Gingerbread Man story part 2

Dziś króciutko, zgodnie z obietnicą - oto prawdziwe przeznaczenie "ciastka" :-)
Muffinki marchewkowe, takie najzwyklejsze, ale z górą "śniegu" 
i piernikową ozdobą nabierają świątecznego charakteru.
No i koniec historii. A jak się kończy - wiadomo :-)
Miłego wieczorku!







Komentarze

  1. Kończy się przejedzeniem pewnie:) Bardzo ładne, świąteczne:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Jak cudnie wygląda, ciastek jest piękny!!!

    OdpowiedzUsuń
  3. No i fajnie, aż ślinka leci, papa!

    OdpowiedzUsuń
  4. Pięknie! Czy śnieg to ten krem na bazie mleka, który pojawiał się przy okazji Twoich innych muffinów?? Jeśli tak, to czy jest gdzieś przepis na ten krem? Przeszukałam Twoje starsze postuy ale nie mogłam go zlokalizować...

    OdpowiedzUsuń
  5. Mniam... już czuję ten pyszny smaczek... brawo!!!

    OdpowiedzUsuń
  6. Zabawny piernikowy ludzik !!!! Niam.

    OdpowiedzUsuń
  7. Wyglądają zachęcająco- smaczne ja mogę tylko podziwiać takie smakołyki pozdrawiam Dusia

    OdpowiedzUsuń
  8. świetny ten ciastek:))))no i te zdjęcia, zapisuje się na kurs u Ciebie:)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz