Beauty finds: March
Hello!!
Nie jestem pewna, czy to się uda, ale pomysł jest taki, żeby raz w miesiącu
dzielić się z Wami moimi "odkryciami" z kategorii: uroda:-)
Skoro dawno już przestałam się trzymać tematów stricte wnętrzarskich, DIY i kulinarnych,
nic nie stoi na przeszkodzie aby zaprezentować moją pierwszą listę:
1) Krem do twarzy Oliven Oel (Medipharma cosmetics) - nie znalazłam dotąd nic, co by lepiej nawilżało!!
Sama natura - wiadomo, olejek z oliwek sam w sobie ma właściwości nawilżające, ten krem dodatkowo ma działanie przeciwzmarszczkowe, piękny, delikatny zapach, szybko się wchłania
i naprawdę działa!!
2) Podkład Double Wear Estee Lauder - żadne odkrycie, większości z Was pewnie znany,
ale ja dopiero od niedawna jestem jego fanką. Nie używam go na co dzień, jedynie na "wyjścia",
kiedy to jego właściwości (super krycie i trwałość) są naprawdę potrzebne. Sprawdza się bez zarzutu!
3) Olejek arganowo-amarantowy Dr. Scheller - świetna sprawa!! O magicznych działaniach olejku arganowego zostało już chyba tyle powiedziane i napisane, że specjalnie przekonywać nie muszę??
Ma właściwości nawilżające i przeciwzmarszczkowe, jest naturalny i obowiązkowy!!!!
4) Zapach Euphoria Blossom Calvin Klein - strzał w 10!! To jest dokładnie "mój" zapach, odkryty zupełnie przypadkiem. Wersja pierwotna nie do końca przypadła mi do gustu, rozszerzenie "blossom" jak najbardziej tak!!!
Skąd w ogóle pomysł na taką listę??
Czasami czytając Wasze blogi (w sumie to dosyć często) trafiam na tekst w stylu:
"wolę kupić coś do domu (czyt. kolejną skorupę) niż coś dla siebie".
Słucham????
Przeszłam przez ten dziwaczny etap i jedyne, co mogę Wam powiedzieć: nie warto!!
Masz odłożone na boczku 50 zł?? Co za to kupisz?? Kolejną miseczkę??
Nie, moja droga!! A właśnie, że kupisz coś tylko i wyłącznie dla siebie!
Nie po to, żeby pokazać na blogu, nie po to, żeby ładnie wyglądało.
Na szczęście dla mnie nie muszę wybierać,
ale gdybym musiała, z pewnością wybrałabym dobry krem :-)
Trochę za późno na to wpadłam, ale ponoć lepiej późno niż później.
Amen.
Udanego weekendu!!!!
XOXO
Super temat i propozycje. Ja jestem na tak dla nowego pomysłu na post.
OdpowiedzUsuńDziekuje:-) takze za glos:-)
UsuńPopieram taki zdrowy egoizm! Nikt tak o nas nie zadba jak my same. Spełniamy zachcianki naszych najbliższych, dogadzamy "całemu światu"... więc dlaczego mamy nie pamiętać o sobie!
OdpowiedzUsuńMiłego popołudnia.
O wlasnie, kwintesencja mojej paplaniny powyzej :-) dziekuje!
UsuńDobry pomysł na post:) Z chęcią zobaczę co proponujesz, bo czasami warto skusić się na coś nowego (a u Ciebie w dodatku będzie - coś wypróbowanego:)
OdpowiedzUsuńBuziaki
Najważniejsze w tym Twoim przedsięwzięciu jest mówienie o tym co warto zamienić na dobre samopoczucie , wygląd , Madziu moja mama mówiła na ulicy widzą cię tysiące osób , a Twoje mieszkanie dziesiątki, więc inwestuj w siebie , meble, wymienisz a na wygląd pracujesz sama , ja tez jestem za dobrymi kosmetykami, ciuszkami, ,owszem w ogród inwestuję , ale dla równowagi myślę i o sobie ha ha , krem znam bo stosowałam [ zmieniam w ciągu roku dwa , trzy razy ] później wracam dobrze robi dla cery, pomysł super będę wpadać , ściskam Dusia
OdpowiedzUsuńStara prawda - równowaga to podstawa :-) wpadaj Dusiu częściej :-) pzdr!!!
UsuńA ja zdecydowanie wolę kupić coś do mieszkania. Bo każdy kosmetyk (poza kolorówką) robię sobie sama, w pracy. Czasem wejdę do drogerii, jakieś opakowanie przykuje moją uwagę, a po chwili rozsądek bierze górę i nic nie kupuję. I nie chodzi nawet o wydanie pieniędzy, zwyczajnie mam w domu za dużo kosmetyków przyniesionych z pracy i zakup kolejnych spowoduje, że część z nich po czasie wyrzucę. Z Twojej listy uwielbiam Euphorię, ma obłędny, niesamowity i uzależniających zapach. 1 i 2 nie używałam, a olejek.... Bardzo fajny skład, na pewno będzie dobrze służył, ale strasznie bawi mnie to, że w tej chwili mnóstwo kosmetyków nazywa się "olejek arganowy", a z olejkiem ma tyle wspólnego, że występuje on w składzie, bardzo rzadko jako numer 1, zazwyczaj dużo dalej :) Co nie znaczy, że te produkty nie mogą pozytywnie działać :)
OdpowiedzUsuńNo tak, kto by nosił drwa do lasu :-)
UsuńCześć, podoba mi sie Twoje podejscie, zdecydowanie popieram inwestowanie w siebie i pielęgnację ciała niż skorupy.Ten okres juz mam za sobą. Nie miałam stycznosci z żadnym z produktów ktore polecasz.No moze z wyj.olejku ale używałam olejek noname z Maroka, ktory kiedys dawno temu zakupiłam u Mimi jak prowadziła swoj sklep.O podkładzie słyszałam wiele ale stosuję jego tańszy odpowiednik Revlon colorstay i jestem b.zadowolona:) Pisz częściej takie posty:)Zdecydowanie wolę takie od wałkowanie kolejnych wzorow poduszek czy kocy z Biedronki, skorup od GG czy innych marek:)Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńKocy z biedronki u mnie raczej nie będzie - za daleko mam do najbliższej :-) oczywiście, nie tylko dlatego :-) kosmetycznie raz w miesiącu-zapraszam!!!
UsuńTo chyba są takie etapy w życiu, że lubimy wydawać na coś, co nas akurat kręci. Pamiętam, że kiedyś uwielbiałam wydawać na kosmetyki, kremy i inne bajery. Dwa lata temu wydawałam najchętniej na wyposażenie domu. Teraz cierpię na szmatoholizm... Co będzie za jakiś czas??? aaaaa!!!! :D
OdpowiedzUsuńTak Martusiu, masz rację z tymi etapami!! Szmatoholizm, torebkoholim i butoholizm też już mam za sobą - jak pomyślę ile kasy w to władowałam to aż przykro :-) Najważniejsze to wszystko robić z umiarem i nie mnożyć bytów :-) uściski!!
UsuńZe wszystkich kosmetyków znam tylko Double Wear i rzeczywiście jest świetny :) Pozostałe wydaję się ciekawe, ale nie próbowałam ich, ciekawe, czy może kupić np. DR Schellera w PL??? Ja już przeszłam etap skorupek, kosmetyków i ubrań a teraz mam etap dopieszczania siebie (czytaj: masaże, regularna kosmetyczka, depilacja, manicure...) Tak podogadzać samemu sobie, gdy życie nie rozpieszcza to największy luksus! Na to wydam ostatnie grosze :) P.S. Postom kosmetycznym mówię stanowcze yes, yes, yes!!!!!!
OdpowiedzUsuńKeine Anung z tym dr Schellerem - sprawa do sprawdzenia :-) trwaj w tym etapie jak najdłużej - dołączam :-)
UsuńI ja doszłam do tego SŁUSZNEGO podejścia do siebie. Nikt tak jak my same nie zadba lepiej o nas:)
OdpowiedzUsuńBardzo interesujący post Madziu:)
OdpowiedzUsuńŚciskam Cię wiosennie i życzę bardzo słonecznego weekendu:)
Wzajemnie Natalio!!!!
UsuńBardzo dobry post ,czas zadbać i zainwestować w siebie .Jak my będziemy zadowolone ,to i każdy wokół nas także.Ja także kiedyś wolałam kupić coś do domu albo rodziny zamiast dla siebie ,ale mi już na szczęście dawno przeszło.Pozdrawiam ,miłego weekendu.
OdpowiedzUsuńI tak trzymać :-) miłego!!!
UsuńZrozumiałyśmy się bez słów choć na końcu zabiłaś mi ćwieka:)
OdpowiedzUsuńMyślę sobie- dobrze babka gada, w końcu kupię sobie ten czy tamten kremik bo ja tylko te skorupy. Zaczęłam szukać na allegro i nie ma. W Pl są te produkty?
Wyszłam z allegro i czytam dalej...o sobie, bo ja zawsze te skorupy zamiast nowej kiecki. Ale chyba taka właśnie jestem. Wolę pięknie mieszkać niż się nosić;) Dziś np zaważyłam w zmywarce same błękitno- miętowe drobiazgi i wprawiło mnie to w euforię wręcz:) Buźka
Paulinko, sprawdziłam w internecie wyszukując po nazwie producenta i okazuje się, że są dostępne :-) Paulinko, nic tak nie poprawi humoru jak nowa kiecka i fajny (dobry!) kosmetyk :-) co wcale nie przeszkadza w pięknym mieszkaniu, szczególnie przy Twoich zdolnościach!! pa!!!
UsuńJa ostatnio mam łazienkę zawaloną kosmetykami z Avonu - jestem z nich bardzo zadowolona. Podkłady są wspaniałe, ślicznie kryją a buzia wygląda młodo i świeżo. Jedyny problem to moja mega jasna skóra! Muszę szukać, mieszać dwa razem, żeby twarz nie była różna od szyi.
OdpowiedzUsuńMój ulubiony perfum to od 20 lat Eden. Nie żałuję sobie na siebie. No i buty... buty, buty, buty :).
Ja fanką kosmetyków nie jestem. Tyle o ile używam co potrzebne. Ale jak mam odrobinę kasy dla siebie, to kupuję sobie Cud Miód Boxa ;)
OdpowiedzUsuńKosmetyków mam jak na lekarstwo, po prostu nie używam, ale są takie, bez których nie da się żyć :) pomysł na serię wpisów bardzo fajny, zwłaszcza że wiosna idzie :)
OdpowiedzUsuńWidze moje perfumy,uwielbiam je;)) Życze udanego wieczoru,Edyta:))
OdpowiedzUsuńOlejku nie znam, ale koniecznie muszę wypróbować co to takiego.:)
OdpowiedzUsuńI zgadzam się w 100% jeśli chodzi o sprawianie sobie przyjemności, wprawdzie jestem minimalistką kosmetyczną, ale takie właśnie coś osobistego sprawia duuużo przyjemności.
Podoba mi sie Twoj pomysl :) Chetnie bede zagladala i moze akurat cos nowego wyprobuje :)
OdpowiedzUsuńPodklad EL bardzo lubie:) Krem z oliwek naprawde mnie zaciekawil :) Tylko zastanawiam sie czy nie bedzie za ciezki do skory mieszanej i raczej wrazliwej?
Usciski i sloneczne pozdrowienia :)