Lisbon state of mind
Istnieje duże prawdopodobieństwo, że mój blog na jakiś czas
stanie się blogiem o tematyce podróżniczej.
Ilość zdjęć i wrażeń i przebytych kilometrów jest tak spora,
że nie trudno będzie mi Was zanudzić tym wszystkim
(choć oczywiście mam nadzieję, że tak się nie stanie).
Główne punkty naszej trasy to: Lyon-Barcelona-Madryt-Saragossa-Lizbona.
Oprócz tego po drodze mieliśmy okazję zwiedzić kilka mniejszych miast
i miasteczek w głębi Hiszpanii i Lizbony, no i oczywiście
wybrzeże atlantyckie.
Dziś zapraszam Was do Lizbony (zaczynając od końca).
Uprzedzam, że pocztówkowych widoczków raczej tu nie znajdziecie :-)
Lizbona...miasto totalnie różne od wszystkich innych mi znanych.
Na początku zniechęca, rozczarowuje, żeby za chwilę wciągnąć.
Miasto wielokulturowe, miasto kontrastów.
Z jednej strony stare kamienice pokryte kolorowymi kafelkami,
które lata świetności mają już dawno za sobą, opuszczone budynki,
bieda. Z drugiej - nowoczesna architektura, wspaniałe pomniki,
(jak ten poniżej - Pomnik Odkrywców na czele z Krzysiem Kolumbem),
gigantyczne mosty, eleganckie deptaki wyłożone mozaiką.
Lizbona nazywana jest San Franciskiem Europy. I słusznie.
Zaczynając od wjazdu do miasta mostem do złudzenia przypominającym ten
z nowego kontynentu poprzez te wszystkie wąskie uliczki pnące się w górę,
osławiony tramwaj nr 28, który pędzi przez nie jak szalony.
Chwile wątpliwości mogą się zdarzyć i myśl:
to ja chyba już podziękuję i wysiadam :-)
Są momenty, kiedy wyciągając rękę przez okno (nie ma szyb!) można
dotknąć ścian budynków albo śmignąć komuś bieliznę suszącą się na balkonie!
Portugalia jest bardzo atrakcyjna cenowo.
Jakiekolwiek zakupy czy obiad w restauracji nie zrujnują naszego budżetu.
Dla przykładu: pyszne, świeże kanapki z bagietki to koszt ok. 3-4 euro,
kawa ok 2 euro, ogromna porcja paelli to koszt ok. 14 euro
(ale porcja wystarcza spokojnie na dwie dorosłe osoby).
Owoce są po prostu w cenach śmiesznych!!
Bilety wstępu również bardzo rozsądnie: jeśli chcemy wjechać na szczyt
Pomnika Odkrywców za bilet rodzinny zapłacimy 10 euro, za wejście
do oceanarium (mega wypasione!!) trzeba zapłacić ok 14 euro/os. dorosłą.
Bilet dobowy na komunikację miejską (bardzo sprawną zresztą)
kosztuje ok. 6.50 - można jeździć wszystkim łącznie z promami,
żółtymi tramwajami i windami (fotka poniżej).
Windy wyglądają jak wagonik tramwajowy i podwożą ludzi
na niektóre strome uliczki. Cool :-)
Lizbona ma ok. 530 tys mieszkańców, ale odnosimy zupełnie inne
wrażenie, zapewne ze względu na ilość turystów, ale to upodobanie
Lizbończyków do życia "w kupie" też wpływa na obraz miasta,
które wydaje się być niezwykle duże i zatłoczone.
Dodatkowo ilość atrakcji, muzeum, eleganckich zakątków, butików,
restauracji pod chmurką, pięknych alei z wszechobecnymi drzewami
kwitnącymi na fioletowo (!!!) i palmami, starymi kościołami,
piękną linia brzegową rzeki Tajo czyni to miasto niezwykle pięknym!!
Jeśli Lizbona jest na Waszej liście - warto!!!!
Jeśli nie jest - koniecznie ją dopiszcie!!
To z pewnością najpiękniejsze i najbardziej niezwykłe miasto w Europie.
Jeśli macie ochotę na krótką przejażdżkę tramwajem 28
to zapraszam do obejrzenia filmiku :-)
Nakręcił go mój syn (dlatego jest troszeczkę "rozedrgany"),
który też jest autorem większości zdjęć (ale stylizacja moja ha ha).
Uwaga, linkuję : klik
Na dzisiaj to tyle :-) Mam nadzieję, że troszeczkę Was zaciekawiłam
i zachęciłam do dowiedzenia tego niezwykłego miasta na krańcu Europy.
Do usłyszenia!!!
XOXO
A mnie ta przemiana by odpowiadała. Piszesz tak ciekawie Madziu, ze mozna czytac i czytac...
OdpowiedzUsuńTak to możesz mnie zanudzać, hihi :)
OdpowiedzUsuńŚwietne foty Madziu. Szczerze powiem, że narobiłaś mi nimi nie lada ochoty na to miasto. Dopisuję do listy - może kiedyś będzie mi dane... :)
Buziaki!
Niech i bedzie podróznicy. Podróże uwielbiam wiec i o tym chetnie poczytam.
OdpowiedzUsuńLizbona jest na mojej podróżniczej liście od bardzo dawna i wciąż odkładana na pózniej, sama nie wiem dlaczego ;)
ale kiedyś ją odwiedzę, tym bardziej gdy widzę takie zdjecia :))
Milutkiego dnia Madziu
Madziu... CUDOWNA relacja!!! Pięknie po prostu! Wspaniałe zdjecia! Poczułam się tak jakbym tam była:) dziękuję:)
OdpowiedzUsuńcałusy ślę:)
Oj kochana to teraz przepadłam. I bardzo Ci za to dziękuję:) Lizbona "chodzi" mi po głowie odkąd obejrzałam "Pociąg do Lizbony" z Jeremy Irons'em. Bardzo mnie ciekawi, więc może czas rozejrzeć się za biletami...:)
OdpowiedzUsuńPiękne zdjęcia. W San Francisco byłam, pamiętam przejażdżkę kolejką bez szyb i te drewniane ławeczki. Niesamowite wrażenia:) Tu widzę bardzo podobne klimaty:) Czekam na ciąg dalszy Twoich podróżniczych opowieści! pozdrawiam:)
Z pewnością nie będziesz zawiedziona Lizboną!! pzdr!!!
UsuńCoś dla mnie:-) Niebawem tam znowu jadę i muszę zaliczyć to żółte cudo:-) Wspaniała fotorelacja! Buziaki
OdpowiedzUsuńTrzymaj się mocno :-)
UsuńBardzo lubie takie posty podróżnicze:)) Cudowna wycieczka,piękne zdjęcia;))
OdpowiedzUsuńFajnie C,i też bym gdzieś wyjechała !!!! Ale póki co szkoła, przedszkole ...
OdpowiedzUsuńBaja... :)
OdpowiedzUsuńOch takie zdjęcia, taki opis nic tylko planować i pakować walizki zostaje :)
OdpowiedzUsuńWarto!!
UsuńJak ładnie :) Choć nie ukrywam, że czekam na Barcelonę :D:D
OdpowiedzUsuńMAdziu,Hiszpanię zjechałąm w ramach pracy,nasza firma stawiała przez wiele lat domy drewniane,gdy jechałam z mężem na odbiory zawsze coś tam zwiedzaliśmy,byłam w Barcelonie,w Madrycie i w Saragossie...i w Maladze,Toledo i w wielu miejscach ale zawsze moim marzeniem była Lizbona,niestety nie dane nam było.Ale właśnie dowiedziałam się,że z Gdańska do Lizbony są jakieś tanie loty i postanowiłam polecieć na weekend,pewnie dopiero na jesień ale w końcu spełnię marzenia!!!!Mamo,ile ja śmiesznych historii przeżyłam w Hiszpanii....chyba muszę kiedyś to opisać:)
OdpowiedzUsuńKoniecznie opisz!! Toledo widzielismy tylko "przejazdem", Malagi nie, za to Saragossa robi wrażenie!! Jesien to idealny czas na podróż w ten rejon!!
UsuńPodróżowych isnpiracji nigdy dość Lizbona jest na liście a teraz awansowała na wyższe miejsce :-)
OdpowiedzUsuńPrzejechałam sie tramwajem...miasto raczej z tych nowoczesnych:)
OdpowiedzUsuńMadziu kochana ale mnie zaciekawiłaś :) wspaniała notka i zdjęcia cudowne! chcę więcej :)
OdpowiedzUsuńi ten tramwaj i fioletowe wspaniałe drzewa :D
ściskam mocno ;*
Ceny rzeczywiście bardzo przyzwoite. Nigdy nie brałam pod uwagę Lizbony właśnie z obawy na portfel, a tu proszę jakie zaskoczenie :) Czekam na dalszą relację!
OdpowiedzUsuńJeszcze w Lizbonie nie bylam, ale pieknie tam jest :D Z przyjemnoscia obserwuje Twojego bloga <3
OdpowiedzUsuń