Wielkanocne inspo (bez pinterest'a!)



Jutro zaczynamy Wielki Tydzień.
Czas zadumy, refleksji, zwolnienia, choć wiadomo, ze w dzisiejszym świecie o to trudno.
Choć może warto zamienić czas na umycie okien na chwilę dla siebie właśnie?

Oficjalnie oświadczam, że u mnie w tym względzie totalny slow life.
Zero pucowania, zero szału w kuchni.
Deko w wersji minimum, żadnych nowości w tym roku, żadnego dokupowywania.

W kwestii DIY też bieda - oprócz tego, co już Wam zdążyłam pokazać, 
czyli serwetek SIY oraz tego wielkanocnego bukietu chyba już nic raczej się nie urodzi?
 No chyba, że się urodzi, ale przyszłotygodniowy grafik (całotygodniowe szkolenie!!)
raczej na to nie pozwoli.

Ponieważ to już czwarta (!) Wielkanoc udokumentowana na blogu 
postanowiłam przypomnieć Wam moje poczynania w tym temacie, 
choć może nie wszystko powinno być na światło dzienne wywleczone?
Osądźcie same.

Pytanie dla moich najstarszych (w sensie najdłuższych stażem) Czytelniczek:
Jak pomalowane były moje pierwsze "blogowe" pisanki?
No oczywiście, ze farba tablicową :-)
Są też oczywiście pisanki mchem "malowane", wszak mech
zaraz po tablicówce  to moje ulubione di aj łajowe medium.

Jeśli więc komuś przyjdzie ochota zobaczyć jak zrobić:

tablicowe czarne pisanki

typografię kredą pisaną

wielkanocne muffinki

zajączkowe papilotki na powyższe

ciacho pieczone w skorupkach po jajkach

tagi/zawieszki na prezenty od zajączka

jajka mchem "malowane"

ocieplacz na jajka z juty

ocieplacz z filcu w kształcie zajączka

pisanki "colour block" z wąsami i czapeczkami

to serdecznie zapraszam tutaj.


A Wy stawiacie na nowości czy też raczej wykorzystujecie to, co macie?
Jakie są Wasze ulubione wielkanocne ozdoby?



Życzę Wam spokojnego tygodnia.
Jeśli to możliwe zwolnijcie na chwilkę.
Roboty i tak nie przerobicie :-)
Całusy!!
XOXO

PS - z ostatniej chwili:
jest już magazyn Blogostan a w nim coś ode mnie.
Zajrzyjcie koniecznie tutaj.
Dzięki Aga!!




Komentarze

  1. Moje ozdoby już widziałaś:) 80% rękodzieło blogowych koleżanek i ciutek mojego.
    I u nas też bez pucowania czegokolwiek;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Jeżeli chodzi o nowe zające, czy jajka, to dokupuję coraz mniej... Raczej zestawiam nieco inaczej rzeczy z przed lat... Za mało mam miejsca, zresztą czy muszę mieć WSZYSTKO co obecnie na czasie? Moje gniazdka, jajka, kurczaki itd., są po prostu MOJE i nie chcę zbyt wiele zmieniać. Dlatego chyba właśnie trzymam się tej samej kolorystyki (zębami i nogami!)przez lata całe. Chcę, żeby moje dzieci kiedyś wspominały oglądając te przedmioty (jak będę już tam gdzieś fruwać z aniołkami na górze - mam nadzieję, że to będą aniołki!), jakie to były święta i żeby pamiętały ile serca wkładałam zawijając i owijając pieczołowicie TE ZAJACE, czy TE właśnie MOTYLKI... :)
    Kochana, starałam się z tą mniejszą ilością zdjęć u mnie w postach, ale jakoś to chyba nie mój "ding"... ;)))

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja w zasadzie też nie dokupuję nic nowego-jaja powyciągałam te co miałam,piórka,jedynie czapeczki wydziergałam pisankom no i kwiaty wciąż dokupuję ;p Nie mogę się opanować ale to dlatego,że marna ze mnie ogrodniczka- z posadzonych cebulek różnych kwiatów jedynie szafirki mi wzeszły-choć i tak na razie przypominają trawę ;p
    Ja nie myję okien,nie będę też nic szczególnego pichcić-z resztą jak co roku ;p Ale to dlatego,że każde święta spędzamy całą rodziną i każdy przygotowuje coś od siebie :)
    Pamiętam twoje jaja tablicowe i te tagi z transferem-bardzo mi się podobał ten pomysł!
    A co do świąt-zarówno tych wiosennych jak i zimowych- to chyba należy pamiętać o co tak naprawdę chodzi i na czym powinniśmy się skupić :)
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  4. W tym roku postanowiłam, że nic z pierdolek nie dokupuję. Późnej mam tylko problem z ich przechowywaniem bo miejsca coraz mniej. Za to nie mogłam się powstrzymać od przygotowania czegoś samej 😊 W tym roku będzie bardzo kolorowo i pierwszy raz spróbuję upiec mazurek 😋

    OdpowiedzUsuń
  5. Ja w tym roku powyciągałam moje stare ozdoby, powymyślałam trochę nowości i stawiam na kwiaty:) W Wielki Piątek jadę na giełdę kwiatową i kupię sobie duży bukiet tulipanów:)
    Nooo i może jeszcze inne kwiatki:):):) mam do nich słabośc:)
    pięknego Wielkiego Tygodnia

    OdpowiedzUsuń
  6. Świetny wpis. Ja w tym roku nie potrafię się ogarnąć i tak mi jakoś daleko do świąt. Przede mną jeszcze robienie wianków. Pozdrawiam cieplutko. Kaśka.

    OdpowiedzUsuń
  7. ja mam to szczęście że święta mogę spędzić u cudownych rodziców więc przygotowania kuchenno-sprzątaniowe mnie nie dotyczą:) Sprzątam u siebie tylko delikatnie bez szaleństw, dekoruje delikatnie zielenią i skorupkami:) kocham naturalność w te wiosenne święta-mech, rzeżucha, owies, jaja przepiórcze i skorupki jaj kurzych-tyle! Jeszcze w kwestii ozdób-3lata temu po przeprowadzce do własnego M postanowiłam: mam 2 pudła ozdób bożonarodzeniowych i 1 wielkanocnych. Pudła nie duże i tyle nie mogę wyjść poza to pudełka, więc ozdoby kupuję spokojnie, przemyślanie, dawkuje sobie co roku...

    OdpowiedzUsuń
  8. U mnie przygotowania do świąt zaczną się dopiero od jutra, wcześniej nie było czasu :) Ze sprzątaniem nie szaleję, ponieważ robi się to na bieżąco. Jedynie okna muszę umyć, bo to taka mała tradycja przedświąteczna, zawsze jakoś tak uroczyściej się czuję, gdy są umyte na święta ;))) Nasionka rzeżuchy przygotowane do wysiania, bo bez tego nie wyobrażam sobie świąt, kupiłam tylko 2 malutkie ceramiczne zajączki, nie mogłam się im oprzeć :) Jutro też zerwą gałązki forsycji, niech rozkwita i puszcza listeczki w wazonie :)
    Ściskam serdecznie, Agness <3

    OdpowiedzUsuń
  9. Ja już po pucowaniu, tak mnie jakoś wzieło żeby na wiosnę posprzątać przy okazji robiąc przegląd tego co mam i pozbycie się zbędnych rzeczy (głównie ciuchy). Obiecałam sobie że nic nie będe dokupować ale mi się nie udało. Pojawiły się nowe zające i trochę wianków ale te są robione przeze mnie. Udanevo Wielkiego Tygodnia:)

    OdpowiedzUsuń
  10. Prawdziwa skarbnica inspiracji. U mnie jak zawsze bez zmian, ozdoby od lat zawsze te same. No chyba, że dokupię jakąś ozdóbkę która wpadnie mi w oko. W tym roku to szklana kurka w koszyku na jajka. Taka z lat 60tych.
    Pozdrawiam cieplutko

    OdpowiedzUsuń
  11. Magda ja rozpoczęłam przygotowania wczoraj...te święta zresztą jak każde kojarzą mi się ze sprzątaniem no ale na małe DiY też znalazłam czas. Miłego dnia dla Ciebie ;-)

    OdpowiedzUsuń
  12. A ja mam pewne przeczucia, że okien nie tknę w tym tygodniu, więc jeśli nie umyje ich mój kochany Mąż, zgodnie wzruszymy ramionami: no trudno... Chętnie zajrzę na wszystkie Twoje poprzednie wielkanocne DIY, a sama w tym roku dokupuję, ale tylko świeże kwiaty:-)

    OdpowiedzUsuń
  13. jaja mchem "malowane" hmm to mnie zaciekawiłaś;-) może znajdzie się cos prostego i szybkiego dla mnie hihi
    pozdrawiam ciepło

    OdpowiedzUsuń
  14. W tym roku nic nie kupuję. No chyba, że znowu na wyprzedaży już po świętach ;) Muszę wyciągnąć z piwnicy karton opisany "Wielkanoc" i sprawdzić co tam się ukryło właściwie. Na pewno będzie skromnie i subtelnie. Wszak to już czas ogrodowy i tam całą moją energię kieruję :)

    OdpowiedzUsuń
  15. Dekoracji dokupuję zdecydowanie mniej, raczej staram się korzystać z tych co mam, natomiast zawsze są nowe kwiaty, mech, gałązki to co naturalne:) A i dom wysprzątany musi być, no cóż uwielbiam:)Póki mam siłę to sprzątam, jak mi jej zabraknie przestanę:)
    Magazyn przejrzałam, bardzo ciekawy, a Twój artykuł wciągający:)
    Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
  16. Lubię zmieniać, przemalowywać, robić nowe ozdoby ale też mam swoje ukochane dekoracje których nie chcę się pozbywać ,stanowią element tradycji:))) pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  17. Madziu, wpadłam do Ciebie wczoraj i przeczytałam pod rząd kilka postów, ale już sił zabrakło na komentowanie bo po północy już grubo było ;) Więc chciałam tylko teraz napisać, że rozumiem Twoje podejście bo i u mnie jest podobnie, slow life może nie taki slow, bo praca się sama nie zrobi, ale okna nie umyte, pranie nie uprasowane i kto by się tym przejmował, ważne że mam czas dla dzieci i męża. Są rzeczy ważne i ważniejsze ;) Ps. ubawiłam się czytając wcześniejszy post o ilości zdjęć w poście, trafiłaś w sedno - czasem ciężko przestać na kilku zdjęć, kiedy wszystkie takie słiiiiłaśne ;P Ja się z tym pilnuję od dawna, ale i mi, jak każdemu się zdarza zapomnieć. Nie próbowałabym jednak "zmieniać świata", nie każdy zrozumie o co chodzi bo i nie każdy patrzy na posta analizując jego harmonię i miły dla oka przekaz. Taki marketing można więc spokojnie sobie odpuścić i się nie przejmować :D Buźka

    OdpowiedzUsuń
  18. Oj, to zupełnie inaczej, niż u mnie. Ja zrobiłam większość nowych dekoracji. A co! Tylko jakoś czasu brakuje na zaprezentowanie wszystkiego... Zazdroszczę Ci tego slow life :)
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  19. Magda, pieknie tworzysz:)
    Wszystkiego Dobrego na Swieta:)

    OdpowiedzUsuń
  20. W tym roku dokupiłam tylko! jeden talerz od blogowej koleżanki. Wszystko powyciagałam z minionych lat i też mi się podoba. Sama zrobiłam wianek z pozostałych piórek. I nie zabijam się o wszystko.... Szkoda życia. Zgadzam się z Twoimi przemyśleniami w 100%. Wesołych Świąt Kochana!

    OdpowiedzUsuń
  21. U mnie też niewiele dekoracji w tym roku. Postawiłam raczej na umiar i prostotę:-)
    Życzę Ci Madziu Wesołych Świąt!!
    Pozdrawiam ciepło

    OdpowiedzUsuń
  22. Pełnych miłości i rodzinnego ciepła Świąt ! Pozdrawiam - M.

    OdpowiedzUsuń
  23. Ciekawe ozdoby :-), jak sie obrobię to zobaczę więcej ;-)
    Magdalenko, zdrowych, radosnych Świąt dla Ciebie i Twoich Bliskich!

    OdpowiedzUsuń
  24. Madziu - radosnych Świąt!
    Pozdrawiam serdecznie-D.

    OdpowiedzUsuń
  25. Madzia! Zdrowych spokojnych radosnych i rodzinnych świąt :-*

    OdpowiedzUsuń
  26. Wesołych świąt:)Pozdrawiam serdecznie:)

    OdpowiedzUsuń
  27. U nas ozdoby z zeszłych lat, zresztą w Święta w domu tylko jeden dzień. Okna.... Byliśmy przeziębieni, więc jeśli pogoda się nie poprawi, to się umyją na Boże Ciało. :)

    OdpowiedzUsuń
  28. oby chociaż w te święta było ciepło:)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz