Rebellious
Hello :-)
Troszkę ostatnio porządkowałam.
W domu też.
To znaczy poczyniłam coś na kształt spóźnionych porządków przedświątecznych,
ale w sumie to nieprawda
(jestem zdecydowanie poza gronem muszę-umyć-okna-na-święta),
bo rzadko miewam takie sprzątacze zrywy.
Wiadomo, mieszkanie trzeba ogarniać na bieżąco
a świat się nie zawali (mamo!!) jeśli umyję okna dwa razy do roku.
Ok, przy pomyślnych wiatrach trzy.
Mam awersję do mycia okien i cosobotniego "odkurzania" kryształów
(które teraz, notabene, z chęcią "podbieram" na swój własny, codzienny,
nie-od-wielkiego-dzwonu użytek).
Przy okazji porządków (na blogu!) odkryłam
(nie będę udawać zdziwienia - spodziewałam się tego),
że to moje skromne miejsce w sieci skończyło właśnie trzy latka!!
A jak wszystkie mamy doskonale wiedzą - trzylatki lubią się buntować :-)
To ja też zamierzam się pobuntować,
ale o tym za chwilkę.
Wróćmy do sprzątania :-)
Co wymiotła miotła??
Głównie stare posty
(kilka-naście zostawiłam na dowód, że jednak jakieś kroki do przodu poczyniłam).
Spaliłam się ze wstydu ogladając swoje początki na blogu.
Nie wiem dlaczego wydawało mi się, że po prostu wystarczy pstryknąć fotkę
(z błyskiem flesza, a jakże!),
załadować do bloggera, napisać jakieś pierdoły
i udawać, że się bloguje :-)
A jak długo tkwiłam sobie w beztroskim przekonaniu,
że robię fajne foty!!!
Dżizas!!!
Teraz to blogerki od razu startują z wypasioną stronką,
przemyślaną w każdym szczególe,
z bukietem ikonek społecznościowych.
Spontan??
To już jest passe.
Parcie jest :-)
Na kryształ (pozwolicie na taką niewinna parafrazę??
jakoś tak mi te mamine kryształy w głowie utkwiły)
Tak sobie dni, miesiące mijały a ja odkrywałam coraz to "nowe" rzeczy.
A że tą moją cyfrówką (chociaż bardzo zaawansowaną technicznie)
to ja raczej świata (blogowego) nie zawojuję.
A to, że jednak słitaśne, pastelowe tła to jednak nie są cool.
A to, że banerek im prostszy tym lepszy
(o właśnie, a propos: jak Wam się podoba mój nowy, nie wiem który to już z kolei, banerek??)
A to, że bez fejsbuków i innych instantów to ja nie zaistnieję
(a kto powiedział, że ja chcę zaistnieć??).
A to, że rameczki z Photoscape'a to może i fajna zabawa,
ale szybko się nudzi.
A to, że trzeba pisać zgodnie z SEO, bo wyszukiwarki będą chętniej
mój blog wynajdywały.
A to, że trzeba być nieustającym pochlebcą i opiewcą cudzych czterech kątów
tudzież radosnej twórczości,
co przysporzy mi rzesze wiernych fanek.
co przysporzy mi rzesze wiernych fanek.
Itepe, itede...
To ja na przekór, choć raz zgodnie ze swoim charakter(ki)em - back to basics - prostota obroni się sama.
Blog miał być w zamyśle około-muffinkowy,
pamiętam to jak dziś
(dowód: mój pierwszy post TUTAJ, sorry!!),
ale szybko dołaczyło DIY (zaczynałam od pseudo-scrapbooking'u!!),
wnętrza, rękodzieło (wow!naprawdę użyłam tego słowa na swoje wytworki??)
i inne takie tam.
Zerkając na dość pokaźną listę tagów, nie trudno zauważyć,
że na miejscu nr 1 jest DIY z imponującym wynikiem 176 postów tak otagowanych
(czyli to jednak jest blog DIY??),
(czyli to jednak jest blog DIY??),
na miejscu nr 2 (to chyba żadna niespodzianka) mamy VINTAGE z liczbą 122
a na miejscu 3 (no to są chyba jakieś jaja??) - LIFESTYLE postów 86.
MUFFINKI znikły gdzieś w czeluściach tagów z marnym wynikiem 25
i nawet FARBA TABLICOWA to tylko słabiutkie 27!!
Nie przeceniam znaczenia blogowania, nie gloryfikuję, nie dorabiam ideologii.
Nie roztrząsam, nie nad-interpretuję.
Tu nie ma sukcesów, tu nie ma porażek - to ja kreuję to miejsce.
Blog nie zmienił mojego życia!!
Blog nie jest moim życiem!!
To tylko blog :-)
Mój sposób na spędzenie wolnego czasu (którego akurat teraz mam sporo),
moje hobby.
Jeśli pewnego dnia przestanę blogować (nawet potrafię to sobie wyobrazić)
to świat się nie zawali.
Przecież nic nie trwa wiecznie...
*
PS - Ach, i jeszcze jedna prawda blogowa, którą odkryłam:
dzięki Wam, moim Czytelni(cz)kom. i dla Was
siedzę tu jeszcze i piszę.
Dziękuję za to, że wpadacie
i za każde jedno słowo tu pozostawione.
Dziękując proszę o jeszcze :-)
Dziękując proszę o jeszcze :-)
*
PS2 - torcik tiramisu, który wygrał casting na fotki do dzisiejszego posta
został upieczony na urodziny mojego męża
(nie, nie obchodzimy tak hucznie urodzin mojego bloga).
Jeśli chcecie poznać przepis na idealną masę z serka mascarpone
to zapraszam Was do archiwalnego posta TUTAJ,
który został chwilowo ułaskawiony właśnie ze względu na ten przepis.
Spieszcie się jednak,
bo raczej też pójdzie pod topór:-)
*
PS3 - to o buncie napiszę jednak innym razem, ok??
XOXO
zmiana banerka bardzo mi się podoba :)
OdpowiedzUsuńSuper, to jeden głos na plus już mamy :-) pozdrawiam!!!
UsuńWszystkie banerki były fajne, ten jest po prostu inny:) Ja też miałam ich "kilka" Gratuluję rocznicy:)Zmiany są potrzebne, na blogu też. Bloguj dalej, bo lubię do Ciebie wpadać:) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńOj z tą fajnością to bym trochę polemizowała :-) niech żyją zmiany!! i wpadaj jak najczęściej - lubię jak tu zagladzasz :-) uściski!!
Usuńhihihihi, czyli jestem beznadziejną blogerką :P
OdpowiedzUsuńbanerek świetny!
Tak Sandrynko, beznadziejną na maxa, hi hi hi buziaki!!!
Usuństo lat sto lat! :)
OdpowiedzUsuńmmmmm pyszny ten tort! uwielbiam tiramisu :)
ściskam mocno Madziu :*
Buźka!!
UsuńMyślę, że blog jest jak pamiętnik i jeśli potrzebujesz żeby inne osoby były z Tobą przy każdym poście to fajnie, jeśli prowadzisz bloga bo masz taką potrzebę i nie masz parcia na cyfry, to też fajnie. Najważniejsze jest to co Ty chcesz, a nie to co ktoś chce :) pozdrawiam i życzę następnych lat w blogowaniu :)
OdpowiedzUsuńAmen Beatko :-) dziękuję!!
UsuńMadziu, wydaje mi się, że zbyt krytycznie podchodzisz do przeszłości swojego bloga.
OdpowiedzUsuńTo co teraz u innych nazywasz wypasioną stronką na starcie, to prawdopodobnie, za trzy lata będzie dla nich obciachowe. (jeśli wytrwają oczywiście). Czasy się zmieniają, ludzie w szkołach uczą się budowy stron internetowych i poprawnego marketingu wokół własnej osoby, czy co tam jeszcze... Tak czy siak, to co teraz jest 'wypasione', za chwilę już i tak będzie passe. Taka kolej rzeczy. Spójrz chociażby na swoje zdjęcia sprzed lat. Zapewne znajdziesz gdzieś fryzurę bądź 'szmatkę' w której już byś nie wystąpiła :P
Nie ma się co wstydzić przeszłości, zwłaszcza gdy jest dowodem na to, że się rozwijamy, że nie utknęliśmy w martwym punkcie. Nie ważne jaki masz baner i czy z marginesu łypie na nas dziesięć ikon społecznościowych, jeżeli piszesz w zgodzie z samą sobą i jesteś prawdziwa w tym co robisz to czytelnik to doceni.
aaa, zapomniałam dodać, że gdy trafiłam do Ciebie (jakieś 1,5 roku temu) tak długo miałam Twój blog na zakładce, aż przejrzałam/przeczytałam cały, cofając się do początku. Wcale nie widziałam tam obciachu, i moim zdaniem nie powinnaś usuwać postów. Ale jak słusznie piszesz, to Ty kreujesz to miejsce, więc to tylko moje subiektywne zdanie. :)
UsuńBuźka!
Wiesz, masz absolutną rację z tą przeszłością!! I z fryzurami i szmatkami jak najbardziej tak!! Posty skasowane, tak wyszło, ale co tam :-) Piszę jak najbardziej w zgodzie ze sobą i pewnie tylko dlatego jeszcze ten blog trwa :-) No i dzięki takim Czytelniczkom jak Ty!!! Dzięki serdeczne!!!!
UsuńPowiem szczerze, że jestem duszą pełną przekory. Wcale nie zachwycają mnie blogi ,,pod igiełkę,, zimne i bezosobowe. Uwielbiam piękne zdjęcia, ale nawet jeśli zdjęcia nie są idealne, a ciekawe i pokazują piękne rzeczy , to wolę je znacznie bardziej, niż profesjonalne, jak ze studia fotograficznego.
OdpowiedzUsuńDzięki za ciekawy post, z zainteresowaniem go przeczytałam. A przepis na tiramisu super, już spisałam :))
Pozdrawiam cieplutko, Agness:)
Dzięki Aga!! Mam nadzieję, że mój blog nie jest zimny i bezosobowy :-) buziaki!!!
UsuńWręcz przeciwnie, jest ciepły, przyjazny i bardzo ciekawy. Dlatego z prawdziwą przyjemnością tu zaglądam :))
UsuńBuziaki :))
Całusy i życzenia. Kocham Twoje wyluzowane podejście!!!
OdpowiedzUsuń:-)
UsuńBanerek bardzo fajny. Mi trudno zdecydować się na zmiany i mój blog wygląda tak samo od samego początku. Mi się podoba a na popularności aż tak bardzo mi nie zależy.
OdpowiedzUsuńMi też się Twój blog podoba :-) pozdrawiam Aniu!!
UsuńHa ha ha , miałam niedawno podobne przemyślenia. Piszę kiedy chcę, robię to tak ja chcę, inne portale mnie nie pociągają, musiałabym siedzieć przy kompie dzień i noc, i sledzić, i pisać, szkoda na to aż tyle czasu, ale nigdy nie mówię nigdy, może kiedyś , kto wie, kobieta zmienną jest.
OdpowiedzUsuńPoczątki też jak patrzę na swoje były marne i teraz mnie śmieszą trochę ale nie kasuję, to kawałek historii , kawełek mnie , co tam .
To tyle na dzisiaj, jednak lubię blogowanie i ciągle czuję podekscytowanie nowym postem, więc póki co tego nie rzucam,... ale kto wie, może ... sciskam i opycham się torcikiem :)
To chyba najlepsze dopełnienie mojego postu :-) Ja niestety ten swój kawałek historii skasowałam, może trochę pod wpływem chwili, ale (przynajmniej na razie) nie żal mi :-) A blogowanie też lubię, i to nawet bardzo, pytanie tylko, czy z wzajemnością, hi hi hi. Pozdrawaim gorąco!!!
UsuńBlogowanie to dla mnie po prostu zabawa :)nie potrafię robić zdjęć i co z tego :) więc są jakie są i wcale nie mam z tego powodu jakiś kompleksów:)) Jak stworze jakieś "cóś " to pokazuję , a jak jeszcze ktoś coś pod tym napisze to się cieszę , a co :)))Blogowanie przede wszystkim ma mi sprawiać przyjemność i tego jak najbardziej się trzymam:))
OdpowiedzUsuńBanerek super :))Pozdrawiam
Dokładnie tak :-) przyjemność to chyba tutaj kluczowe słowo, jakoś trudno mi pojąć (może za mało się staram) kiedy ktoś nazywa to pracą :-) pzdr!!!
Usuńoj tam ,przesadzasz,Ty chyba nie pamietasz moich postow i zdjec,haaaa,bardzo lubilam blogowac,kazdy ma jakis inne powody i kazdy na bloga ma inny ,,sposb,,jedne sa wypasione ,piekne i kazdy post jest przemyslany i przygotowywany z jakims wyprzedzeniem a sa blogi ktore pisane od tak,od serca,od siebie .............
OdpowiedzUsuńfajny torcik i ten swiecznik na torciku,sto lat spiewam:P
........i pozdrawiam serdecznie:P
Kochana,moje gratulacje z okazji rocznicy blogowej!
OdpowiedzUsuńMadziu,początkowe posty należy zachować żeby widzieć postęp jaki się zrobiło przez te kilka lat blogowania :) Jeśli takowy się poczyniło,to nie ma się co wstydzić!
Uwielbiam twoje posty o tematyce DIY i vintage także nie dziwię się,że akurat te są najchętniej oglądane-i czytane.
Buziaczki i uściski!
P.s. Banerek bardzo mi się podoba-taki delikatny i wiosenny :)
UsuńNo i najlepszego dla męża! Ale bym wam skubnęła tego tortu ;p
Właśnie Madziu ta niezależność w blogowaniu jest fajna. Bez parcia i nic na siłę, no chyba że dla niektórych tylko wzrastająca liczba na liczniku się liczy :) Ale skoro miałby to być kolejny obowiązek, który po pewnym czasie staje się zwykłą rutyną to już nie to - tak myślę :)
OdpowiedzUsuńŚliczny banerek :)
Ściskam, Marta
Tak, takie miejsce, gdzie człowiek nic nie musi to wręcz luksus :-) uściski Martusiu!!
UsuńBanerek ładny :)
OdpowiedzUsuńCo do przeszłości bloga... ja też nie mogę patrzeć czasem na stare zdjęcia czy teksty, już raz nawet chciałam wszystko skasować, ale uświadomiłam sobie że to powinno zostać. Dzięki temu widzę jakie postępy poczyniłam, jak się rozwijam, w którą stronę zmierza moje myślenie. Widzę progres i to pozwala mi piąć się wyżej :)
Gratuluję 3 urodzin bloga i życzę kolejnych i kolejnych!
Rzeczywiście, za względu na te kroczki do przodu warto może było zostawić te posty, na dowód, że jednak coś się zmieniło na lepsze :-) chociaż taka gruba kreska to też czasami dobra opcja :-) pozdrawiam!
UsuńHmm krytycznie spojrzenie na blog własny to jest w tym lukrowanym klimacie coś. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńLukier w nadmiarze przyprawia o mdłości, nieprawda?? to nie dla mnie :-) pzdr!!!
UsuńHmm krytycznie spojrzenie na blog własny to jest w tym lukrowanym klimacie coś. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńGratulacje z okazji 3 rocznicy bloga :) Nie dziwię się, że DIY mają taki imponujący wynik, twoje DIY są ciekawe i nietuzinkowe. Życzę Ci radości z dalszego blogowania, bo to jest w blogowaniu najważniejsze :))
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ciepło !
Dziekuję bardzo za miłe słowa :-)
UsuńNowy baner jest bardzo ładny - taki delikatny. Torcik musiał być pyszny, ja krem robię podobnie. Zakochałam się w serze mascarpone. Kiedyś nie używałam ze względu na wysoką cenę jak na studencką kieszeń. Dziś mogę sobie częściej pozwolić. Tylko, że moja rodzina tak nie zakochała się w tym serze jak ja:) Pozdrawiam serdecznie:)
OdpowiedzUsuńMascarpone jest tak tłuściutkim i kalorycznym serem, że czasami cieszę się, że jest drogi - mniejsza pokusa :-) pozdrawiam!!
UsuńMadziu, po pierwsze jesteś cudowną osóbką... wspaniale blogujesz... Jestem Twoją wierną fanką i zawsze nią będę:) Mam nadzieję, że jeszcze wiele wspólnych roczków przed nami:) A torcik pycha:) Częstuję się:):):):)
OdpowiedzUsuńściskam kochana wiosennie
Natalio, za tak miłe słowa możesz wziąć podójny kawałek :-) pa!
UsuńMagdo! A dla mnie Twój blog jest megawypasiony! Naprawdę! Mam na myśli, że wszystko co tu robisz jest głęboko przemyślane a jednocześnie takie lekkie i świeże, że mam wrażenie, że to pisanie i ilustrowanie nie stanowi dla Ciebie żadnego wysiłku! Zazdroszczę talentu i mam nadzieję, że z czasem i z doświadczeniem też udoskonalę swoje umiejętności. Mój blog, dla mnie- mamy maluchów, wiecznie zakręconej i żyjącej głównie obowiązkami jest ważny, bo to miejsce gdzie mogę się estetycznie "wyżyć", gdy w salonie potykam się o porozrzucane zabawki ;)
OdpowiedzUsuńWszystkiego najlepszego dla męża i bloga :)
Marta.
Wiesz co Martuś, z chęcią zmieniłabym teraz podtytuł bloga na "megawypasione blogowanie", nie wiem czy to zasłużony komplement, ale strasznie mi miło!! Dzięki za życzenia!! buziaki!!
UsuńOj, oj jakie podsumowanie, a Wiesz ostatnio o tym samym myślałam, a wyjęłaś to z czeluści moich myśli :) Gratuluję 3 latek i nowy wygląd bardzo fajny, buziaczki aga
OdpowiedzUsuńAga, najwidoczniej w naszych czeluściach podobne myśli się kotłują :-) uściski!!
UsuńSzczerze mówiąc od tych rozbudowanych "machin" z tysiącami odnośników, nastawionych tylko na zdobywanie coraz większej ilości czytelników, o wiele bardziej wolę blogi, gdzie jest klimat i prawda. Gdzie czuć, że jest się mile widzianym, a nie tylko kolejnym "do kolekcji". Bardzo lubię do Ciebie zaglądać, bo stworzyłaś cudowne miejsce z takim właśnie klimatem.
OdpowiedzUsuńDlatego, choć dopiero niedawno dołączyłam do Twoich czytelników, przeczytałam wszystko od samego początku z wielką ciekawością i wcale nie uważam, że było się czego aż tak wstydzić.
Mam nadzieję, że nigdy nie zamienisz tego, co robisz na tę bezduszną "machinę".
Pozdrawiam i gratuluję trzeciej rocznicy :))
Nie, no ja się chyba na machinę nie nadaję, za stara już poza tym jestem na takie zabawy :-) bardzo Ci dziekuję za tak miłe słowa - dobrze wiedzieć, że Ktoś lubi tu zaglądać i przerzucać nawet te pożółkłe już karty bloga. Dzięki wielkie!!
UsuńGratuluje 3- urodzin:)) I życzę kolejnych na blogu w poznawaniu samej siebie:))
OdpowiedzUsuńTo są bardzo fajne życzenia!! dziękuję :-)
UsuńHmm. Nie mam bladego pojęcia co to jest Seo, Photocoś tam i inne rzeczy, o których piszesz. Ale za to lubię wpaść do Ciebie od tak. Połazić i poczytać co pisze mentalnie bliska mi osoba. Tak, tak! To nie ściema, ani łkanie o poklask u Allthingspretty. Dodam więcej. Ta szczerość pisanych tekstów bije po oczach. ;) I dobrze! I tak trzymać. To bardzo po mojemu.
OdpowiedzUsuńDzięki. Pa! :*
Aga Ty mnie tu do złego nie namawiaj, bo jak ja popuszczę wodze swojej szczerości to to się dobrze dla mojego bloga nie skończy. Wiatr wirtulany tylko by tu hulał, na zmianę z Tobą, ale w sumie to gdybym miała tylko dla Ciebie pisać to tym bardziej byłoby warto!!! Mówisz chemia jest?? zaprzeczyć nie mogę :-)
UsuńSto lat, sto lat :) Gratuluję jubileuszu. U mnie też nie ma ikonek odsyłających do facebooka i instagram'a (na pasku wrzuciłam link) bo nie umiem tego zrobić. No cóż. Nie nadązam za nowinkami. Ale bez tego też można prowadzić bloga, prawda :) Banerek bardzo mi się podoba- delikatny, wiosenny :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Dzięki!!!
UsuńNowy baner jest super a jak wiesz Twój 3-letni blog kocham podobnie jak właścicielkę...więc prosze nie zmieniaj się:)))I bloga też nie:)))Buziaki!!!
OdpowiedzUsuńCzłowiek wstaje rano a tu takie wyznanie miłości :-) Dzięki Beatko za super początek dnia!! buziaki!
UsuńA ja tu czytam i czytam i czekam na ten bunt i d... blada ;) Ale świeczniczek urodzinowy bardzo fajny. Czemu ja nigdzie takiego nie widziałam jeszcze? I z tym kasowaniem to nie przesadzaj. W końcu to ładny kawał historii i pokazuje, że blog żyje, zmienia się, a właścicielka uczy się na błędach :D
OdpowiedzUsuńAch, Aniu, miało byc o buncie, ale potem wychodzę na blogową jędzę, więc na razie powstrzymałam lejce :-) ale, co sie odwlecze...
UsuńAch, Aniu, miało byc o buncie, ale potem wychodzę na blogową jędzę, więc na razie powstrzymałam lejce :-) ale, co sie odwlecze...
UsuńTak się ubawiłam czytając ten post, że pozwól wrzucić te parę słów ( o rany komentowanie starszych postów też jest pewnie nie na miejscu??).
OdpowiedzUsuńNie masz się co przejmować, ja też zaczynałam spontanicznie i w sumie po paru latach też stwierdziłam że nie robię tego aby zaistnieć, czyli jestem passe:D a zdjęcia jak zdjęcia człowiek się uczy całe życie, inaczej co by robił! :)
KOmentowanie straszych postów jest jak najbardziej mile widziane :-) już się nie przejmuję :-) pozdrawiam!!
UsuńJa tam uwielbiam do Ciebie wpadać, uwielbiam Twojego bloga i już!!!!
OdpowiedzUsuńSama ostatnio zaniedbałam mojego, ale cóż tak to już w życiu jest... raz mamy czas, potem coś się zmienia... ale mimo wszystko blog to miejsce relaksu... dzielenia się pasjami... my go tworzymy...
Świecznik na torcie bombowy, sam tort to pewnie niebo w gębie!!!!!!!!!!!!!
Buziaki Kochana!
Z wzajemnością, wiesz, prawda??? ściskam Cię mocno!!
Usuń