Styling the season - Easter kitchen wire shelf
Witam :-)
Zastanawiam się dlaczego święta wielkanocne nie poddały się aż tak bardzo komercjalizacji??
Być może wpływ na to ma fakt, że święta te obchodzone są "tylko" przez chrześcijan,
podczas gdy święta bożonarodzeniowe nawet przez niewierzących z chęcią są wykorzystywane jako okazja do świętowania - choinka, ozdoby, prezenty - globalny biznes.
Wielkanoc przychodzi jakoś tak po cichu, bez wielkiej pompy, bez tego szału zakupów.
To dobrze. To nawet bardzo dobrze.
Większość z nas raczej nie przystraja całego domostwa w girlandy z bukszpanu i jaj??
U nas, w każdym bądź razie, bardzo symbolicznie i przewidywalnie:
jajeczka, jakieś piórko, gałązki bazi, zając.
Bez żadnych udziwnień, kombinacji czy dodatkowych zakupów.
Szklane jajka-zawieszki to jedyny (ok, jeden z dwóch) zakupowy wyjątek.
Jak zwykle skusiła mnie cena (0,50 centów za sztukę, co daje nam jakieś 2 złote??)
i jak zwykle wprawiła w małą konsternację, bo przecież widziałam identyczne zawieszki
w jakimś polskim sklepie internetowym, tyle że 5 razy droższe :-)
Ponieważ do tej pory nie ogarnęłam tego tematu mam prośbę:
może ktoś, kto prowadzi sklep internetowy z artykułami deko uchyli rąbka tajemnicy??
Będę bardzo wdzięczna.
Przynajmniej jedna zagadka z mojego osobistego archiwum X zostałaby wyjaśniona.
Ot, taki prezent od zajączka byłby :-)
Ciekawi mnie również jeszcze jedna sprawa: czy w Waszych domach obecne są wciąż takie symbole świąt Wielkiej Nocy jak Zmartwychwstały czy baranek??
Ja właśnie wygrzebałam z pudełka z ozdobami baranka z cukru, ma się całkiem ok choć zdecydowanie okres świetności ma już za sobą.
Chyba potrzebny będzie jakiś mały "makeover" :-)
Zdecydowanie te "święte" symbole świąt odchodzą w niełaskę; Boże Narodzenie nie jest już "firmowane" przez Jezuska leżącego w żłobie tylko przez jelenie, łosie i skarpety na prezenty.
Wracając do tytułu dzisiejszego posta (a konkretnie jego drugiej części):
w kuchni pojawił się nowy drobiazg - druciana półka, która zastąpiła ten wieszaczek z napisem, który trochę już się zdeaktualizował: nie 2 tygodnie a 12, i nie stracone, tylko jak najbardziej na plus!!
(a właściwie to na minus - minus 10 kg, yey!!!)
Doskonale wiecie jak to jest z tymi druciakami - niby to tylko drut a oprzeć się nie można.
(czy powinnam wspomnieć o cenie 5 euro?? nie?? ok, to nic nie mówię)
Jeśli garść wierzbowych gałązek i parę jajeczek można uznać za wielkanocną dekorację
to proszę bardzo: tak prezentuje się (na razie jedyne w domu) świąteczne deko:
Bardzo dziękuję Wam za przemiłe słowa pod ostatnim postem.
Dziękuję w imieniu swoim jak i Maksa :-)
To najlepsza motywacja!!
Do następnego :-)
XOXO
o qrcze!!! zbiłaś mnie tą półką!!! jest absolutnie przepiękna!!! chcę!!!
OdpowiedzUsuńte szklane jajeczka też przesłodkie, nie widziałam takich:)
wszystko mi się podoba i koniec kropka!
Przychylam się do tego komentarza :-) pozdrawiam!!
UsuńPółka jest genialna, a dekoracje jajeczne - bajeczne! Masz rację, że Wielkanoc jest mało komercyjna :) I bardzo dobrze!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Dziękuje i równiez pozdrawiam!!
UsuńMoże faktycznie dekoracji nie jest zbyt dużo, ale bardzo przyciągają wzrok i tworzą wspaniały świąteczny i wiosenny klimat. Pięknie wyglądają na cudnej półeczce :)
OdpowiedzUsuńCukrowy baranek i palma wielkanocna to absolutnie obowiązkowe elementy w moim domu. Często pojawia się również baranek upieczony z ciasta :)
Pozdrawiam cieplutko, Agness:)
Madziu fajnie u Ciebie już tak przedświątecznie! u mnie pojawia się baranek taki z chleba duży z dzwoneczkiem :D
OdpowiedzUsuńpozdrowienia! :*
Twoje ozdoby są piękne. Jajeczka po prostu wyglądają świetnie. Też bym się na nie skusiła. U mnie w domu zawsze robiło się baranka z masła. Też zakupiłam formę i dalej kultywuję;)
OdpowiedzUsuńU mnie tez był baranek z masłe, właśnie mi o tym przypomniałaś :-) musze się rozejrzeć za foremką :-)
UsuńŚwięta bez baranka ? nie może być:) Cukrowy ,któremu córka tradycyjnie odgryzie głowę po święceniu:( Nigdy nie mogłam zrozumieć ,dlaczego zawsze zaczyna od głowy i resztę zostawia:(
OdpowiedzUsuńPółeczka świetna i te szklane jajo :))
Pozdrawiam
Gosi, sama kiedyś odgryzałam barankowi głowę, niestety nie pamiętam dlaczego :-)
Usuńpółka druciana skradła moje serce po mimo braku miejsca jeszcze bym ją gdzieś wcisnęła do domu:) co do przystrajania mieszkania wielkanocnie-u mnie bez szaleństw-spokojnie-mech, jaja, gałązki, kurki i tyle:) baranek u mnie nie gości:)
OdpowiedzUsuńCudne te zielone jajeczka:-) U mnie ani widu ani slychu Świat Wielkanocnych:-)
OdpowiedzUsuńU nas zawsze na Boże Narodzenie na stole ma swoje miejsce Jezusek na sianku, a na Wielkanoc Baranek. Nie wyobrażam sobie bez nich Świąt.
OdpowiedzUsuńPólka jest obłedna!!!!! Madziu a te wszystkie dekoracje na niej tylko podkreślają jej prostotę... jest pieknie!
OdpowiedzUsuńBaranek Wielkanocny, pisanki bezwzględnie zawsze to główny symbol, jest u mnie zawsze od Święconki do końca Świąt, tak jak Jezus w żóbku w Boże Narodzenie, natomiast zajączki, kurczaki, jelenie i inne to juz dodatki i komercyjne sprawy...super te jajeczka nakrapiane, pozdrawiam wiosennie:)
OdpowiedzUsuńGeneralnie po Twoim poście mam ochotę napisać tak: "z roku na rok coraz bardziej irytuje mnie laicyzacja świąt chrześcijańskich."
OdpowiedzUsuńA półeczka świetna :)
o nie ja się tak nie bawię czemu własnie u Ciebie wszystko jest tańsze...
OdpowiedzUsuńa nie myslałaś o sklepie swoim internetowym ;)))
Tak, byla taka mysl, ale szybko sie ulotnila, pakowanie, bieganie na poczte to chyba nie dla mnie...hmmm, choc z drugiej strony, jiedy pomysle sobie jakie moglabym miec konkurencyjne ceny....hi hi hi zobaczymy :-)
UsuńMnie rowniez ten pomysl przeszedl przez glowe, ale wysylka do Polski jest droga ;)))
UsuńPiękne naturalne dekoracje. U mnie symbole świąt takie jak baranek czy Jezusek obowiązkowe. Fajnie, że Wielkanoc nie dała się jeszcze skomercjalizować
OdpowiedzUsuńPółka cudna, a dekoracje podkreślają urodę:) U nas Baranki z masła robiła ręcznie Przyjaciółka mojej Mamy:)) Śliczne były! U nas goszczą albo ciastowe, albo cukrowe:) W temacie cen.. Ech.. Duże ECH. Ostatnio szukałam chlebaka, na Allegro można kupić (jeden z wielu modeli) za około 58 pln, w "modnym" sklepie internetowym taki sam model za 120... Również nie wiem o co chodzi..???
OdpowiedzUsuńPozdrowienia serdeczne!
W PL tez wiekszosc zakupow robilam na allegro, strasznie nie lubie placic za cos wiecej skoro wiem, ze nie jest to odzwierciedleniem faktycznej wartosci przedmiotu, ot po prostu, nie lubie byc nabijana w butelke, z premedytacja :-)
UsuńDruciana półka najlepsza :) Bardzo przyjemnie sie u Ciebie prezentuje :)
OdpowiedzUsuńZdecydowanie święta zimowe praktycznie w zupełności pochłonęła komercja,no bo to niezły biznes te wszystkie ozdoby-już nawet pomijając tradycyjne bombki!Tyle tego jest,że oczopląsu można dostać i jak tu się nie skusić ;p
OdpowiedzUsuńWielkanoc to bardziej duchowe święto,tak mi się wydaje.
Druciaki wszelaki i ja lubię i też mam do nich słabość ;p
Fantastyczna półeczka! 5 euro powiadasz? Czemu w Polsce te rzeczy kosztują tak drogo?
OdpowiedzUsuńDla mnie to też jest tajemnicą z Archiwum X... Może jest mniejszy popyt?
Wyższe podatki?
Zagadka polskiej gospodarki :)
Pozdrawiam przed-Wielkanocnie!
Ja tam mam pewna teorie na ten temat, ale zachowam ja dla siebie :-) pozdrowionka:-)
UsuńTakie szklane jajeczko widziałam u nas w Netto w tamtym roku, nawet się na nie napaliłam, ale jakoś poskromiłam rządzę... W tym roku także widziałam te jajka, ale coś innego wybiło moją uwagę i znowu nie kupiłam.
OdpowiedzUsuńAle za to mam tą samą drucianą półeczkę z haczykami! Kupiłam jakiś czas temu po przecenie (1Euro), nawet jeszcze nie rozpakowałam. W sumie teraz to nawet mam problem, bo nie wiem gdzie to zawiesić... hihi! ;)
U mnie baranek na Wielkanoc musi być! Kiedyś w Polsce mama zawsze kupywała cukrowego, ale była radocha! Potem kupiła z wosku (i tu radość już prysła) tego chyba do tej pory ma...
Ja piekę z ciasta, albo kupuję gotowego, także jako wypiek babkowy, przygotowujemy święconkę, malujemy jajka... Lubię ten czas.
Ja też się zastanawiam jak to jest z tymi cenami...Ostatnio znajomy mi opowuadał o pewnym "eksperymencie". Mianowicie porownano dwa koszyki z polskimi produktami (!) w Lidlu niemieckim i polskim. Zgadnijcie gdzie wyszlo taniej. Smiac sie czy plakac?
OdpowiedzUsuńA wracajac do tematu, ta poleczka idealnie pasuje do mojej wymarzonej kuchni :) I akcenty swiateczne bardzo ladnie sie prezentuja. Ja tez stawiam na male dorobiazgi niz wysyp dekoracji (przynajmniej jakis grosz sie zaoszczedzi :))
Niech zgadnę....taniej było w niemieckim ;-) juz mnie to nie dziwi :-) buźka!
UsuńJakakolwiek okazja komercjalizuje się tylko na tyle, na ile jej pozwolimy- a przynajmniej w naszych czterech ścianach;)
OdpowiedzUsuńA ceny... Cóż, kiedyś nawet sporo uwagi im na blogu poświęciłam, ba, napisałam do Green Gate i Iba Laursena z prośbą o cenniki (wystarczy zarejestrowana działalność i prześlą z katalogami włącznie;)- tak bardzo mi nie dawały te ceny spokoju, bo i na wiele rzeczy mam chciejstwo, a one studzą, i sama zamarzyłam o sklepie z ceramiką (krótkotrwale;). I cóż się okazuje? Polskie sklepiki zarabiają zwykle 100-250%, a taka marża po prostu musi zaowocować cenami z gatunku bolesnych dla przeciętnego śmiertelnika. Rozumiem szeroko pojęte "koszty prowadzenia działalności"- bo sama mam i płacę, biorę poprawkę na koszt międzynarodowej dostawy (najczęściej paletowej, choć nie zawsze), ale i tak wniosek nasuwa się jeden- każdy chce zarabiać szybko i dużo, a ślepa pogoń za trendami (mi samej czasem nie obca) to dla sprzedawców woda na młyn;)
100-250%?? czyli moja teoria (ta, o której mówisz"szybko i dużo") sprawdza się. Naprawdę zaczynam doceniać to, że mieszkam obecnie w kraju, gdzie nikt nie chce mnie robić w balona i już się martwię, co będzie po powrocie (choć ceny w sklepach są akurat najmniejszym problemem, bo przecież nie muszę kupować). Czy to się kiedyś zmieni?? To chyba jest jak z tym starym powiedzonkiem: "okazja czyni złodzieja" - zawsze ktoś się znajdzie, kto zapłaci 200 zł zamiast 100 zł, tylko dlatego, że coś jest trendy i "wszyscy mają więc ja też!" A jeśli chodzi o tą międzynarodową dostawę to chyba jej koszt jest taki sam do PL jak i DE?? podejrzewam, że różnica, jeśli istnieje, jest niewielka.
UsuńPodsumowując mój mały wywodzik: wszystko w naszych rękach-jeśli szanowne klientki przestaną kupować miseczkę wielkości naparstka za 25 zł ceny w końcu poszybują w dół.
No chyba, że zakup takowej miseczki łechce przyjemnie w jakikolwiek sposób nasze ego i jest jedynym sposobem na poprawę humoru :-) Lać wodę na młyn czy nie lać?? oto jest pytanie :-) pozdrawiam!!!
Uwielbiam Wielkanoc... i też cieszy Mnie fakt, że nie ma takiego szału jak na Boże Narodzenie...
OdpowiedzUsuńU mnie dekoracji skromnie... tak jak lubię...
a u ciebie kochana, pięknie i z klasą...
ściskam wiosennie
Dziekuję Natalko i również ściskam!!!
UsuńTak jak na stole wigilijnym jest maleńki Jezus na sianku, tak na śniadaniu wielkanocnym honorowe miejsce na stole zajmuje Baranek na trawce z rzeżuchy :)
OdpowiedzUsuńUrocze jest to piórko w kropeczki, perlicze, tak? Mam takie dwa, chyba wykorzystam do łapacza snów, który planuję zrobić dla synka :)
Ładnie, lubie wlasnie tak prosto.... A jajo szklane super:)
OdpowiedzUsuńPolka super!!!! Piekne dekoracje,pozdrawiam;)
OdpowiedzUsuńTa druciana półka jest świetna. :)
OdpowiedzUsuńJa też dekoracje potraktuje minimalistycznie, albo wcale ich nie będzie. Chociaż mam ochotę kupić żonkile do domu, są piękne. :)
Nie mam sił na wyciąganie ozdób ale panująca fajna aura wiosennie i świątecznie mnie nastraja :) pozdrawiam
OdpowiedzUsuńBaranek, a i owszem , ale z drewna, bo ja mogłoby być inaczej...reszta też raczej skromna, dużo natury, mało gotowców...no i Masz rację leniwie i spokojnie, ale chyba to dobrze, w końcu mamy czas na spacery i upajanie się wiosennymi zapachami:)
OdpowiedzUsuńdruciak skradł moje serce, jest cudny:)
Buziaki:)
Półeczka cudna. Szklane jajka śliczne. No cóż, chyba pozostaną w strefie moich marzeń:)
OdpowiedzUsuńpółeczka niezwykła. pięknie się wkomponowała.
OdpowiedzUsuńa na święta wielkanocne nie trzeba zbyt wiele dekoracji. wiosna za oknem i słońce wystarczą za całą dekorację.