Baby don't rush czyli karotenowe ciasteczka :-)
Witajcie!!
Tak sobie przeglądam blogi
i co widzę na większości?
No święta oczywiście!
Myślę sobie, ok, może już pora...
W październiku trafiłam na jakiś blog (norweski chyba)
a tam - świecznik adwentowy:-)
I się zaczęło....Lawina ruszyła...
Wciąż narzekamy, że w sklepach tak szybko ozdoby, choinki,
że za wcześnie...
Oczywiście, że za wcześnie
i my same to przyspieszamy!
Dlatego ja mówię zdecydowanie: nie!
Blogowanie zaczyna przypominać wyścig:
kto pierwszy pokaże to, a kto pierwszy tamto...
Cieszmy sie jesienią, póki trwa
(chociaż u mnie znów sypnęło śniegiem)
i nie pędźmy do przodu:-)
Ja startuję z tematyką świąteczną jak Pan Bóg przykazał-w pierwszy dzień Adwentu:-)
Tymczasem mam dla Was pyszne ciasteczka karotenowe.
Ciasteczka powstały w wyniku nagłego zapotrzebowania na coś słodkiego,
a że nic innego sensownego oprócz marchewki nie było,
więc na prędce wymyśliłam to cudo:-)
W 80% składaja się z marchewki, więc są bogate w karoten
(no jakoś sobie trzeba tłumaczyć to zamiłowanie do słodyczy)
czyli zdrowe:-)
I proste, jak zawsze...
Składniki:
- 2 szkl startej marchewki (ja tym razem użyłam blendera)
- 1 szkl mąki pszennej
- 0,5 szkl musli
- 0,5 szkl cukru
- 1 łyżeczka cynamonu
- 2 łyżeczki proszku do pieczenia
- 2 jajka
- 0,5 szkl oleju
Do miski wbijamy jajka, dodajemy cukier, chwilę ucieramy.
Dodajemy olej, mieszamy, dodajemy mąkę, proszek do pieczenia, cynamon, mieszamy.
Teraz pora na marchewkę i musli.
Masę nakładamy łyżką na blaszkę wyłożoną papierem do pieczenia.
Pieczemy w temp. 160 st przez ok 10-15 minut.
Do ciasta oczywiście można dodać orzechy, rodzynki, czekoladę czy inne dobra:-)
Moje jak widać udają kanapki (z nutellą!).
Dzień bez czekolady to dzień stracony:-)
Smacznego!!!!
I pamietajcie - zwalniamy:-)
XOXO
ciasteczka wyglądają megaapetycznie, a ze względu na wysoką zawartość marchewki nawet nie pomyślałabym o wyrzutach sumienia;)
OdpowiedzUsuńa ten wyścig... Cóż, może po części to prawda, choć np. ja tak tego nie traktuję- u mnie po prostu szybszy początek świątecznych przygotowań wymuszają okoliczności- Kornelka to stworzenie nader czasochłonne, więc zaczynając wcześnie- mam przynajmniej jakie takie szanse, że zrobię wszystko, co sobie umyśliłam:)
Ciasteczka rewelacja, będę piec. Dziękuję za przepis :) Pozdrawiam serdecznie i zapraszam do mnie na herbatkę do tych ciasteczek :)
OdpowiedzUsuńSuper przepis na super ciacha, pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńfajne te ciasteczka :) ja tam jeszcze nie świąteczna ;p
OdpowiedzUsuńjaką masz sliczna łapkę sama robiłas ?
Dziekuję pięknie:-) Sama (to tylko wyszydełkowany kwadrat z zawieszką-prosta rzecz a praktyczna i oko cieszy:-)
UsuńPzdr!
podpisuję się pod tym co napisałaś rękami i nogami :)))))
OdpowiedzUsuńteż uważam, że nie ma co przyśpieszać czasu ale...tak przedświątecznie już można coś pomyśleć ;-)
Mniam pyszności u Ciebie. Pozdrawiam serdecznie :)
OdpowiedzUsuńZwalniaj Madziu tempo zwalniaj:) ciastka wyglądają tak apetycznie, że chyba wypróbuję swoich sił:)
OdpowiedzUsuńZdjęcia CUDOWNE!!!
Podoba mi się przepis. Chyba spróbuję:)
OdpowiedzUsuńAurze świątecznej w listopadzie równiez mówię zdecydowane NIE! Razi mnie to po prostu. I już.
OdpowiedzUsuńA Twoje wypieki to ja mam zawsze ochotę połknąć razem ze zdjęciami! :)) Są takie apetyczne!
Pa, Ewa
Proste, ale jakie sliczne!
OdpowiedzUsuńI podpisuje sie pod tym, by troche zwolnic!
Serdecznosci,
Kasia
Ja już na jednym z blogów wyraziła swoje stanowcze NIE jeśli chodzi o przygotowania do Świąt w listopadzie .
OdpowiedzUsuńŚwięta w tej chwili nic nie mają wspólnego z PRAWDZIWYMI świętami sa skomercjalizowane do granic możliwości!
Są słupkami sprzedaży, ilością udzielonych kredytów a blogowym świecie wyścigiem co która pierwsza zrobi i pokaże .
Ja dekoruję dom i zaczynam przygotowania do Świat na tydzień przed Wigilią. Na dwa dni przed ubieramy choinkę. Wszystko jest "nowe i świeże" a nie opatrzone sprzed miesiąca czy jeszcze dłużej......
Prezenty.........w naszej rodzinie najważniejszym prezentem jest CZAS jaki sobie poświęcamy w tych szczególnych dniach.....resztę można kupić w ciągu roku .
Pozdrawiam Patti :)
P.S.
UsuńU mnie w tej chwili 12 stopni i moc słońca. Do zimy daleko :)
Pięknie powiedziane-resztę można kupić w ciągu roku:-) Zapamiętam to sobie:-)
UsuńJa w ogóle nie czuję zbliżających się świąt - mi tam do zimy nie spieszno ;) zaś moje gwiazdy dwie to już dni odliczają - kiedy to Mikołaj chodzi... jakby to było najważniejsze - na ale dzieci tak mają, ja byłam identyczna ;) więc jeszcze nic nie szykuję, nie dekoruję... przyjdzie na to czas!!! Milego dnia kochana!!!!
OdpowiedzUsuńNieraz myślałam o ciescie marchewkowym a nigdy jeszcze nie odważyłam się upiec, może najwyższa pora?
OdpowiedzUsuńi takie podejście bardzo mi się podoba ;)
OdpowiedzUsuńzdecydowanie święta w listopadzie to za szybko. Ja zacznę myśleć o świątecznych przygotowaniach tak jak i Ty :)
OdpowiedzUsuńa ciasteczka chętnie bym zjadła!
mm zapachniało :)
OdpowiedzUsuńHehe u mnie póki co bardziej jesiennie, więc nie szaleję :P Z typowymi świątecznymi ozdobami jeszcze czekam ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Violetta
jeju, jak się cieszę, że nie jestem w tym "braku szału przedświątecznego" sama!
OdpowiedzUsuńciasteczka są fajniutkie.
mniam,mniam.............................:))
OdpowiedzUsuńPewnie u niektórych jest to wyścig, ale chyba nie należy tego generalizować. Bardzo lubię święta , ten czas przygotowań, a nie lubię jesieni, więc zdecydowanie dekoracje zimowe i świąteczne pojawiają się wcześnie. Dzisiaj zrobiłam dekorację adwentową, zaczęłam robić bombki. Wychodzę z założenia , że im wcześniej zacznę tym więcej zrobię i kilka dni przed Wigilią nie będę zarywała nocek. Dwa dni przed Wigilią ubieranie choinki, stroiki z żywymi gałązkami. Tym sposobem dłużej cieszę się świętami. I jeśli ktoś pisze, że dwa dni przed świętami zabiera się za pracę, to powodzenia, chyba , że ubiera choinkę i sprząta. A dla mnie i dzieci to fajna zabawa, np. wcześniejsze pieczenie pierników i przygotowywanie ozdób, pozdrawiam
OdpowiedzUsuńMadziu, mnie jeszcze daleko do Swiat...poczekam do pierwszej niedzieli adwentu (po niemiecku) ale dookola juz wszystko lsni gwiazdkowo :O) chcac nie chcac troche sie udziela ;O) Ciacha apetyczne i sliczny kolor tej heklowanej lapeczki.Pozdrowienia cieplutkie
OdpowiedzUsuńania
Z przyjemnością zapisuję recepturę. Dobry pomysł na małe co nieco :)))) A mi czasami brakuje pomysłów na takie fajniutkie słodkości :)))
OdpowiedzUsuńZdjęcia bombowe!!!
uśmiechy w załączeniu :))
Święte słowa Madziu ;)
OdpowiedzUsuńTeż jakoś ostatnio przyszły mi takie myśli do głowy, a nawet dzisiaj gdy przeglądam milion zaległych wpisów blogowych to 80 % z nich to juz posty świąteczne ech ... Nawet czasami na chce mi sie nic napisać pod danym postem bo co że inspiracje fajne ? ...
My tak samo, dopiero 1go dnia adwentu zaopatrzymy sie w wieniec adwentowy a około 15 grudnia kupimy choinkę żeby nacieszyc sie nią jeszcze w de. I to wszytsko, jakoś nigdy nie lubiłam brać udzialu w tzw. wyścigu szczurów i teraz też nie zamierzam :)
Pozdrawiam !
Ale pyszności. Przepis zapisuje koniecznie, bo wyglądają tak smakowicie;):):) A co do Świąt to ja już zaczęłam. Uwielbiam ten czas, jest dla mnie magiczny i chcę się nim nacieszyć ile można;):) Dekoracje również robię w grudniu, ale słodkości zaczynam próbować i dzielić się nimi już teraz;) Moim zdaniem powinniśmy się cieszyć z nadchodzących Świąt już teraz ale z umiarem;):):) całuski Madziu
OdpowiedzUsuńJa też zacznę ozdabiać dom od grudnia. Przyznam się, że świąteczne poszewki uszyłam z myślą o candy, stąd pośpiech. Teraz leżą grzecznie w szufladzie i czekają na swoje pięć minut;)
OdpowiedzUsuńSamo myślenie o zwalnianiu mnie uspokaja ... jedno ciasteczko poproszę, może być bez nuti :))
OdpowiedzUsuńcudna aranżacja. ja też czekam ze świętami do grudnia.
OdpowiedzUsuńświęte słowa, zwalniamy ( ja już zwolniłam hehe). Zdjęcia super, nowy layout też:) marchewkowym ciasteczkom mówimy stanowczo TAK! p.s. może niektórzy przyspieszają, bo mają dosyć listopada z jego depresyjną aurą....????xoxoxo
OdpowiedzUsuńCiekawe czy dam radę takie ciasteczka w prodiżu zrobić...
OdpowiedzUsuńA ze Świętami u mnie też spokój. Staram się jak najbardziej jesień przedłużyć, bo ogród tego potrzebuje. A pierwszą świąteczną ozdobą będzie wieniec adwentowy. Potem to zależy jak czas (i remont) pozwoli :)
witaj kochana,
OdpowiedzUsuńmaila dostalam w week end odpisze :) a poza tym to mozesz pisac i sie nie zatrzymywac, chetnie poczytam dlugie maile (skoro nie listy :D )
ja tez nie biegiem do swiat, listopad jest a przygotowania do Gwiazdki w grudniu, choc we FR choinke sie ozdabia juz na samym poczatku grudnia to mnie sie udaje wstrzymac do polowy miesiaca :) choc parcie dzieci jest ze u kolegow juz od dawna stoi.... (i pachnie jesli prawdziwa), ale przyznaje bez bicia ze prezenty pod choinke wlasnie wszystkie zakupilam i juz mam swiety spokoj hihihih
marchewkowego ciasta nie robilam NIGDY moze czas zaczac!! :)
buziaki! pokaz ten Twoj snieg koniecznie!!!
Bardzo apetyczne kartonowe markizy :-P mniam :)
OdpowiedzUsuńZ tymi świętami na blogach to może w niektórych przypadkach wyścig, ale ja lubię przeglądać te świąteczne pomysły, czasem coś pięknego może mnie zainspirować :) Pozdrawiam :-*
Mnie ciekawiło ,a nawet chciałam kogoś zapytać dlaczego na tych norweskich blogach już są święta??? ale kogo pytać...cieszę się że o tym napisałaś bo to prawda narzekamy a sami to robimy,pęd!Ja zaczynam od 6.12 i koniec.Pozdrawiam serdecznie!
OdpowiedzUsuńTo przez tę aurę... jesień w kalendarzu a za oknem zima. Nie ma wyjścia trzeba piec pierniki ;) pozdrawiam
OdpowiedzUsuń