Blogging my way
Witajcie :-)
W zasadzie głównym celem dzisiejszego posta są podziękowania dla Was.
Za co?
Myślę, że doskonale wiecie :-)
Wasz odzew pod ostatnim wpisem po prostu mówi sam za siebie:
może grono moich Czytelniczek tudzież Obserwatorek nie jest mega imponująco wielkie,
ale z pewnością jest naj, naj, najlepsze!!!!!
Po cóż komu tysiące martwych dusz??
Wiem, że Wy jesteście naprawdę, bo zostawiacie po sobie ślad
a Wasze zmasowane wsparcie było niezbitym dowodem na to, że mówimy jednym językiem.
I to wcale nie chodzi o to, żeby sobie tylko "ochować" i "achować",
chodzi o obiektywne wyrażenie swojego zdania,
do czego Was namawiam!!!
Czasami słyszę, że komentarze pod postami są zawsze pochlebne, czasami słodkie do przesady,
że to zwykłe kółko różańcowe.
Tak, to prawda.
Tylko warto sobie zdać sprawę, że przecież to jest taki układ, skądinąd dobry:
dzielimy się na publicznym forum ze skrawków swojego życia
(nie ważne czy to nasze zamiłowanie do wnętrz, kulinariów, robótek, czy jeszcze czegoś innego)
właśnie po to, aby usłyszeć dobre słowo!!
Bo dobre słowa są ważne i potrzebne!!
Są miejsca w sieci, gdzie tzw internauci pod przykrywką anonimowości zieją nienawiścią
ale my tego tu nie chcemy, prawda??
Ja zawsze wychodzę z założenia, że jeśli akurat nie mam nic dobrego i miłego do powiedzenia w komentarzu pod postem (bo przecież gusty mamy różne, różne rzeczy nam się podobają) to po prostu milczę.
Z drugiej strony zawsze, zawsze można zauważyć i docenić pracę, którą ktoś wkłada w to, co robi:-)
Wspominałam jakiś czas temu o tym, że biorę pod uwagę zaprzestanie działalności blogowej.
Wy z resztą też czasami miewacie takie pomysły, prawda??
Po ponad dwóch latach blogowania odnoszę wrażenie, że wszystko już było,
treści na blogach mielą się i powielają, więc jaki jest sens??
Hello szklana ściana!!
Dziewczyny z blogów typowo wnętrzarskich mają swoje spotkania, konkursy,
to z pewnością daje im "pałera" do dalszej blogowej podróży.
Niektóre z Was połączyły blogowanie z tzw small bussiness'em:
otwierają internetowe sklepy z dodatkami, sprzedają swoje rękodzieło.
To też jest napęd, i to pewnie bardzo skuteczny.
Ja tego napędu chyba nie mam.
Tak sobie właśnie to wymyśliłam:-)
Nie ma napędu - nie ma bloga.
Ale znalazłam na to radę, tak mi się wydaje.
Bo jaki jest mój blog??
Wnętrzarski?? No, chyba niekoniecznie, choć od czasu do czasu jakieś tam skrawki moich czterech kątów się pojawiają.
Kulinarny?? Tak, przepisy też się pojawiają (niech żyją muffinki!!), ale to jeszcze nie znaczy, że jest to blog kulinarny.
DIY? Zdecydowanie to moja ulubiona działka ..... była do tej pory.
Co w związku z tym??
Być może zauważyłyście, że ostatnio zaczęłam się rozpisywać, co raczej jest dziwne,
bo do tej pory starałam się ograniczać tekstowo a skupiać raczej na zdjęciach.
I właśnie to było mega dziwne, bo ja bardzo lubię pisać!!!
No i niestety moje drogie Czytelniczki idą zmiany:-)
Zmiany właśnie w tą stronę.
Dlaczego niestety??
Bo wiem, że większość z Was (ja z resztą też) lubi sobie po prostu pooglądać zdjęcia,
a zdjęcia powinny być w miarę ładne (dlatego też ostatnio pracuję w tym temacie, być może zostało to przez Was zauważone, mam nadzieję, że tak).
Poza tym dochodzi jeszcze tak prozaiczny powód jak brak czasu.
Kto z Was ma ten luksus i może trwonić swoje cenne minuty na przydługawe teksty??
No trudno, kości zostały rzucone :-)
Rozpoczynamy eksperyment blogowy po to, żeby blog nie przestał istnieć.
Rozpoczynamy, a raczej ja rozpoczynam, bo robótki, DIY, wnętrza, pieczenie już schodzą u mnie na drugi tor (czy to jest kryzys wieku średniego??).
Mogę Wam obiecać, że postaram się nie zasypywać Was mega długimi wywodami częściej niż raz w tygodniu.
Moje ulubione tematy, czyli vintage i DIY z pewnością nie znikną na dobre
(oj nie, bo znów mi wpadły super pomysły na nowe podusie, ileż można??),
no i pewnie od czasu do czasu coś upiekę :-)
Być może będzie też konieczna zmiana nazwy bloga, albo mały lifting, kto wie?
Pozostaje mi tylko mieć nadzieję, że ktoś wytrwał do końca.
Mam nadzieję, że zostaniecie:-)
Uściski!!!!!
XOXO
Madziu! Wytrwałam:))) i czekam na odsłony Twoich dłuuugich tekstów:)
OdpowiedzUsuńbuziaki
Aniu bardzo się cieszę:-)
UsuńWytrwałam :) Jestem ciekawa o czym będziesz pisać :) Trzymam kciuki za Ciebie i Twojego bloga :)
OdpowiedzUsuńDzięki Domi!!!
Usuńpo pierwsze i najważniejsze - niech ci się wybija z głowy te dziwne pomysły o likwidacji bloga, zniechęceniu i nudzie.
OdpowiedzUsuńja bardzo lubię do ciebie zaglądać, czytam każdego nowego posta i obojętnie o czym by on nie był, chociażby jakaś fotka i już jestem zadowolona. twoje diy strasznie lubię bo jest zawsze proste i szybkie. czytac tez mogę trochę, chociaż szczerze mówiąc, to nie cierpię czytać słowa pisanego na monitorze, ja musze mieć wszystko na papierze. no ale cóż, poświęcę się dla ciebie :P
Sandrynko, aż nie wiem co powiedzieć :-) dziekuję Ci bardzo!!! postaram się ograniczać długość tekstów - for you :-)
UsuńI ja mam taka zasadę, że jak mnie coś nie ujmie , nie wywoła ciepłych myśli to nic nie piszę , bo złośliwa krytyka, napastliwość to nie ja .
OdpowiedzUsuńCo do blogowania też czasem nie wiem jak jest mój blog, po prostu jest chyba mój :-)
i Ty Kochana nie rezygnuj z siebie
Buziaki ciepłe!
Mój blog - to brzmi dobrze:-) dzieki i uściski!!
UsuńMadziu pewnie,że zostaniemy ;* czekam na eksperyment :)
OdpowiedzUsuńBuźka!!
UsuńJa wytrwałam i z chęcią zobaczę te zmiany na blogu...ja też jestem zdania, że można dostrzec czyjś trud i nawet z tego powodu zostawić mu miły komentarz ;-)...Oglądać zdjęcia lubię ale czytać też, bo ktoś w nawet w krótkich postach pokazuje nam część siebie ;-).
OdpowiedzUsuńBardzo ładnie powiedziane:-)
UsuńJa wytrwałam. Racja, że na niektórych blogach skupiamy się raczej na zdjęciach, ale tak jakoś u Ciebie zawsze przeczytam. Sama nie piszę nigdy dużo na swoim blogu, bo nie potrafię. Myślę, że moje zdjęcia pokazują co robię, więc nie muszę się rozpisywać (na szczęście). Z pewnością jestem umysłem ścisłym.
OdpowiedzUsuńNo, ja niestety z umysłem ścisłym niewiele mam wspólnego - ledwie ogarniam tabliczkę mnożenia :-) pozdrawiam Cię Aniu i dziekuję, że czytasz :-)
Usuńblog nie musi być osadzony w ramy, ważne, że jest TWÓJ i jest TWOJĄ PASJĄ. ja dlatego tu wpadam, wkładasz całą siebie w prowadzenie strony :)
OdpowiedzUsuńTak, masz racje, to chyba najważniejsze:-) pozdrawiam:-)
UsuńPS - i wpadaj jak najczęściej!!
Magda, skoro czytam Twoje posty z takim skupieniem, z jakim nie czytam zadnej z gazet, skoro wracam za jakis czas i znowu sobie czytam, to znaczy, że piekielnie mnie to ciekawi. Nie musisz dziergac, lepić, masz coś innego - masz do przekazanie ważne rzeczy. I nie waż mi sie mysleć o rezygnacji z bloga, bo to byłoby nieuczciwe wobec nas! Bardzo mi imponujesz swoim podejściem do życia, wnikliwym obserwowaniem tego, co się dzieje dookoła.
OdpowiedzUsuńNo Kochana, skro tak sprawę stawiasz, to nic innego mi nie pozostaje jak pisać dalej :-) bardzo Ci dziekuję, ze Twoje dobre i serdeczne słowa - bardzo się cieszę, że tak to odbierasz - dodajesz mi skrzydeł:-) uściski!!
UsuńA ja zaglądam, czasem komentuję, bo nie nadążam z czestotliwością Twoich postów ,ale zawsze jest u Ciebie cos co mnie zaciekawi, więc "zostańmy razem"...)))
OdpowiedzUsuńBędzie teraz troszkę mniej i wolniej, ale tak - zostańmy :-) buźka!!!
UsuńNo patrz, przeleciałam przez tekst a dopiero POTEM pooglądałam zdjęcia :-) Na pewno nie opuszczę Twoich przydługawych tekstów. Ściskam!
OdpowiedzUsuńtrzymam Cię za słowo:-) buziaki!!
UsuńBardzo lubię Twojego bloga ! Na bieżąco go przeglądam i z niecierpliwością zawsze czekam na kolejne posty .Lubię Twój orginalny styl pisania , bo sprawia , że nie mogę doczekać się nowych wpisów . Ciągle dzieje się u Ciebie coś nowego , w każdym poście nowe zdjęcia , często są DIY z których korzystam , nigdy mnie nie nudzą , są dla mnie inspiracją w prowadzeniu mojego bloga .. Lubię Twoją kreatywność , pomysłowość .... wszystko to lubię i ... kochana nie wyobrażam sobie abyś już nie pisała ... pomyśl o nas , jak bardzo Cię potrzebujemy :) Uściski dla Ciebie :) Dorota :)
OdpowiedzUsuńP.S. Z tego wszystkiego zapomniałam napisać , że pomimo zmian jakie zajdą na Twoim blogu to będę zawsze do Ciebie zaglądać :)
UsuńMów do mnie jeszcze:-) chciałoby się napisać, czytając Twoje słowa:-) dziekuję Ci Kochana!!!!!
UsuńWytrwałam i wcale trudno nie było, a raczej bardzo interesująco......Ja jestem z tych co czytam,no może nie o wszystkim, bo jak coś mnie nie interesuje to po prostu zostawiam......ale bardzo mnie cieszą zmiany, które masz ochotę wprowadzić. Ja też cały czas szukam swojej ......odpowiedniej drogi......Tez zastanawiam się nad zmianami......Hm? Ale jeszcze nie dojrzałam do konkretnych kroków.
OdpowiedzUsuńPowodzenia.
Pozdrawiam:)
Szukanie to też fajny proces:-) i potrzebny!! dziekuję, że jesteś:-)
Usuń:)) mam takie samo zdanie co do komentarzy - zresztą w realu również. Piszę i mówię prawdę - jak mnie coś ujmie to jest wielki zachwyt jak coś nie jest z mojej bajki, to taktownie przemilczę lub znajdę COŚ co faktycznie mi się podoba. Czasami to jakiś detal czy sam pomysł. Mamy inne gusta, ale inny nie znaczy gorszy:))
OdpowiedzUsuńA czytać lubię, więc śmiało Madziu - pisz co Ci w duszy gra:)
Sama tego chciałaś :-)pzdr!!
UsuńPowiem tak...nie przeraża mnie czytanie, bo kiedy, Ktoś pisze z sensem, to przyjemnie poczytać coś mądrego...jeśli czujesz taką potrzebą to działaj i rób co uważasz za słuszne, a ludzie, którzy Cię kochają i tak pozostaną przy Tobie...po drugie, masz rację nie da się czasowo pogodzić działania i dobrej foty, bo najzwyklej w świecie brakuje czasu, przynajmniej u mnie tak jest...ktoś by powiedział dla chcącego nic trudnego, no ja nie daję rady, choć czasami staram się...ja działam i już...po trzecie czytając Ciebie i będąc z Tobą na Twoich postach piękne zdjęcia to umilacz dla oczu, a więc rozwijaj się, bądź sobą i daj czadu!!!
OdpowiedzUsuńczekam na Ciebie i już...!!!
Buziaki:)
Taką właśnie mam nadzieję, że zostaną :-) ale wiesz, czy to będzie mądre to moje pisanie to zagwarantować nie mogę :-) ściskam!!
Usuńależ mnie zaintrygowałaś....
OdpowiedzUsuńMadziu kochana!!!! Jak się cieszę na te zmiany, bo ja uwielbiam Cię czytać i generalnie zawsze wolę czytać niż zdjęcia oglądać wszędzie, u każdego. Taki ze mnie dziwny egzemplarz. Lubię wiedzieć co ktoś ma do powiedzenia, popatrzeć na świat jego oczami. I nie szkoda mi czasu, aby czytać dłuższe wpisy. Zdjęcia są ciekawą ilustracją, Ty robisz je pięknie, więc fajnie, gdy są, ale to litera, słowo jest dla mnie najważniejsze. Wiesz zresztą, że mi też pisarsko w duszy gra i ciągnie w tę stronę mnie bardzo... i że też co jakiś czas zmiany chodzą mi po głowie, że teraz też myślę nad rozwojem, więc doskonale Cię rozumiem! I nie mogę się już doczekać Twoich wpisów.
OdpowiedzUsuńA co do rodzaju komentarzy pod postami... ja zawsze wychodzę z założenia, że lepiej dobrą energią się dzielić, niż ziać nienawiścią i że czasem lepiej pomilczeć niż niemiłe rzeczy pisać. No chyba, że ktoś prosi o jakąś opinię itp. Sama zresztą ostatnio prosiłam, bo takie informacje to cenna rzecz. Blog prowadzimy dla siebie samego, ale też dla czytelników, zatem czasem dobrze poznać ich opinie na temat tego co robimy.
Madziu czekam na Twoje wpisy i BARDZO Ci kibicuję :))))) Buziaki :*******
No tak Madziu, wychodzi na to, że oprócz imienia mamy ze sobą jeszcze parę innych wspólnych rzeczy :-) dziekuję za Twoje słowa - wiem, że doskonale wiesz, o czym mówię:-) ściskam Cię mocno!!!
Usuńhahah wyt Cię :) nie przestawaj :)wałm i z checia poczytam
OdpowiedzUsuńalem napisałam ;)
UsuńPieknie to napisałaś Madziu, , a zmiany są dobre, czasem nawet potrzebne :)))
OdpowiedzUsuńDokładnie tak :-)
Usuńdołączyłam do Ciebie niedawno, ale bardzo mi się spodobało, więc proszę nie przestawaj. Nie zawsze mam czas na czytanie, ale to nie znaczy, że nie mogę sobie czegoś doczytać w weekend albo wieczorem. Także czekam na zmiany i trzymam kciuki :)
OdpowiedzUsuńDziękuję, że jesteś:-)
UsuńO matko jak zaczęłam czytać to się przestraszyłam co też Tobie do głowy przyszło - zamknąć bloga?- dobrze ,że doczytałam do końca:) Nie zawsze zostawiam komentarz ,ale jestem zawsze jak coś opublikujesz :)
OdpowiedzUsuńCzekam na nowy wizerunek:)
Pozdrawiam
Gosiu, dziękuję!!! i nic się nie bój:-)
UsuńZ chęcią zajrzę i zobaczę - poczytam zmiany :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ciepło :)
Zapraszam gorąco!!
Usuńbardzo lubię poza ładnymi zdjęciami troszkę sobie na blogach poczytać także pisz kochana :)
OdpowiedzUsuńNo problem:-)
UsuńPrzeczytałam z wielkim zaciekawieniem i czekam teraz z niecierpliwoscią :) A do tej pory i tak uwielbiałam do Ciebie zaglądać :) buziaki aga
OdpowiedzUsuńCieszę się niezmiernie że zostajesz, z pewnością nie zanudzisz mnie, będę wytrwale zaglądać i Cię wspierać:)))
OdpowiedzUsuńPięknie napisałaś o dobrym słowie...też tak uważam.
Pozdrawiam i zapraszam w wolnej chwili do siebie...na krótkie rozważania o kawie.
P.S. A zdjęcia Twoje są bardzo bardzo ładne:)))
Wytrwałam do końca i wcale nie było nudno i przydługo. Jestem, kibicuję i trwam przy Tobie :)
OdpowiedzUsuńMój blog to moja odskocznia od codzienności, jest trochę kulinarnie, trochę wnętrz, trochę ozdób które sama robię.
OdpowiedzUsuńSprawia mi to wiele przyjemności i daje radość, że ktoś czyta,że komuś się się podoba, że ktoś coś przeniesie na swoje tzw. podwórko.Uważam, że lepiej w życiu mieć swoją pasję, czy to rękodzieło, czy fotografię, czy kulinaria
i tym się dzielić, a nie siedzieć i narzekać. Blogosfera to miejsce, gdzie nie powinno być miejsca na uszczypliwości i niemiłe komentarze. Podobnie jak Ty uważam, jeśli mam komuś podcinać skrzydła tym co napiszę, to może lepiej nie pisać nic. W otaczającym nas świecie jest tyle zła, zawiści, zazdrości, więc chociaż
na blogach niech bedzie inaczej. Lubię do Ciebie zaglądać, o czymkolwiek będziesz pisać, i w jakimkolwiek kierunku pójdziesz prowadząc bloga będę zaglądać. Pozdrawiam :)
Czekam z niecierpliwością .
OdpowiedzUsuńPs.Bardzo podoba mi się Twój poprzedni post ,jak i komentarze które zamieściły czytelniczki .Tak trzymać
Pozdrawiam
Ja też wytrwałam! :) I bardzo się cieszę że nie kończysz blogowania :)
OdpowiedzUsuńCzekam z niecierpliwością na Twoje dłuugie teksty :)
Piękne zdjęcia! :)
Pozdrawiam :)
Madziu nie uciekaj od nas. Pozdrawiam jusinx.blogspot.com
OdpowiedzUsuńAż się przestraszyłam, że to pożegnanie. Nie opuszczaj nas! Ja zawsze będę do Ciebie zaglądać, bo bardzo tutaj miło i w ogóle to Cię polubiłam ;-)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Zaczyna robic się ciekawie.Czekam na nowe odsłony,pozdrawiam;))
OdpowiedzUsuńA ja choć od niedawna czytuję, to wpadać będę regularnie tak mi się u Ciebie Madziu spodobało!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko!
Marta
Madziu i my dziękujemy za to, ze z nami tutaj jesteś wiesz o tym dobrze, ze uwielbiam tutaj cię odwiedzać:)
OdpowiedzUsuńpiekne zdjecia! Buziaki ślę
I ja dołączam do grona wytrwałych co wcale nie było trudne !!! Bardzo lubię czytać Twoje teksty. Więc jeśli o mnie chodzi zostaję :))) Pozdrawiam !
OdpowiedzUsuńMadziu,ja też należę do grona gotowych na twoje zmiany,jeśli masz na takie ochotę :) Szkoda tylko,że zapowiadasz mniej swoich robótek DIY-ja tak je lubię :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Oczywiście, że zostaniemy :) Ja bardzo lubię czytać, nawet "przydługawe posty", więc nie bój się! :) Choć ostatnio rzadko tu zaglądałam (zresztą podobnie jak do siebie) to już jestem :)
OdpowiedzUsuńJeszcze jedno! Śliczne zdjęcia, szczególnie ostatnie :)
OdpowiedzUsuńPodpisuję się raczkami i nóżkami i padniętym noskiem! ;) Czasem zmiany są potrzebne, szczególnie gdy wypływają z potrzeby serca. Ja na Twoje zmiany będę czekać na pewno! Sama pogrążam się w rozmyślaniach nt. blogowania i zmian. Tak jakoś nie chce mi odpuścić ten temat. ;))) I też leży na przysłowiowym sercu - pisać nie pisać dalej? Ot, rozterki blogerki. ;))
OdpowiedzUsuńMadziu, ja chętnie czytam Twoje posty, a długość mnie nie przeraża. ;)
Buziaki cieplaki
Ewa
Madziu, to jest bardzo dobry pomysł.Chyba lepiej rzadziej a więcej, z większa treścią:) Codzienne migawki z "codzienności" niewiele wnoszą i wielokrotnie nie komentujemy z braku czasu czy niemożliwości skomentowania danego zdjęcia. Życzę wszystkiego dobrego na nowej drodze życia, czekam na ciekawe zdjęcia, opisy i zdecydowanie DIY. Pozdrowienia
OdpowiedzUsuńWytrwałam, i o dziwo przeczytałam od deski do deski, chociaż ja raczej unikam czytania ;) niestety, tekst tylko "przelatuję" wzrokiem, żeby wychwycić sens, bo czytanie to moja praca, więc muszę szybko,szybko, szybko, a jak nie muszę to wolę oglądać :)) więc wobec nieuniknionych zmian,proszę o wiele zdjęć:)) ania
OdpowiedzUsuńWitaj Madziu, Zaskoczeniem jak dla mnie jest planowanie końca blogowania.Ja co prawda dopiero zaczynam, musisz odpowiedzieć sobie na pytanie - Co Tobie to daje? Tak tak - Tobie! Oczywiście jest też odbiorca, ale pamiętaj to Ty tworzysz Tego bloga - to jest Twoje miejsce i nie wykręcaj się, że wszystko już było, nieważne czy kulinarny czy rękodzieło czy jeszcze coś.Ważne,że masz Coś Mądrego do powiedzenia. A to jest najcenniejsze. Patrzę z perspektywy Kartki z pamiętnika - że przyjdzie czas kiedy wrócimy do pierwszego posta z uśmiechem na ustach i ocenimy jak bardzo świat się zmienił i jak się rozwijamy my ludzie. Oczywiście każdy z nas uchyla swój świat, ale to my decydujemy jak wiele chcemy przekazać dalej.Dla mnie Blog jest moim światem, lubię dzielić się z innymi.Każda z nas znajdzie w blogowym świecie swoje duszyczki i to jest cenne - drugi człowiek. Blog to odskocznia od dnia codziennego od pędu życia.Jak damy radę zatrzymać się na chwilę na spotkanie w blogowym świecie to Nasz Sukces.Madziu, a co do ostatniego posta - udźwignęłaś temat - Twój sukces! Nie rezygnuj! Nie poddawaj się dla Siebie i dla Nas!. Miło się Ciebie czyta.Pozdrawiam Ania
OdpowiedzUsuńBlog jest dla Ciebie więc pisz, rób zdjęcia czy co tam sobie chcesz a my i tak będziemy :)
OdpowiedzUsuńKochana u Ciebie jest zawsze tak pięknie, klimatycznie i pozytywnie, że po prostu nie sposób nie zostawić dobrego słowa:))) Bardzo lubię to miejsce, które tutaj tworzysz:) Uściski wielkie:))
OdpowiedzUsuńMagda nie zamykaj proszę! Lubiłąm Twój blog taki jaki był, choć bardziej intage i DIY niż kulinaria (bo nie gotuję za dużó). Będę czytać po zmianie, bo piszesz ciekawi i dajesz temty pod dyskusję. Lubię też bardzo twoje zdjęcia. Ja chyba nie przepasam za tymi wypięknionymi zdjęciami super profesjonalistów. Lubię takie z życia wzięte, więc Twoje dla mnie były super. Przyjmuję zmianę i rozumiem, że mogło się znudzić i potrzeba zmiany, ale nie zgadzam się na znikanie :-). Wiesz, że zaglądam regularnie, czytam regularnie i uwielbiam te odwiedziny u Ciebie choć tylko wirtualne. Całuję mocno!
OdpowiedzUsuńAle zdjęcia będziesz nadal robić, prawda? Cieszę się na kolejne spotkania z Tobą :)
OdpowiedzUsuńCieszę się, że nie znikasz. Bardzo sobie cenię Twój blog, każde słowo chłonę, czasem czytam cały tekst ponownie. Wiesz dlaczego? Bo dobrze się go czyta:) Lubię Twoje spojrzenie na świat, czy to przez aparat, czy słowem pisanym.
OdpowiedzUsuńU mnie też blog ewoluuje, też wciąż poszukuję własnego sposobu na tą internetową przestrzeń. I co najdziwniejsze - teksty też ostatnio jakieś dłuższe u mnie, a paradoksalnie nigdy nie ciągnęło mnie do pisania. Może to też jakiś "kryzys", w moim wypadku z 3 z przodu;) Buziaki
Kobieta zmienną jest. Czasem warto coś zmienić, by czerpać większą radość z danej czynności. Jeżeli robienie zdjęć i pisanie sprawia Ci radość, to skup się na tym i zmień swojego bloga. Pozdrawiam i życzę Ci powodzenia w zmianach :))
OdpowiedzUsuńKryzys? Na pewno nie :) Wiesz, myślę że to jest właśnie magia jesieni - rozmyślenia, ciut więcej czasu dla siebie, czasem nawet lekka melancholia...
OdpowiedzUsuńKochana, możesz pisać nawet bardzo długie teksty, bo bardzo dobrze się je czyta :) Czekam na następną porcję :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko
Ja to może jakaś dziwna jestem, ale strasznie mnie męczą blogi, gdzie ciągle i w kółko jest masa zdjęć i trzy słowa na krzyż. Czasem każdemu się zdarzy (ja popełnię to dzisiaj), ale naprawdę wolę czytać. Mieszkam w mały mieście, ledwo od raku. Znajomych może sztuk 3 na miejscu? Więc takie wizyty blogowe i czytanie, to jakby do koleżanki na pogaduchy się wpadło. Więc śmiało pisz - nie uciekniemy z krzykiem :D
OdpowiedzUsuńMagdeczko, a czy istnieje blogerka, która nie miała kryzysu? Wątpliwości? Czy jest taka, która nie chciała czegoś zmieniać a nie wspomnę o tym, że kroiła czas i kombinowała, żeby starczylo trochę na napisanie posta...? Ja nawet zauważam fazy, nie wiem, zależne od pory roku czy innych spraw od nas niezależnych, kiedy cisza robi się w blogowisku i wszystko jakby spowalnia.
OdpowiedzUsuńRób wszystko zgodnie z sobą, a będziesz spełniona a i czytaczki poczują, że nie ma w Twoim blogu nic na siłę. Twój blog to TWÓJ ogródek, więc urządzaj go jak chcesz, a my będziemy wpadać do Ciebie na muffinki, poduszkowy diy czy co tam nam podasz. :**
Czekam na nową blogową Magdę!!! Trzymam kciuki za fotografowanie i czekam na teksty!! Uściski, ciesze się bardzo, że zostajesz w blogowym świecie.
OdpowiedzUsuńJa też wytrwałam, jak wiele innych i czekam na nowe długie wpisy :-)
OdpowiedzUsuńMiałam od 2 miesięcy poważny kryzys w blogowaniu, ale próbuje wrócić, tak jak Ty zastanawiałam się nad sensem dalszego ciągu, ale chcę jeszcze spróbować, bo blog motywuje mnie do działania, do drobnych zmian w moim otoczeniu i przede wszystkim dodaje pozytywnej energii.
No i zaintrygowałaś mnie...ciekawa jestem bardzo co tez się u Ciebie wydarzy.
OdpowiedzUsuńściskam
Czekam na zmiany i będę dalej zaglądać... Pozdrawiam ciepło!
OdpowiedzUsuńA ja wytrwałam do końca i to w skupieniu, i z wielką ciekawością, czytając każde Twoje słowo. Prócz obrazków, bo oczywiście, że zwracam na nie uwagę, uwielbiam czytać. W ogóle. I lubię czytać to, co Ty napiszesz. I nie jest to przesładzanie czy sztuczny miód, którego tak się obawiasz:-):-) Na prawdę bardzo lubię czytać to, co piszesz. I cieszy mnie, że planujesz więcej. Choć nie narzekam na to, co pokazywałaś i opisywałaś dotychczas. Twoja muffinkowość też mi szalenie odpowiadała:-)
OdpowiedzUsuńps. Co do trzymania się razem blogerek wnętrzarskich... Ostatnio wysłuchałam długiego sprawozdania ze spotkania w tym kręgu i... to tylko z daleka tak wygląda. Niestety. Szkoda.
Na blogowanie mam takie spojrzenie, że nie po to wchodzi się w ten - z konieczności i siłą rzeczy - wyabstrahowany, sztuczny świat, by tu przenosić nieprzyjemności, kłopoty, kłótnie, ale też nie zachwyca mnie sztuczne (prze)słodzenie. Traktuję to jak mały azyl na to, co sprawia przyjemność innym i mnie, bez robienia sobie tej przyjemności kosztem przykrości innych.
Chyba trochę głupot napisałam... Oby tylko trochę:-)
Serdeczności ślę i czekam na więcej pisania. Co nie znaczy, że nie czekam na to, co było i - póki co:-) - jest:-)
Bardzo dobrze, że odpędziłaś od siebie te myśli o zamknięciu Twojego bloga.
OdpowiedzUsuńOwszem, każdy uwielbia pooglądać sobie zdjęcia, tym bardziej, takie, jakie Ty dodajesz, ale z przyjemnością
również czyta się Twoje posty. Miło, że dzielisz się z nami, takimi obawami. Każdy je pewnie miewa od czasu do czasu, ja również, a prowadzę bloga niespełna rok. Tak trzymaj i pissaj pissaaj nam tu dużo. ;-)
Wracam do tego posta i - cieszę się, że planujesz więcej pisać:) To właśnie zdjęcia lubią się powtarzać. Nasze myśli są z nami tu i teraz. Niepowtarzalne, oryginalne, nasze. Stąd blogi, te poplątane, nie-żelazne tematy, spontaniczne, z pozoru niepoukładane wpisy. Ja zaczęłam pisać bloga zupełnie niepublicznie, dla siebie samej, traktując go trochę jak pamiętnik, trochę jak wizytę u osobistego psychoanalityka:) Publika zmienia. Najważniejsze jednak, żeby dobrze czuć się ze swoim pisaniem, blogowaniem. Będę Cię odwiedzać:) Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńaaaaaaa to tylko zmiana profilu a nie ucieczka !!!uff
OdpowiedzUsuńOj Madziu, każdy (każda) z nas nieraz staje przed ścianą z pytaniem: co dalej z przyszłością bloga? U niektorych to małe kryzysiki, u innych potężne ruchy tektoniczne. Przyznam, że jeśąli miałabym rozważyc kwestie zaprzestania blogowania, to tylko i wyłącznie ze wzgledu na to, że pochłania mi to mnóstwo czasu i inne aspekty życia troszke zarastają chwastami.... ale pisac bardzo lubię, choć tak jak ty mnie mam parcia na zarabianie na blogu, bo nie mam do tego smykalki. podziwiam dziewczyny, ktorym to fajnie wychodzi - ale raczej to nie moja bajka. ja po prostu uwielbiam pisac. Powiedziałas bardzo fajne zdanie: "Po cóż komu tysiące martwych dusz??" - tez tak uwazam i dlatego nie goraczkuję sie i nie zdobywam "obserwatorów" za wszelką cenę. nawet mnie denerwują tego typu propozycje: to co obserwujemy? Madziu, twoje zdjęcia już dawno bardzo doceniałam, sa przepiekne i zawsze mi się podobały, a teraz to przechodzisz samą siebie! ja wpadam rzadko, ale jestes na mojej goracej liście ulubionych blogerów:)
OdpowiedzUsuńPodobała mi się formuła tego bloga, którą stosowałaś do tej pory. Mam to szczęście i przyjemność, że mogę zobaczyć jak to było wcześniej, a jak jest teraz.
OdpowiedzUsuń