsce przyczepić:)
OdpowiedzUsuńPomysł znakomity, wygląd przypominacza jest pięknie i pomysłowo zrobiony. Na pewno mi także przydałby się jakiś przypominacz....hmmm...mam masę zaległych spraw... Muszę pomyśleć!
OdpowiedzUsuńHa ha ,no popatrz,ja robię porządki przy pomocy notesu,a Ty masz wspaniały wynalazek -przypominacz!
OdpowiedzUsuńŚwietnie ozdobione spinacze.
Dziękuję za odwiedzinki.Pozdrawiam.
To mi się podoba! w sam raz dla mnie :)))
OdpowiedzUsuńWhat a charming blog and what wonderful idea you have. Greetings from Canada!
OdpowiedzUsuńPomysł super, znakomity muszę też o czymś takim pomyśleć.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Cię ciepło.
Ale fajna wydzieranka :-) Jak przyczepiłaś spinacze? Ja u siebie zrobiłam takie uchwyty na wisiorki i wszystkie pospadały, a były na taśmę dwustronną spinacze przyczepione.
OdpowiedzUsuńJak w każdym przypadku kiedy nie chce /nie moge użyc gwoździ - Blue Tac - taka masa przypominająca plastelinę - chwyta sie wszystkiego i nie pozostawia śladów:-) pzdr!
Usuńsuper pomysł, bardzo fajne rozwiązanie i baaardzo eleganckie:)
OdpowiedzUsuńtylko ja wolałabym sobie takiego "pzypominacza nie robić, z tej prostej przyczyny, że mam tyle zaległych spraw, że już od dawna nie jestem w stanie ich nawet policzyć:):):)
bardzo dziękuję za odwiedziny i pisane słowa na moim blogu:):):)
pomysł rewelacyjny:))))chyba skopiuję na własne potrzeby:)))pozdrawiam
OdpowiedzUsuń