Tarta rustykalna, która została gwiazdą
Halo, halo? Czy ktoś jeszcze lubi gwiazdki? Pamiętacie jak wdarły się szturmem na blogowe
salony? Muszę przyznać, że ze wszystkich motywów, ten akurat darzę sympatią największą,
choć jak wiecie, koszyczka z gwiazdą wciąż nie mam.
W temacie gwiazd mam dziś dla Was pomysł na tarty rustykalne,
czyli takie pieczone bez udziału formy. Zwykle zawija się jej brzegi w miarę jednolicie,
ale ja Wam proponuję sposób, dzięki któremu Wasze tarty będą wyglądać jak gwiazdy.
Ja swoje upiekłam z okazji wczorajszego amerykańskiego święta.
Myślę, że były fajnym akcentem odnoszącym się do flagi.
Jak to się robi?
1. Potrzebujesz cienko rozwałkowane ciasto kruche
(ja użyłam gotowca ze sklepowej lodówki) lub francuskie.
2. Z ciasta wycinasz pięciokąt foremny. Wielkość wg uznania.
Świetnie wyglądają małe, indywidualne porcje.
3. Środek wypełniasz owocami
(ja dodatkowo zrobiłam nadzienie z serka kremowego z dodatkiem cukru pudru i ekstraktu wanilii)
4. Składasz kątami do środka tworząc ramiona gwiazd.
5. Troszeczkę trzeba "pomanewrować" zanim wyjdzie nam pożądany kształt.
Proste? Proste!
Teraz do nagrzanego piekarnika na 20 minut i nasze gwiazdy gotowe!
Tak wyglądały ostatnie chwile gwiazdy.
Jak Wam się podoba taka gwiezdna tarta?
Spróbujecie?
No ja myślę!
Buziaki!!
XOXO
A pewnie, że spróbujemy :) Taka tarta to idealny pomysł na przekąskę na jakiejś imprezie rodzinnej :)
OdpowiedzUsuńTeż tak myślę. Pozdrawiam serdecznie:)
UsuńAleż mi się ten pomysł spodobała, świetne są, trafiłaś w sam punkt! akurat mam w lodówce gotowe ciasto kruche i zastanawiałam się co z nim zrobić (mąż mi pomyłkowo kupił zamiast francuskiego :-))) pozdrawiam
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że nie oberwało Mu się za bardzo :) cieszę się, że Ci się podoba! Buziaki!
UsuńPrzecież że ja lubię gwiazdki:-) Ale patent na kruche - świetne takie w sam raz do ręki i na taras:-)))
OdpowiedzUsuńObłędnie wyglądają te tarty! Nie ma nic lepszego niż ciasto z owocami, a jeszcze tak podane, bajka:) Ciekawe czy u nas jest gotowe ciasto kruche, dotychczas kupowałam tylko francuskie. Muszę się rozejrzeć. Pozdrawiam Cię serdecznie:)
OdpowiedzUsuńo matko aż mi ślinianki ruszyły zwłaszcza na widok ostatniego zdjęcia ...to powinno być zakazane !!!!
OdpowiedzUsuńOj gwiazda jak nic :)
OdpowiedzUsuńUściski.
Muszę kiedyś wypróbować Twój pomysł! Nie dość, że pięknie wyglądają, to takie gwiazdki muszą smakować obłędnie ;)
OdpowiedzUsuńSmakowicie i... gwieździście! ;)
OdpowiedzUsuńKochana,Ja też kosza z gwiazdą się jeszcze nie dorobiłam, ale widziałam w Kiku ich zawał.Także w krótce jedne i te same będą się powtarzać na zdjęciach... ;)
Mniam! Wyglądają tak apetycznie, że musiałam zrobić przerwę w pracy i zamieścić komentarz ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie-D.
Rany boskie,żebym to ja miała talent do wypieków a tu lipa w tym temacie :(
OdpowiedzUsuńA gwiazdki nadal lubię :)
Cudowności:) Zdjęcia aż pachną (znowu czuję), czy ja zdążę wypróbować te Twoje wszystkie przepisy? A gdzie dieta, którą niedługo zaczynam?:)
OdpowiedzUsuńNa szczęście oglądanie i czytanie to zero kalorii:)
Uściski:)
PS. Dziękuję za maila, odpiszę!
Ale cudowne i wcale nie są trudne te Twoje gwiazdy :-)
OdpowiedzUsuńależ blogerskie ciacho ;). Często takie robię, gdy chce nam się coś słodkiego, ale tak pięknie nie zawijam.
OdpowiedzUsuńMadziu, tylko Ty potrafisz nadać wszystkiego coś co nas zachwyca. Tarty wyglądają przepysznie. Ate kawałki na talerzu są tak pięknie podane, że będą mi się dziś śnić po nocach:)
OdpowiedzUsuńściskam Cię:)
Cudnie!:) jestem pod wrażeniem Madzia!pozdrawiam cieplutko.
OdpowiedzUsuńPomysłowe:) i jak smakowicie wygląda:)
OdpowiedzUsuńMmmmm... Pysznie to wygląda!
OdpowiedzUsuńA żebyś wiedziała, że wypróbuję! :D Tylko niestety nie z poziomkami, w Warszawie są obłędnie drogie. No chyba, że gdzieś na wakacjach nazbieram w lasku:)
OdpowiedzUsuńGwiazda, czy nie, wygląda przepysznie :)))))
OdpowiedzUsuńO rany jak ona wygląda :) Tak zdecydownanie chciałaby spróbować - mam nadzieję że mi taki pyszny deser wyjdzie! :)
OdpowiedzUsuńŚlicznie podane :)
OdpowiedzUsuńA.
Uwielbiam tartę rustykalną. To według mnie najłatwiejsze ciasto świata. No i jakie pyszne. W zasadzie jest u nas co weekend. Z rabarbarem, truskawkami, brzoskwiniami... różnie.
OdpowiedzUsuńŚlicznie ją podałaś na pięknej porcelanie tranzytowej. Super!
Udanego dnia!
Kasia