Klasyk w kratkę
Czy już kiedyś pisałam Wam o moim cudownym nawróceniu na klasykę?
No tak, przyznaję, kokietuję troszkę. Dobrze wiem, że już to oświadczyłam wszem i wobec.
Właściwie to nawet trudno mówić o nawróceniu, raczej o odkryciu, bo wcześniej po prostu klasyki
nie uznawałam, ba! uważałam ją za coś nudnego, nijakiego i bez wyrazu.
nie uznawałam, ba! uważałam ją za coś nudnego, nijakiego i bez wyrazu.
Ale wiecie jak to jest! Punkt widzenia zmienia się wraz z punktem siedzenia
( tudzież inne moje ulubione powiedzonko "tylko krowa nie zmienia poglądów" ) i oto ja,
nie wiedzieć jak i kiedy, stałam się orędowniczką klasycznej garderoby.
Czyżby ta czterdziestka na karku mogłaby mieć coś z tym wspólnego??
Dziś piać będę peany na cześć klasycznej koszuli w kratkę! Element garderoby,
który zniknął z mojego życia około osiemnastki a i tak używany był po macoszemu zupełnie,
bo tylko to tak zwanego "po-domu" łamane na "do-ogrodu". Błąd!!
Błąd zasadniczy!
Okazuje się, że koszula w kratkę jest mega-uniwersalna i nadaje się na wiele okazji.
No może oprócz tych największych "kościołowych". Chociaż...dlaczego nie??
Jedna i ta sama koszula w kratkę może Wam towarzyszyć i na spacerze, i na wieczornym wyjściu
i do biura. No chyba, że generalnie dzielicie rzeczy na te "na-niedzielę" i na te "po-domu".
Ja osobiście nie mam z tym problemu i uważam, że jeśli coś jest czyste, uprasowane i niezniszczone
to nadaje się na te oba warianty a kiszenie ciuchów w szafie z zamysłem "na specjalną okazję"
to nadaje się na te oba warianty a kiszenie ciuchów w szafie z zamysłem "na specjalną okazję"
(która może nigdy nie nastąpić) uważam za marnowanie zasobów.
Zanim jednak wyruszycie do galerii handlowych aby upolować taką multi-purpose koszulę w kratę musicie pamiętać, że jest jedno ale. Właściwie jest ich kilka.
Aby taka koszula naprawdę mogła się sprawdzać wielowariantowo musi ona:
Aby taka koszula naprawdę mogła się sprawdzać wielowariantowo musi ona:
1. mieć klasyczny krój: lekko taliowana z tradycyjnym kołnierzykiem
2. być uszyta z dobrej jakości, nie za grubej bawełny (czyli flanelówki nie!nie!nie!)
3. kolory raczej stonowane i nie gryzące się (najlepiej w klasycznych połączeniach,
np. biel-granat-czerwień)
I to naprawdę wszystko!
Zobaczcie poniżej moje propozycje zestawów z koszulą w kratę w roli głównej.
Co o nich myślicie?
Zestaw nr 1: weekendowy
Zestaw nr 2: do biura
Zestaw nr 3: na wyjście
(kino, restauracja, drink, itp)
Zestaw nr 4: na spacer w deszczu
(nadprogramowo, bo spodobała mi się ta parasolka)
No i jak? Może być? Który zestaw byłby idealny dla Was?
Macie w szafie koszulę w kratkę albo jakiś inny uniwersalny klasyk?
Napiszcie koniecznie!
Wspaniałego tygodnia Wam życzę!
Do napisania :-)
XOXO
Magda, biorę w ciemno zestaw pierwszy, bo mój klimat, aczkolwiek pozostałe równie trafne. Mam kilka takich koszul, niektóre już wiekowe, ale sentyment robi swoje.Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńW takim razie zestawik nr 1 rezerwuję dla Ciebie:) pozdrawiam cieplutko!!
UsuńOd niedawna również powróciłam do klasyki i minimalizmu. Jakoś nie lubię stroszyć piórek ubraniowych. Z zaproponowanych przez Ciebie zestawów zrobiłabym mariaż 1 z 4. Koszule w kratę uwielbiam! Od kilku tygodni poluję na zielono-czarną :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Udanego polowania! Zielony z czarnym to super połączenie:-) pozdrwionka!!
UsuńPodobają mi się wszystkie zestawy,a najlepsze w nich jest to,ze gdyby tylko zmienić fason spodni,pasowałyby nawet na mnie,a nie mam figury modelki,no chyba ,że plus size;) u mnie absolutnie niezbędne są właśnie czarne spodnie- z tkaniny,na kant,chętnie z niewielkim dodatkiem wełny, w długości medium,czyli idealnej do wszystkiego od mokasynow do butów na średnim obcasie. Latem zamieniam je przy większości okazji na lniane i zwykle odpuszczam kant;)
OdpowiedzUsuńZe spodniami mam podobnie i jak już trafię na te "swoje" do niszę do upadłego:-) wydaje mi się, że gdy dobrze sybrać kratę, czyli postawić na drobny wzorek to łatwo w ten sposób można odciągnąć uwagę od tego, co chcemy ukryć - taka sztuczka, żeby nie piwiedzieć socjotechniczna :-)
UsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńNo świetnie to wygląda! faktycznie ja też mam po domu/do ogrodu :-)ale zestaw na wyjście bardzo mi się podoba, kiedyś miałam takie sandałki, uwielbiałam je :-)
OdpowiedzUsuńDobrego tygodnia Magdalenko
Lubię takie bardzo :-)
UsuńI ja, przez długi czas miłośniczka stylu lekko hippi, wielkich kolczyków, kolorów itd, nie wiem kiedy zwróciłam się ku klasyce i minimalizmowi... hmmm to chyba dlatego, iż jest to po prostu ekonomiczne ;) klasyka zawsze pasuje, łatwo stworzyć zestaw, a do tej pory, zawsze cos nie pasowało, często coś kupowałam bez większego zastanowienia się, a potem okazywało się, że nie mam z czym tego nosić...
OdpowiedzUsuńpozdrawiam :)
To prawda, jest to bardzo ekonomiczne i po prostu wygodne :-) zawsze można podrasować taki zestaw dodatkami i biżu i w ten sposób nadać indywidualny look. Ściskam!!
UsuńKlasykę kocham coraz bardziej, ale krata to jakoś nie moja bajka. Może dlatego że całą młodość chodziłam w tych kratach i jakoś czuje się wyrośnięta z nich czy co???
OdpowiedzUsuńCałkiem możliwe :-) mi do niedawna też nie było po drodze z kratą bo chyba za bardzo kojarzyłam ją właśnie z flanelą z przezzłości, ale przypadkowo spróbowałam i stwierdzam krótko: to jest to w czym czuję się dobrze :-)
Usuńkażdy zestaw trafiony, w każdym czułabym się dobrze i coś czuję, że zabiorę mojej córce takową koszulę i wypróbuję tym razem ze spódniczką którą mam zamiar uszyć (granatową) :-)) pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńBardzo dziewczęcy zestaw :-) koniecznie chciałabym zobaczyć!! Pozdrawiam cieplutko!!
UsuńWszystkie zestawy swietne, uwielbiam koszule w krate i mam ich sporo i zawsze jeszcze cos wynajde w sklepie , czemu nie moge sie oprzec:) Milego tygodnia:)
OdpowiedzUsuńTeż tak mam, że jak już złapię tzw fazę na coś to zdarza mi się powielać zakupy :-) pozdrawiam cieplutko!
UsuńKoszula świetna;) Ja dzielę ubrania na te po domu i na wyjście, ale mieszkam na wsi i lubię siadać na trawie bez martwienia się, że się pobudzę;)
OdpowiedzUsuńTo jak najbardziej zrozumiałe :-)
UsuńZestaw nr 4. A naj naj bardziej wieszaczek Berlin:)
OdpowiedzUsuńMarzena
Marzenko, ten zestaw to i mój faworyt a wieszaczek, no cóż, kolejny mój bzik te stare wieszaki:-)
UsuńKlasyka to moj styl i chociaz moj malzonek nie lubi koszul, to musi sie z tym pogodzic, ze ja je uwielbiam ;))) Czesto do trencza ubieram tenisowki i lamie troche pewne przyjete zasady ;))) Jak to mowi moja chrzesnica, ze fajne stylowki nam pokazalas :)))
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Stylówki?? Widzisz, nie znałam tego słowa :-) trenczowi z tenisówkami zdecydowanie mówię tak!
OdpowiedzUsuńGusta się zmieniają z biegiem lat. Wiem co mówię:) Koszula, to podstawa. Ja gustuję w odcieniach bieli. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńMam taką koszulę i ją uwielbiam. Z Twoich zestawów wybieram ten nr 1 i 4. Teraz to mój ulubiony styl. Prawie dwadzieścia lat na etacie i każdy dzień w szpilkach i " sztywnym" ubraniu całkowicie poszedł w niepamięć., teraz korzystam do woli z luzu i nie mogę się nim nacieszyć:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ciepło i serdecznie:)
Oczywiście, że posiadam i uwielbiam. Jako osoba marząca o byciu elegantką a wybierająca praktyczność i wygodę- stawiam na dwa skrajne zestawy.
OdpowiedzUsuńBardzo, ale to bardzo lubię koszule w kratkę, chyba od zawsze. I mam ich zawsze kilka w szafie, najczęściej wygrzebuję je w lumpeksach, co by nosić się w miarę oryginalnie ;)
OdpowiedzUsuńteż kratę zapomniałam w okolicach 18. dziś chętnie do niej wracam. ale w wersji jednak flanela. i tylko mniej zobowiązujące okazje. elegancka klasyka to jednak dla mnie gładka góra, ale na co dzień uuuuwielbiam!
OdpowiedzUsuńJa kocham kratę. Koszule to bardzo. Wiec mam ich troszkę w swojej garderobie. :):):) cieplutkiego tygodnia kochana :)
OdpowiedzUsuńJa na razie mam tylko dwie, ale nic straconego :-) buziaki!!
UsuńUwielbiam takie koszulki ...podkradam niekiedy córce, ma więcej nowości, ale swoją kolekcję też mam.
OdpowiedzUsuńJedna rzecz, a ile możliwości i w 100% się z Tobą zgadzam - dosyć kiszenia fajnych ciuchów na "szczególne okazje"! Jak nie teraz, to kiedy?
No właśnie, kiedy?? teraz!! pozdrawiam cieplutko!!
UsuńKoszule w kratę, uwielbiałam kiedyś. Może jeszcze wrócę do tej miłości:)
OdpowiedzUsuńZachęcam Gosiu :-)
UsuńKoszula w kratę musi znaleźć się w każdej garderobie! :)
OdpowiedzUsuńTeraz i ja jestem tego zdania :-)
UsuńZestaw 1 i 4 zabrałabym od zaraz :-) Pozdrawiam, Ania
OdpowiedzUsuńTo również moje ulubione :-) ściskam mocno!!
UsuńCo klasyka to klasyka :)
OdpowiedzUsuń:-)
UsuńNa pierwszym zdjęciu cudowny naszyjnik! Koszula w kratę również świetna (zestaw biurowy!). u mnie także od niedawna w wersji w kratę bordową. A na dokładkę klasyczna plisowana spódnica w drobną biało-granatową krateczkę - zaskakująco uniwersalna - polecam:)
OdpowiedzUsuńDziękuję-też bardzo go lubię :-) Uwielbiam plisowane spódnice, jednak moja figura zdecydowanie nie została stworzona do nich, szkoda....ołówkowa to dla mnie najbezpieczniejszy wybór :-) pozdrwaiam gorąco!
UsuńŚwietne inspiracje! Uwielbiam koszule w kratę, mam kilka i noszę na co dzień i od święta, do dżinsów i do spódnicy ołówkowej. Zdecydowanie jestem na tak:) Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńDziekuję :-) Ja zaczęłam niedawno eksperymenty z koszulą w kratę, ale juz wiem, że jest uniwersalna, a to lubie najbardziej. Ściskam mocno!!
UsuńA wiesz, że ja zawsze tęsknym i pożądliwym wzrokiem zerkam na koszule w kratę podczas zakupów ciuchowych?:) Wyławiam je wręcz z tłumów na wieszakach i półkach. Wciąż za mało ich noszę, a to błąd! Bo czuję się w takiej koszuli od razu o kilka lat młodsza:) I dodałabym tu jeszcze jedną stylizację - koszula w kratę (własna lub jego), elementy bielizny plus kubek z kawą - wersja na romantyczny "filmowy" poranek:)
OdpowiedzUsuńmadziu co za zestaw:-)))) uwielbiam kratę białe trampeczki również;-)
OdpowiedzUsuńostatnio wróciłam z pracy i z bardziej oficjalnego stylu zrobiłam szybką podmiankę na niby luźniejszy a wystarczyło tylko zmienić jeden/dwa dodatki i już było bardziej light;-)
i taka w euforii mówię do męża "patrz jak fajnie i szybko można zmienić wdzianko" spojrzał na mnie zdziwiony i nie rozumiał mej radości niestety ;-)
buźka
Ja bardzo lubię koszulę. Można je założyć do nieco sportowej stylizacji jak i bardziej eleganckiej. Ostatnio sobie kupiłam w zieloną krateczkę ze skórkowymi wstawkami.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
> http://w-pogoni-za-idealem.blogspot.com/ <
Ja bardzo lubię klasykę i świetna stylizacja . Uwielbia koszule http:// lovefashionandphoto.blogspot.com
OdpowiedzUsuń