O dżemach tudzież marmoladach czyli o czytaniu ze zrozumieniem

Tyle się nasłuchałam o tym,
jakie to smaczne są dżemy w Niemczech!!
Ochy i achy:-)
Myślę sobie-trzeba spróbować
tego niemieckiego wyrobu,
bo do tej pory człowiek w całej swojej ignorancji
ograniczał się do domowej roboty dżemów truskawkowych
a jak truskawka się przejadła,
to wiadomo, Łowicz rules!
Poszłam więc do sklepu
(a blisko nie mam)
i wybrałam dżemik (który się okazał być marmoladą),
który najbardziej spodobał mi się wizulanie
(bo jaką inną kategorię zastosować kiedy zupełnie nie ma się pojęcia z czym się ma do czynienia?).
Smak - pomarańczowy - bo lubię,
a w Polsce rzadko kupowałam,
bo tylko ja z naszej trójcy doceniam ten słodko-gorzkawy smak.


A jak już przyszłam do domu to zabrałam się za czytanie etykiety.
I co? Jak wół stoi napisane, że to "orangen marmelade" 
(no jasne, przecież jak z pomarańczy to nie dżem!)
i do tego "hergestellt in Frankreich" :-)


A morał tej historii płynie taki, 
że należy czytać ze zrozumieniem :-)
Szczególnie etykiety!


I jeszcze taki, że bardzo smaczny ten francuski dżem  marmolada :-)
Do usłyszenia!!!
XOXO

PS - marmolada czy marmelada? Hmmmmm?

Komentarze

  1. oj Madzia, Madzia, nauczysz sie kiedyś wszystkiego ;) hihi
    Swoja drogą u mnie mój mężuś taki jakos cytrusowy jest bo zawsze wybiera a to lody cytrusowe, a to jogurty bananowe czy pomarańczowe i dżemiki również, ale jak juz dżem to u mnie tylko słynna truskawka, chociaż kiedys z rozbiegu wziełam malinę, ale tu juz mozna sie pomylić nawet wizualnie w biegu :)
    A jak tam idzie wam aklimatyzacja ? Jak synuś, radzi sobie ?
    Buźka !

    OdpowiedzUsuń
  2. marmolada :):) mniam mniam :) a ja najbardziej lubię powidła śliwkowe :D pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  3. Wygląda pysznie :) A czytanie czasem warto powiedzieć oj tam oj tam ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Najważniejsze,że smakuje !!! Właściwie to ja nie bardzo rozróżniam marmolady od dżemu bo przecież jeszcze do tego są konfitury...Dla mnie ważny jest smak i czy przetwór ma w sobie owoce czy tylko ich namiastkę;)
    Pozdrawiam cieplutko:)

    OdpowiedzUsuń
  5. czy to dżem, czy marmolada, pochłonęłabym szyybciutko :O smakowicie!

    zapraszam na makaron z brokułami w sosie serowym :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. oj Pola to się przyucza tylko do szybkiego zwinięcia mi jakiegoś jedzonka z talerza ;D

      Usuń
  6. nie lubię kupnych dżemów, marmolad i wszelkich owocowych mazideł.. ale domowe oczywiście! ja pochodzę ze wsi u nas nidgy nie kupowało się dżemów, bo było ich pod dostatkiem.. tak samo jak mleka :D mleko dopiero teraz kupuję, jak mieszkam 300 km od rodziców.. :D

    OdpowiedzUsuń
  7. Hej Madziu, ale masz przygody;) fajnie tak wrocic z Toba do poczatkow w tym kraju. Z drzemow niemieckich to ja tez wybieram te francuskie;))) Ja osobiscie uwazam, ze Niemcy maja fantastyczne chleby, chyba z 300 rodzajow. Najbardziej z nich kocham chleb na zakwasie z gruba chrupiaca skorka:) Albo czarny,slodowy chleb z ziarnami. Wszystkie pasuja do drzemow albo marmoladek...:))
    No ale jak ci sie ogolnie podoba? Jak dlugo tutja zostaniecie? Jak z jezykiem?

    Pozdrowionka spod Berlina:)

    OdpowiedzUsuń
  8. gdyby nie ta marmolada nie byłoby teraz takich ładnych zdjęć tutaj :))

    OdpowiedzUsuń
  9. znam, znam, też kiedyś kupiłam. dobra, ale nie ma to jak dżemiki mojej mamy...A fotki jak zwyke piękne!

    OdpowiedzUsuń
  10. Ale za to fotki bardzo udane,pozdrawiam;)

    OdpowiedzUsuń
  11. Uśmiałam się:))) witaj wielki świecie:)))
    Ważne że smaczny, bo na taki wygląda...i zdjęcia bardzo apetyczne!

    OdpowiedzUsuń
  12. Ależ apetycznie wyglądają te serduszkowe grzaneczki- nic tylko schrupać:)

    OdpowiedzUsuń
  13. nie jadłam pomarańczowej ,ale truskawkową i pyszna była
    a serducha superowe ;)
    pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  14. Jak zwał, tak zwał. Najważniejsze, aby było smaczniutkie:)))))pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  15. ooo nie jadłam jeszcze takiej, wygląda apetycznie;))
    buźka

    OdpowiedzUsuń
  16. Dżem czy marmolada, francuski , czy niemiecki ale wygląda pysznie i piękne zdjęcia, pa a

    OdpowiedzUsuń
  17. Bardzo smacznie to wszystko wygląda, i grzaneczki i marmoladka:-)
    Pozdrowienia:-)

    OdpowiedzUsuń
  18. Ależ się uśmiałam.Marmolada marmeladą ale przepis na pomarańczowy dżem,znajdziesz na moim blogu:)

    OdpowiedzUsuń
  19. oj tam, ważne, że było smacznie, bo tak wygląda. Chętnie bym zjadła tak pięknie podane śniadanko. Ściskam Cię kochana i słodkości życzę

    OdpowiedzUsuń
  20. Hi hi, świetna historia, a dżemik, sorry-marmolada, którą wybrałaś jest faktycznie pyszniutka!
    Pozdrowionka

    OdpowiedzUsuń
  21. Czyli czytanie bez zrozumienia nie musi się źle kończyć:)

    OdpowiedzUsuń
  22. Und Marmelade dazu... Ja to z niemieckich dżemów znam te z Lidla i ich baaardzo nie lubię:P A ta francuska marmolada wyglada przepysznie:)
    Uściski!

    OdpowiedzUsuń
  23. Czytanie ze zrozumieniem to podstawa, tylko kto by na to zwracał uwagę. Jak zwykle fantastyczne zdjęcia! Nabrałam ochoty na tę dżemoladę ;)

    OdpowiedzUsuń
  24. Ba! Trzeba jednak czytać co pisze na etykiecie....
    Z racji, że mieszkamy w Niemczech, a mój mąż pojechał do Polski, dostał oczywiście nakaz co ma tam kupić.Na liście ode mnie dostał polskie sery. Po powrocie zadowolony wywalił mi zawartość swoich zakupów i co Ja czytam na etykiecie sera? "made in Holland"! hahaha! Takich z Holandii mamy tutaj pod doastatkiem, także w tym momencie mój najdroższy najchętniej ugryzłby się w tyłek! ;)))
    P.S Po polsku "marmolada" a "marmelada" to już brzmi mi z niemiecka......... ;)))

    OdpowiedzUsuń
  25. Zazwyczaj kupujemy "oczami". Czytamy trochę później. Najważniejsze, że smakowało. Ja najbardziej lubię wiśniowe - dżemy, marmolady i konfitury. Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
  26. Właśnie czytanie etykiet zajmuje mi dużo czasu. Jak się nieraz naczytam, to mi przechodzi chęć na kupienie produktu :) Ważne, żeby było możliwie najzdrowsze i smaczne jednocześnie. Na zdjęciach wygląda smakowicie :) Pozdrawiam cieplutko

    OdpowiedzUsuń
  27. A najważniejsze że pyszne było;)) uwielbiam i dżemy i marmolady, i powidła także;))
    Cudownego weekendu;)

    OdpowiedzUsuń
  28. a we Francji ta marmolada występuje pod nazwa "confiture" :)
    i weź tu człowieku bądź mądry
    kłaniam się z tejże F.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz