Dom w stanie surowym. Czy warto kupić i jak kupić dobrze?


To jest chyba jeden z moich najdłużej czekających w kolejce postów. Jak długo czekał widać po zdjęciach, bo choć wewnątrz tak naprawdę nie zmieniło się jeszcze nic (oprócz tego, że mamy już przyłączoną wodę i kanalizację) to na zewnątrz zaszły ogromne zmiany.

Jak część z Was wie, ponad rok temu kupiliśmy dom w stanie surowym zamkniętym. Postanowiłam więc napisać kilka słów o tym dlaczego dokonaliśmy takiego wyboru i na co trzeba zwrócić uwagę przy kupnie domu w stanie surowym.

Budować czy kupić? Oto jest pytanie.

Pytanie nr 1: czy masz czas na budowę domu?

Jak powszechnie wiadomo, punkt widzenia zależy od punktu siedzenia. Z naszego punktu "siedzenia" sprawa wygladała tak: oboje pracujemy zawodowo (dość intensywnie), więc załatwianie pozwoleń, organizacja budowy i jej doglądanie praktycznie było nierealne. Jeśli dodać do tego fakt, że na lokalizację domu wybraliśmy nasze strony rodzinne (czyli 450 km od Warszawy) wkraczamy już w strefę science-fiction. Nauczylismy się na cudzych błędach, czyli błędach naszych znajomych, którzy kupili działki pod Warszawą, czyli relatywnie blisko, ale pracując zawodowo, ogarniając szkołę i zajęcia pozaszkolne dzieci nie byli w stanie rozpocząć budowy. Kończyło to się tak, że albo te działki sprzedawali, albo odkładali budowę na dalszą przyszłość (czytaj: emeryturę).

Pytanie nr 2: ile masz lat?

Głupie pytanie? Ni z gruszki ni z pietruszki? Co ma piernik do wiatraka? To proste: gdy jesteś młody, masz więcej energii, którą jesteś w stanie poświęcić na trudy związane z budową domu od zera. Gdy jesteś młody, łatwiej Ci zrezygnować z pewnych rzeczy i skupić się tylko i wyłącznie na budowie domu, odkładając inne rzeczy na później. Nam trudno było sobie wyobrazić, że musielibyśmy każdą wolną chwilę spędzać na budowie, rezygnując np z wyjść do teatrów, restauracji czy wyjazdów. Nie, no zdecydowanie trudno by nam było żyć bez ośmiorniczek :-)

Pytanie nr 3: czy jesteś gotowy na kompromis?

Kupując dom już wybudowany trzeba liczyć się z tym, że może on nie być do końca takim, jaki sobie wymarzyliśmy. To jest moment, kiedy trzeba zdecydować, czy jesteśmy w stanie o pewnych rzeczach zapomnieć i zastanowić się, co tak naprawdę jest najważniejsze, z czego możemy zrezygnować. W naszym przypadku właściwie była to tylko jedna rzecz: schody. Byliśmy bardziej skłonni ku domowi parterowemu a tu trafił nam się taki z użytkowym poddaszem. Biorąc jednak pod uwagę fakt, że cała reszta była bardzo zgodna z naszymi oczekiwaniami uznaliśmy, że schody nie są aż tak wielką przeszkodą i damy radę z nimi żyć.

Pytanie nr 4: ile masz pieniędzy?

Właściwie jest to pytanie, które powinniśmy sobie zadać jako pierwsze, a ja umieszczam je na końcu listy (pewnie dlatego, że nie lubię o pieniążkach rozmawiać). Sprawa oczywista, że finanse są sprawą kluczową. Jeśli nie chcesz brnąć w kredyty hipoteczne, które będziesz spłacać do końca życia, albo swoją drogę do własnego domu chcesz przejść ścieżką "gospodarczą" to zdecydowanie odradzam kupno domu w stanie surowym. Wydaje mi się, że to jest raczej opcja tylko dla posiadaczy określonej gotówki.

Kiedy już odpowiesz sobie na te wszystkie pytania i wychodzi ci czarno na białym, że kupno domu w stanie surowym zamkniętym (bądź deweloperskim) to jest słuszna decyzja, ba! masz już nawet taki dom upatrzony i wydaje ci się idealny, wręcz skrojony na twoje potrzeby, musisz wiedzieć, że jest jeszcze kilka ważnych rzeczy do sprawdzenia.

dom w rododendronach



Co należy sprawdzic przed kupnem domu w stanie surowym?

Istnieje powszechne przekonanie, że domu w stanie surowym zamkniętym nie opłaca się sprzedawać. Skoro nie opłaca się go sprzedawać, należy sobie zadać pytanie: dlaczego ktoś go sprzedaje? Co poszło nie tak? Trzeba być bardzo podejrzliwym i to sprawdzić.

Jeśli kupujemy dom od dewelopera, który budował go po to, by mieć zysk i będzie chciał uzyskać maksymalnie najwyższą kwotę, zawsze możemy "poszukać" oszczędności. Być może deweloper nie do końca budował uczciwie? Być może "zapomniał" wybudować komin wentylacyjny? Być może "zapomniał" o schodach? Być może zastosował trochę inny materiał niż powinien? To wszystko będzie naszą kartą przetargową i podziała na naszą korzyść, czyli zmniejszenie ceny kupna. 

W naszym przypadku bardzo pomocna okazała się opinia sąsiadów, którzy również kupili dom od tego samego dewelopera oraz współpraca z biurem projektowym ARCHON, które zaprojektowało nasz dom. Żadne nasze pytanie nie pozostało bez odpowiedzi, dostaliśmy całą potrzebną dokumentację, fachowe porady, ktorych nie sposób przecenić. Pełen profesjonalizm, który zupełnie bezinteresownie mogę polecić.

Reasumując, przed kupnem sprawdzamy:

- czy inwestycja jest legalna
- czy są wszystkie pozwolenia
- sprawdzamy plan zagospodarowania przestrzennego (żeby potem się nie zdziwić, gdy się okaże, że obok naszego wymarzonego domu będzie np kiedyś przebiegać ruchliwa droga)
- sprawdzamy hipotekę (czy inwestycja nie jest obciążona)

i rzecz najważniejsza:

zatrudniamy fachowca, który sprawdzi faktyczny stan techniczny budynku i oceni, czy dom został wybudowany zgodnie ze sztuką i czy uzyte materiały są właściwe. To mega ważne, bo jako laicy nie jesteśmy w stanie sami tego sprawdzić i ocenić. Na tym nie warto oszczędzać!

Kiedy już wszystko sprawdzone, możemy podejmować decyzję. Pamiętajmy jednak, że to dopiero mury i jeszcze mnóstwo pracy i kosztów przed nami.

A poniżej kilka zdjęć wnętrza. Przed oglądaniem należy uruchomić wyobraźnię :-)


Wyjście na taras. Na razie trawiasty:-) docelowo oczywiście derwniany.


Wykusz. Miał być i jest! Jesli uda się tu zrobic siedzisko ja z amerykańskich cottage'ów będzie super!

dom stan surowy koszt

Tu będzie kuchnia. Z dwoma oknami, zlewozmywakiem pod oknem (też po amerykańsku) i wyspą lub półwyspą. Zobaczymy.


Jeśli tematyka domowa jest Ci bliska polecam również posty o zakładaniu trawnika, który nie wymaga podlewania  KLIK oraz o żywopłocie, który jest alternatywą dla żywotnika czyli popularnych tuj KLIK.

Ach, podzielę się z Wami jeszcze jednym sposobem na sprawdzenie stanu upatrzonej inwestycji: dron, który pokaże nam to, czego normalnie nie widać :-) Sprytnie, prawda?


Z pozdrowieniami,

XOXO




Komentarze

  1. Bardzo ciekawa notatka, powiem Ci, że na prawdę miło mi się czytało, aczkolwiek nadal wole mieszkanie w bloku! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. My mieszkamy w bloku już od 20 lat (różne mieszkania przerobiliśmy) a oboje wychowaliśmy się w domach jednorodzinnych, zdecydowanie chcemy do tego wrócić. Mieszkanie w bloku ma swoje plusy, ale jednak plusy własnego domku z ogrodem je przewyższają, przynajmniej z naszego punktu widzenia :-)

      Usuń
  2. Baaardzo interesujący post :) My remontujemy stary dom - też nie zawsze jest wesoło :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wierzę! Ja wychowałam się w starym domu, więc doskonale wiem, co to znaczy. Powodzenia życzę i wytrwałości!!

      Usuń
  3. My nie zatrudniliśmy inspektora od błędów budowlanych, dom spełnił moje wymagania, ale ciągle wyskakują jakieś niedoróbki i stresują. Teraz wiem, że developerowi zależy tylko na sprzedaży.:((

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj tak, deweloper liczy tylko na zysk, dlatego trzeba wszystko dokładnie sprawdzić :-(

      Usuń
  4. Myślę, że zakup jakiejkolwiek nieruchomości jest indywidualna sprawą. Nigdy nie będzie tak, jak sobie wymarzyliśmy i zawsze konieczny jest jakiś kompromis. Ja osobiście nie zdecydowałabym się na zakup "gotowego"domu, bo jestem strasznie podejrzliwa. Poza tym nie odmówiłabym sobie przyjemności projektowania i budowania (z całym dobrodziejstwem inwentarza - czytaj: zakup materiałów, wybór firmy, nadzór i wieczne awantury z wykonawcą).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Masz rację, to jest bardzo indywidualne; my właśnie chcieliśmy uniknąć tych "przyjemności", bo po prostu nie mamy na nie czasu. Co do to podejrzliwości, to większość rzeczy można dokłądnie sprawdzić i być spokojnym :-)

      Usuń
  5. A co w temacie dobudowy piętra do domku teściów z osobnym wejściem :) Dzięki za odwiedzinki :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Takiej opcji nie przerabiałam i przerabiac nie będę, natomiast wydaje mi się, że w takiej sytuacji dopilnowanie satnu prawnego jest wyjątkowo ważne :-) pozdrawiam cieplutko!

      Usuń
  6. Dzień dobry - świetny tekst - gratuluję! Chciałbym zapytać ile trzeba jeszcze dołożyć do stanu surowego zamkniętego żeby zamieszkać (powiedzmy średni standard, bez mebli?) - będę wdzięczny za orientacyjne dane może być jako procent całej inwestycji. Pozdrawiam serdecznie!

    OdpowiedzUsuń
  7. Bardzo dobrze się to prezentuje. Będzie z tego fajne gniazdko

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz