Bokeh w kształcie serduszek {jak ona to robi}

bokeh co to jest

Bokeh. Ach, jaki to piękny efekt! Miękkie, rozmyte tło. Rozproszone światełka, które tworzą magiczną głębię. Idealne do zdjęć portretowych: Ty na pierwszym planie a za Tobą... czary-mary. Wyobrażasz to sobie?

Technika, która polega na "gubieniu" ostrości drugiego planu wbrew pozorom nie jet trudna, wymaga jedynie wprawy, a to z kolei wymaga trochę czasu spędzonego na ćwiczeniach. Practice makes perfect!

Bokeh idealnie nada się do świątecznych zdjęć, do karnawałowych zdjęć (to teraz!!), do zdjęć urodzinowych, weselnych, itepe, itede.

Chcesz dowiedzieć się jak to się robi? No problem! Mówisz - masz! Uproszczona instrukcja step by step, oh babe (kto pamięta New Kids on the Block łapka w górę) następuje poniżej:

Krok 1

ustaw pokrętło na literkę A (lub AV) czyli Aperture Priority. Apertura to przesłona czyli ta część obiektywu, która reguluje wielkość otworu przez który wpada światło na matrycę aparatu

Krok 2

wybierz najmniejszą aperturę z możliwych (tak, tak, chodzi o to "f")

Krok 3

ustaw aparat na opcję manualną (czyli ręczne regulowanie ostrości)

Krok 4

wybierz przedmiot (lub osobę) który chcesz mieć na pierwszym planie i ustaw go na tle światełek (oczywiście choinka jest do tego celu idealna, bo im więcej światełek, tym lepiej, ale jeśli już pożegnałaś się z choinką to nic straconego, bo może to być najzwyklejszy w świecie sznur mini lampek ledowych, który już każda z nas w domu ma, prawda?).

Światełka powinny znajdować się nie bliżej niż 30 cm od pierwszego planu. Trudno mi powiedzieć czy istnieje jakaś odległość maksymalna, ja swoje światełka miałam oddalone nawet o 2 m.

Krok 5

Teraz metodą prób i błędów manipulując zoom'em musicie złapać ostrość w pierwszym planie i efekt bokeh, czyli rozmycie na drugim.

Ważne!
Jeśli będziecie robić zdjęcia w ciemnościach (tak jak ja) może się zdarzyć (tzn zdarzy się na pewno), że prędkość migawki jest zbyt wolna i zdjęcia wychodzą rozmyte. Jaka jest rada? Należy zwiększyć ISO (400 i więcej).

Przy fotografowaniu w dzień nie powinnyście mieć tego problemu. Zdjęcia w tym poście robione były wieczorem (bo ostatnio to jedyna pora dnia kiedy mogę sięgnąć po aparat) i jedynym źródłem światła były lampki choinkowe. Ponieważ w żaden sposób nie mogę zaprzyjaźnić się ze statywem, a ISO musiałam ustawić na bardzo wysoką jakość, trudno było złapać ostrość przedmiotów na pierwszym planie (co zresztą doskonale widać na zdjęciach).

Dodam jeszcze rzecz bardzo ważną: taki efekt uzyskacie przy użyciu jasnego obiektywu, przynajmniej f/1.8 STM, jeszcze lepiej 1.4 lub 1.2. Ja użyłam obiektywu Canon EF 50mm f/1.8.




Ok, mamy to już opanowane? Super! To teraz możemy wskoczyć na next level, czyli fotki pełne bokeh serduszek. Skoro wiemy już jak, i potrafimy, zrobić zdjęcie techniką bokeh to zróbmy sobie tak, aby te rozmyte światełka miały kształt serca. Albo każdy inny. Choinki. Gwiazdki. Kota. Psa. Czego tam sobie zażyczycie. Jak to zrobić? Już wyjaśniam.



Potrzebujesz:

czarny papier (najlepiej sztywny)

coś do wycinania (np ostry nożyk do tapet)

gumka recepturka

plus (ma się rozumieć)

światełka i jasny obiektyw

Na czarnym papierze odrysowuję koło wielkości obiektywu. Dorysowuję cztery "trzymacze", które pozwolą utrzymać papierową nakładkę. Dokładnie pośrodku rysuję wybrany kształt (jak widzicie nie byłam kreatywna i wybrałam oklepane serduszka). Serce ma wymiary 1,5 cm x 1,5 cm i z moich obserwacji wynika, że jest to optymalna wielkość. Przy mniejszym serduszku trzeba było się nieźle nagimnastykować aby jednak troszkę światła zechciało wpaść. Umieszczam nakładkę na obiektywie, zaginam "trzymacze" i mocuję za pomocą gumki. Im szczelniej przylega nakładka do obiektywu, tym lepiej. Następnie wykonuję kroki od 1 do 5.




Poniżej kilka przykładowych próbek. Modelami zostały: kubeczki do grzańca przywiezione z naszej świątecznej wyprawy na narty (TUTAJ możecie zobaczyć fotorelację z przecudownymi zimowymi widokami z Bawarii, Austrii i Szwajcarii), ceramiczny domek, stara książka i Mr Jeleń. Słodziak. 

Oczywiście nikt z domowników nie zgodził się na pozowanie do zdjęć na potrzeby bloga (och, ta prywatność!).

Spytacie: a po co to komu? Ano dla czystej zabawy. Jeśli ktoś lubi pobawić się aparatem to z pewnością ta zabawa przypadnie mu do gustu. No i gorąco polecam jednak zastąpić kubeczek żywym człowiekiem. Portret na tle serduszkowej świetlanej kurtyny? Bezcenne!



bokeh serduszka


Cieplutko i gorąco Was pozdrawiam i mam nadzieję, że poszalejecie z bokeh!

XOXO



Komentarze

  1. Dziękuję za ten post. Cały czas zdobywam (małymi kroczkami) wiedzę na temat fotografii, choć muszę przyznać, że idzie mi to dość opornie.
    Pozdrawiam w Nowym Roku i życzę wszystkiego naj...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cała przyjemność po mojej stronie. Wszystkiego najlepszego Kochana!!

      Usuń
  2. Bo chodzi o to żeby uczyć się cały czas czegoś nowego :) Tło serduszkowe robiłam a jakże ale pojęcia nie miała że mogę zrobić coś "ostrego" na pierwszym planie :) Dziękuję!

    OdpowiedzUsuń
  3. Magda jesteś niesamowita! Świetna inspiracja Kochana! Z niecierpliwością czekam na kolejne warsztaty z fotografii bo zmieniłam aparat i jestem załamana swoja niewiedzą! Buziaki

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj tam, oj tam. Ty mnie tu nie zawstydzaj! Możemy się umówić na korepetycje ha ha

      Usuń
  4. Widziałam kiedyś gdzieś taki pomysł z wyciętymi w papierze nakładami, ale fajnie mieć to krok po kroku opisane - ja nadal mam problem z rozmywaniem tła 😏

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mi za to lepiej wychodzi rozmywanie niż łapanie ostrości:)

      Usuń
  5. Ale bajer! Uwielbiam Twoje łopatologiczne instrukcje foto. Mogą być częściej :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Obrazić się za łopatologiczne? Nie obrazić? Hmmm...

      Usuń
    2. Oczywiście, że NIE! To komplement był, że potrafisz tak przystępnie to przekazać :)

      Usuń
    3. Spoko, przecież wiem, tylko się droczę. Buźka!!!

      Usuń
    4. Hihihi :) Ja też przecież wiem, ale ktoś może niezałapać ;)

      Usuń
  6. Wszystko ładnie, pięknie ale czy ktoś mi wytłumaczy na jakiej zasadzie działa ten trik że zasłaniasz obiektyw i masz tylko dziurkę w kształcie serduszka ( lub czegoś innego) a zdjęcie powstaje całe? Moja logika zostaje zaburzona i mój mózg nie umie pojąć dlaczego nie wychodzi zdjęcie np samego serduszka czy jakoś tak xd

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też nad tym rozkminiam xd Kiedyś coś podobnego robiłam i wszystko było czarne, bo przecież przykryłam jakby ,,soczewkę'' czy jak to tam nazywa się profesjonalnie, więc jakim cudem miało wyjść całe, normalne zdjęcie... Dziwnie. Może ktoś mnie oświeci? :D

      Usuń
    2. Dziewczyny, dzieje się tak z prostej przyczyny: obiekt, który jest na pierwszym planie, czyli ten w ostrości, ponieważ jest najbliżej obiektywu (ale nie bliżej niż 25 cm w przypadku tego, który ja używam) znajduje się w ognisku i jest widoczny w całości. Obraz, który jest dalej, jest w głębi ostrości i wpada w obiektyw właśnie w kształcie serduszka. Oczywiście ten trik zadziała w przypadku lustrzanek. Czy te najnowsze bezlusterkowce też się nadadzą? Tego nie wiem. Mam nadzieję, że troszkę pomogłam :-) pozdrawiam serdecznie!

      Usuń
  7. Niesamowity efekt dziekuje za przyblizenie jak go uzyskac <3

    OdpowiedzUsuń
  8. ale świetny sposób, daje niesamowity efekt:)

    OdpowiedzUsuń
  9. New Kids on the Block :)) piosenkę mi przypomniałas :) Serduszka super!

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz