Jajka w makramie farbowane bitą śmietaną. Serio. {DIY}




W zeszłym tygodniu brałam udział w szkoleniu, na którym, oprócz zagadnień metodycznych (boring!) rozmawialiśmy o umiejętnościach, które będą/są bardzo ważne w tym stuleciu. Według prowadzącego są to: komunikacja, współpraca, kreatywność oraz krytyczne myślenie. Pierwsze trzy zdają się być oczywiste i zdecydowanie ważne, ale ostatnie? Dlaczego umiejętność krytycznego myślenia (które niektórym błędnie kojarzy się z niegatywną opinią i doszukiwaniem się złych stron) jest tak ważne? Ważne teraz?

Myślenie krytyczne to umiejętność samodzielnego, przemyślanego wydawania sądów, konstruowania własnych opinii, dostrzeganie różnic, podejmowanie decyzji. Oznacza analizowanie, rozważanie, zastanawianie się, zgłębianie.

W dzisiejszych czasach, gdy internet i media bombardują nas nieustannie informacjami, cudzymi opiniami, fake news'ami, akcjami popierania bądź pogardzania czymś, jest wyjątkowo ważne, aby nie łykać wszystkiego jak młody pelikan, tylko dlatego, że inni łykają, tylko dlatego, że pojawiło sie na naszym fejsie i ma tysiące lajków. Ot co!

Dla zobrazowania mamy przeróżnej maści akcje społeczne. Którą poprzeć, którą wgardzić i przede wszystkim: dlaczego? Tak dla przykładu, coś świeżego: Światowy Dzień Zespołu Downa. Solidarność wyrażana poprzez kolorowe skarpetki, kreskę narysowaną na wewnętrznej stronie dłoni. Piękna akcja. Oczywiście celebryci/instagramerzy/influencerzy zawsze chętnie uczestniczą w tym, co może im przynieść rozgłos. Jaka część z nich z rozpędu wzięła również udział w czarnym piątku i czy to znaczy, że są za aborcją dzieci z zespołem downa? Tak tylko pytam. 

Bo ja zadaję dużo pytań. Sprawdzam, dociekam. Kto i dlaczego mówi tak, a nie inaczej? Czy ja mogę to popierać? Czy tylko dać bezmyślnego lajka i szerować razem ze wszystkimi? A może jednak lepiej zachować odrobinę zdrowego sceptycyzmu? Tak tylko pytam.

Tak w ogóle to nie uwierzycie jaka nitka doprowadziła mnie do tego kłębka i jak bardzo temat jest przyziemny i odległy od tego powyżej. Otóż zachciało mi się wypróbować ostatni hit wielkanocnych diajłajów (na razie przewala się w Stanach, nie wiem czy już do nas dotarł?) a mianowicie farbowanie jaj za pomocą bitej śmietany. Tak, dobrze czytasz. Mówimy o bitej śmietanie. Ale jak to?






Też byłam zdziwiona. Myślę sobie: trzeba sprawdzić. Uzbrajam się zatem we wszystkie potrzebne składniki i narzędzia i działam wg instrukcji:

1. ubijam śmietankę

2. dodajesz barwnik spożywczy 

(instrukcja mówi, że może być jakikolwiek barwnik spożywczy, stan skupienia nie ma znaczenia, dżizas ja rymuję, w praktyce okazało sie jednak, że barwnik w tubce, akurat kupiłam dr oetker, nie bardzo się sprawdził, lepszy był barwnik w proszku)

3. mieszasz delikatnie za pomocą wykałaczki tworząc zawijaski

4. umieszczasz jajko w bitej smietanie, tak by całe było przykryte, czekasz 30-45 minut

5. spodziewając się pięknego marmurkowego efektu wyciągasz jajko delikatnie z bitej śmietany brudząc wszystko i wszystkich dokoła, przecierasz deliktanie ręczniczkiem papierowym, jeśli jest to post sponsorowany możesz teraz sprytnie ulokować rolkę ręczniczków kuchennych marki XYZ

6. widząc efekt komentujesz pod nosem what the f _ _ _ (sygnał zagłuszenia) i patrzysz na ubawionych po pachy domowników


No dobra, myślę sobie, może zbyt mocno rozmieszałam barwnik a jajka powinny mieć białe skorupki a nie beżowe? Wyruszam zatem na poszukiwania jajek białoskorupkowych, co wcale proste nie jest, na szczęście jest niedziela handlowa, ja to mam szczęście,  i powtarzam eksperyment. Nie poddaję się. I ponownie ubijam śmietankę ( ta łaciata jest świetna, część ubitej trzymałam w lodówce przez trzy dni i ani trochę nie opadła, i nie, nikt mi za tę opinię nie zapłacił, daję ją w gratisie), dodaję barwnik, mieszam wykałaczką, wkładam jajo, czekam, wyciagam z bijącym sercem i ..... what the f _ _ _??!! To się nie robi! To jest zepsute! Nie działa. Dupa blada!

Przerażenie w oczach bo co ja teraz biedna pocznę? Nie będzie posta z gatunku wielkanocne DIY! Ja, blogerka DIY od lat sześciu ( witajcie, nazywam się Magda, lat 42, bloguję od lat sześciu. Witaj Magdo!) nie będę miała posta z jajkami? To się nie godzi! Tak być nie może! Na to mój pierworodny i jedynak w jednym mówi: co się martwisz, co się smucisz? Napiszesz post z gatunku reality vs pinterest. Że niby nie zawsze to, co w widzimy w internecie działa naprawdę? Eeeeee, to nie chwyci.

Po trzeciej próbie farbowania z bitą smietaną jako medium stwierdzam: to chwyci. To musi chwycić!

Trzy próby, kobiałka jajek, dwie śmietany, dzisięć wykałaczek, pół rolki ręczniczków papierowych później jedno z jajek raczy wyglądać odrobinę podobnie do tego, które widziałam na pięknym zdjęciu na pięknym, amerykańskim blogu. Jeśli się dokładnie przyjrzeć, to nosi one znamiona marmurkowego wzoru. To jajeczko w kolorze nude (o ironio!) barwione na czerwono. Alleluja!!

Wnioski:

1. jajka muszą mieć białą skorupkę

2. barwnik, który miałam był do d.....y

3. lepiej nie kombinować tylko pozostać przy tradycyjnym farbowaniu jaj łupinami z cebuli tudzież obierkami z buraka

4. jeśli chcecie, możecie spróbować, może to tylko ja jestem taka niegramotna

5. w panice i ze strachu (że nie będzie wielkanocnego DIY na blogu) do głowy przychodzą nawet fajne pomysły, chociażby takie mini makramowe wieszadełka na jajka








Powiedzcie same, czyż nie są one przesłodkie? Zrobienie takiego jednego wieszadełka zajmuje maksymalnie 5 minut. Robicie kilka, wieszacie na drzewko przed domem, albo na gałązki w wazonie, albo robicie girlandę i deko wielkanocne gotowe.

U mnie, oprócz małego bukszpanu w doniczce i kwitnących bazi, będzie to jedyne deko. Mój minimalizm osiąga chyba apogeum. I tradycyjnie już nie umyłam okien. I czuję się z tym fantastycznie.

Radosnych Świąt Wielkiej Nocy!!!!


XOXO






Komentarze

  1. Ale wyszlo i to przepiekne :D Ja zamiast barwnika dodalabym sok z buraka do tej smietany moze szybciej by zlapalo ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Następnym razem na pewno tak zrobię! Pozdrawiam cieplutko!

      Usuń
  2. pierworodny się nie mylił - super post reality vs pinterest :) a ten pomysł na mini makramę - bardzo uroczy!

    OdpowiedzUsuń
  3. A może te hamerykańskie blogerki oszukiwały i tak naprawdę używały takiego zestawu do barwienia na marmurkowo z Lidla tudzież innej Biedronki? ;) :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jest taka opcja. Dlatego sprawdzam te wynalazki :-) :-)

      Usuń
  4. jak ja lubię Twje ...opowieści :D , posmiałam się trochę i trochę smutno mi było , ale grunt ,że dobrze się skończyło ;)
    fajne i słodkie są te makarmowe jajeczka

    Wesołych Świąt !


    ps.oknami się nie przejmuj , też nie umyłam ;p świat się nie zawali ,a świeta i tak będą ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie ma tego złego....ha ha z tego wszystkiego to też te makramki najbardziej mi się podobają :-) buziaki! Radosnych Świąt!

      Usuń
  5. Niektórym rzeczywiście przydałaby się odrobina sceptycyzm, krytycznego spojrzenia i oglądu sprawy a nie bezmyślnego naśladowania czy podporządkowywania się.
    Czasem łatwiej nam powiedzieć niż coś zrobić.
    Przy okazji życzę nam wszystkim odwagi w wyrażaniu samych siebie i swoich poglądów.
    Sznurkowe zawieszki urocze. A bitą śmietanę lepiej zjeść.
    Pozdrawiam cieplutko.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Od dziś biję śmietanę tylko do zjedzenia, nie bawię się już w takie wynalazki. Pozdrowionka!

      Usuń
  6. z efektu marmuru nici jak widzę ;-), ale za to mini makramy wyszły super...
    a co do umiejetności wyrażania krytyki, to warto byłoby się też nauczyć lepiej samemu ją znosić...potrafić połknąc tą gorzką czasami pigułkę bez obrażania się , czy wręcz ataku w odwecie...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj tam, jakoś to przeżyję i następnym razem będę się trzymać babcinych sposobów :-) a co do krytyki, to jej przyjmowanie jest umiejętnością level hard i wymaga niesmowitego dystansu do siebie....to nie takie proste, ale zdecydowanie ułatwia życie. Pozdrawiam serdcznie!

      Usuń
  7. Świetne:)
    Szkolenia na to stulecie? Na teraz? Komunikacja, komunikacja, komunikacja.
    Poziom podstawowy. Do skutku.
    Jajka już farbowaliśmy, pięknie wyszły z kurkumą, czerwoną kapustą i burakami:)
    Z dekoracjami na zewnątrz wstrzymam się jednak... do temperatur bardziej przyjaznych.
    Okna? ... tym bardziej:)
    Pozdrowienia świąteczne !

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Fakt, ludzie chyba niedługo będa się komunikować tylko i wyłącznie emotikonkami i memami, hi hi hi. Zasób słownictwa ubożeje, niektórym skonstruowanie prostego zdania sprawia trudność. Społeczeństwo obrazków i filmików na jutiubie.
      To kiedy myjemy okna?
      Ściskam mocno! Radosnych Świąt!

      Usuń
    2. ja nie myję:) to działka mojego męża
      a kiedy? przed Pierwszą Komunią naszej Córci... i to hurtem, nasze domowe i te kościelne!
      tak, tak, jaka wieś, taki obyczaj...

      Usuń
    3. Może z rozpędu i do mnie wpadnie? :-) just kidding :-)

      Usuń
  8. Madziu
    Pogodnej, radosnej i rodzinnej Wielkanocy!

    Pozdrawiam ciepło:)
    Tomaszowa

    OdpowiedzUsuń
  9. Niedawno miałam takie dwa dni tylko dla siebie. Co to była za radość wrócić po pracy i po prostu usmażyć sobie jajko sadzone, bez wydziwiania nad obiadem, otworzyć piwo i usiąść z książką. Cisza, spokój...
    ผ่านเว็บ B2BET

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz