Mały metraż - duże potrzeby czyli jak urządzić pokój młodego mężczyzny pasjonata




Uchylam dzisiaj rąbka tajemnicy. Tak mi się wydaje przynajmniej. Pokażę Wam dziś pokój 
(a raczej jego fragmenty), który do tej pory na blogu pojawił się tylko raz, 
baaardzo dawno temu - pokój młodego mężczyzny, który właśnie wkracza na nową drogę życia 
więc hello zmiany! Obowiązkowe, bo to, co zdawało egzamin osiem lat temu 
zdecydowanie jest już mocno nieaktualne. 

Czas płynie, najbardziej widać to po dzieciach i każdy rodzic ten banał potwierdzi, i każdy rodzic 
doskonale to zna. Zmieniają się zainteresowania (w omawianym tu dziś trudnym przypadku
po prostu niekontrolowanie rośnie ich ilość), zmieniają się potrzeby naszych latorośli. 
Co jakiś czas trzeba dostosować  się „wnętrzarsko”, pożegnać, co było, otworzyć się na nowe. 




I jeśli wydaje się Wam, że oto super fajnie bo będę mogła puścić wodze fantazji i realizować się 
w roli  ostatnio dość popularnej: samozwańczej home/room stager’ki (niepotrzebne skreślić),
 to śpieszę donieść, że bardzo, ale to bardzo się mylicie. Bo czy wyobrażacie sobie jakiekolwiek
narzucanie swoich wizji osiemnastoletniemu młodzieńcowi? No właśnie...
Ja sobie nie wyobrażam i nawet nie mam takich zapędów. Odrobinę zdrowego rozsądku jeszcze
posiadam.Urządzanie jego pokoju pod dyktando blogowej mody, która 
(pewnie większość z Was to zauważa) czasami wydaje się być oderwana od rzeczywistości?

A jaka jest ta rzeczywistość? 

U nas wygląda to mniej więcej tak, że ma być wygodnie, ergonomicznie i jeszcze raz wygodnie
Dodatkowo mam zakaz pt „żadnych trendów”. Podejrzewam, że mój syn, 
mówiąc to zdecydowanym głosem, delikatnie chciał przekazać mi mniej więcej coś takiego:

 „nie interesuje mnie, jak bardzo chciałabyś zabłysnąć na blogu 
jakimiś modnymi gadżetami i jak dużo zebrać lajków czy 
komentarzy. Ma być wygodnie. Ma być po mojemu”. 

Szukamy więc wygodnych rozwiązań z naciskiem na przechowywanie. Bo naprawdę jest co 
przechowywać i nie chodzi tu bynajmniej o tak przyziemne sprawy jak ubrania. Lista jest o wiele 
dłuższa i bardziej skomplikowana a największy ból aktualnie jest taki, że to, co przez ostatnie trzy 
lata nagromadziło się na powierzchni 20m2 trzeba zmieścić na metrażu o połowę mniejszym. 
Nie, nie żartuję. Choć chciałabym.

Czy to możliwe? 

Myślę, że gdy rozważnie i przemyślanie wybierzemy nowe meble wszystko da się ogarnąć. 
Wszystkie instrumenty klawiszowe (sztuk trzy), dwie gitary, skrzypce, stojaki, obiektywy, aparaty, 
dwa teleskopy, miksery dźwięku, komputery, głośniki, słuchawki, książki, podręczniki, kaski, drony 
znajdą swoje miejsce. Na szczęście cały sprzęt sportowy udało nam się schować do tzw komórki.

Jak mam to zamiar zrobić? 

Jakim sposobem wszystkie pasje i zainteresowania młodego mężczyzny „upchnę” 
(wiem, brzydkie słowo) w małym pokoju? 



Plan jest taki:


- wykorzystać każdą „martwą” przestrzeń na przechowywanie (czyli takie pudła pod łóżko, 
oczywiście z pokrywą, żeby nic się nie kurzyło)

- przestrzeń we wnęce nad drzwiami  również zostanie (w końcu!) wykorzystana, 
najchętniej takim mebelkiem 

- w miejscu, gdzie tymczasowo pojawił się stary regał (za mały!) zaplanowana jest oczywiście 
szafa, musimy tylko ostatecznie zdecydować czy narożna plus regał czy jednak model
z drzwiami przesuwnymi, np coś takiego, który skryje wszystko.

Podobną szafę mamy w przedpokoju i sprawdza się świetnie – jest bardzo pojemna i praktyczna, 
ale wiem, że mój syn lubi  mieć swoją astro-biblioteczkę na widoku i pod ręką, więc opcja z regałem 
jest bardzo prawdopodobna. Niestety nie mam doświadczenia z szafą narożną, 
więc może Wy coś podpowiecie w tym temacie

-półki również podwoją (albo i potroją) swoją przestrzeń dzięki jednolitym, 
oczywiście zamykanym pudłom, chociażby takim

Ze ”starych” mebli zostaje łóżko, komoda i trochę za duże jak na ten pokój biurko
ale jego użytkownik twierdzi, że takie właśnie duże jest mu potrzebne. 
Z hukiem wyleciał z pokoju regał od Szweda z bezlitosną diagnozą:

 „jest mega niepraktyczny i czekałem na moment, 
gdy będę się mógł go pozbyć” 

koniec cytatu. Nie będę się spierać, szczególnie gdy wiem, że racji nie mam. Osiem lat temu 
to głównie ja decydowałam co i jak, najwyraźniej nie wyszło mi to najlepiej.



Na zrealizowanie planu mam jeszcze ponad trzy tygodnie, potem do swojego królestwa, jeszcze 
niebieskiego, wraca nasz pierworodny. Wybrał meble, wybrał kolor ścian, wybrał fototapetę 
z księżycem w roli głównej i ….całą robotę zostawił nam. Cwaniak.

Pokój (jak widać) teraz jest wysprzątany, panuje opcja minimum, wszystko (a przynajmniej 
większość) czeka cierpliwie w pudłach. Cisza przed burzą. I tak dziwnie pusto.

Trudno oczywiście pokazać cały pokój, szczególnie, gdy jest się zbyt leniwym (tak to ja),
 by zmienić obiektyw na szerokokątny. Obiecuję, że następnym razem bardziej się postaram.


A jak Wy sobie radzicie z pasjami Waszych pociech i całym "majdanem"?
Macie jakieś sprawdzone sposoby na przechowywanie? Meble, które zdały egzamin?
Podzielcie się koniecznie!
Do napisania!

XOXO




Plan zmian zainspirowany ofertą




Komentarze

  1. Szczerze mówiąc to nie mam nawet planu na ogarnięcie rzeczy związanych z moimi zainteresowaniami, bo się ich sporo nagromadziło;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Gitary zawsze można powiesić na ścianie ;) Bo takie stojące, to zawsze się pod nogami gdzieś plątają. A zadanie masz niczego sobie. U nie na szczęście jeszcze kilka lat spokoju (mam nadzieję...) ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Będą wisiały, mamy nawet specjalne uchwyty tylko jakoś zaginęły w ferworze przeprowadzki. Poza aspektem praktycznym jest tez efekt deko, i to niebanalny :-)

      Usuń
  3. Jestem w trakcie ewolucji (pomysłów) i tuż przed rewolucją, jaką będzie remont w pokojach dzieci. Podobnie jak u Ciebie mój gust, którym kierowałam się lat temu 10 przy wyborze mebli, kolorów, dodatków itp. niestety idzie w odstawkę. O ile jeszcze córka (14) dyskutuje i czasem poddaje moim sugestiom o tyle syn (21) postanowił całkowicie odciąć się od maminego stylu. Precz z muzeum, jak nazywa moje zamiłowanie do ciemnych kolorów, bibelotów i koronek. Ma być biało (nie wiem jak zniosę widok białych ścian) i minimalistycznie. Już się boję :)))
    Pozdrawiam i trzymam kciuki za "dobrą zmianę"

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Witaj w klubie :-) Białe ściany nie są takie złe, mój syn miał białe ściany przez ostatnie trzy lata gdy mieszkaliśmy w Niemczech - miał dosyć ciemny pokój, więc biel się sprawdziła, i tez miał czarne dodatki, mapę samoprzylepną (super rzecz), jakieś postery i było bardzo przytulnie. I schludnie. Trzymam kciuki za Twoje rewolucje!

      Usuń
  4. Oooo, będzie się działo :)
    Mnie niebawem prawdopodobnie (póki nie znajdziemy innego mieszkania ;D) będzie czekało zmieszczenie w jednym pokoju syna i córkę... Na razie to królestwo Młodego, ale już się napalił na wizję piętrowego łóżka, więc może zmiana lekko przejdzie? Zobaczymy...

    PS. Świetne pasje ma Twój syn! :)
    PPS. Oooo tak... To o dorastaniu dzieci i postępie czasu... Święta prawda!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No to tez masz niezły orzech do zgryzienia, u mnie to właściwie pestka w porównaniu z Twoją sytuacją. Dzięki serdeczne!!!

      Usuń
  5. Będzie na pewno to miejsce, w którym Twój syn Madziu będzie się dobrze czuł...
    Uwielbiam takich właśnie ludzi z pasją jak Twój syn...
    pozdrawiam Was:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Taki jest plan, mam nadzieję, że wszystko wyjdzie. Buziaki!!

      Usuń
  6. Bardzo Ci dziękuję za taki art, ponieważ sama mam syna w podobnym wieku i też nie wiedziałam i on sam w sumie też nie był pewien, jak wszystkie swoje pasje i hobby zmieścić w tak małej przestrzeni jaką miał do dyspozycji. Bardzo przydatne okazały się artykuły dekoracyjne do domu, które idealnie wpasowały się w gusta mojego syna! ;) Jak ktoś jest kreatywny i ma sporo talentów, to warto je pokazywać! ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, najważniejsze, by naszym dzieciom się podobało i nic im nie narzucać - przecież, jeśli nam się coś podoba wcale nie oznacza, że nasze dzieci mają taki sam gust. A dodatki, nawet w pokoju typowo męskim, tez są ważne i tworzą klimat. Pozdrawiam serdecznie!

      Usuń
  7. Alez to pieknie napisalas. Moj syn tez mnie, ze pwoiem nieladnie spuszcza na drzewo, gdy mu mowie o trendach :)
    To jemu ma byc wygodnie, i jemu ma sie podobac. Lubi nowoczesnosc, czern, biel.
    Ale lubi ten sklep na I.
    Pomagalam mu troche w urzadzaniu mieszkania, daleko od domu. Jest prosto, ba spartansko nawet, ale ok;) Wygodnie.
    Mielismy szafe narozna, z przesuwnymi drzwiami, niby to praktyczne, ale zeby cos z dlaszego roku wyciagnac...
    Jutro podam Ci nazw farb, ktorych uzywam, sa mega wygodne, pieknie i trwale kryja. Ja sie do kredowych farb, juz raczej nie przekonam.

    Pozdrawiam goraco i powodzenia!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. NO właśnie, dlatego zastanawiam się z tą narożną szafą, no chyba, że tam w kącie chować coś, co bardzo rzadko się używa. Czekam na info w sprawie farb :-)

      Usuń
  8. Madziu ja przymierzam się do tego za rok. Mój 18 - latek też już "wyrósł" z pokoju który był robiony 8 lat temu. Pasje? no właśnie! Podobne jak u Ciebie tylko w mniejszym stopniu, też mam małego kompozytora z różnymi urządzeniami + 2 akwaria ! U nas będą ściany w odcieniu szarości, drewniane żaluzje, biurko na zamówienie na wszystkie klamoty, łóżko, szafa we wnęce(już jest) no i jeszcze jakaś komoda się zmieści. W BRW faktycznie można znaleźć fajnie rozwiązania, ja bardzo lubię ten sklep.
    Czekam na dalsze efekty i pozdrawiam serdecznie-D.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U nas tez najprawdopodobniej będzie szarość :-) Biurko na zamówienie to świetna rzecz, szkoda, że nie wpadłam na to wcześniej. U nas najbardziej brak szafy - w tym temacie musimy coś zadziałać szybko. Ściskam mocno!

      Usuń
  9. Widzę, że wszyscy rodzice dorosłych pociech mają podobne problemy. Proszę się cieszyć, że sam coś wybrał i pozwolił na zmiany. Sama mam syna lat 20 i już od trzech lat przebąkuję, że trzeba pokój odnowić i spotykam się z odmową bo "przecież jest dobrze i co ja wymyślam" (pokój niezmieniony od 11 lat, ściany brudne, meble nie modne i kupa nie wyrzuconych pamiątek z dzieciństwa, a przecież doszły nowe). Jak już się zgodził to nic się nie podoba i czas jest nie odpowiedni a to matura, albo egzaminy, sesja, praca, impreza- musi się wyspać itd. Życzę powodzenia w remoncie. Iwona J.

    OdpowiedzUsuń
  10. Mój syn w ubiegłym roku miał przerobiony pokój z dziecinnego na młodzieżowy. Wyleciały m.in. firanki i dywan. Miałam "pewne" ograniczenia w zmianach i pozwoleniu na fotografowanie:) Za to pokoje dziewczynek mogę fotografować i zmieniać do woli:) Przygotowuję wpis o zmianach remontowych w naszym domu. Udowodniłam nie tylko sobie, że można wiele zmienić samodzielnie, małymi nakładami. Dodam że jest to bardzo wciągające i wręcz groźne :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Ale wyzwanie. Mnie niedługo czeka urządzanie pokoju 8-latki już nie maluch, a jeszcze nie młodzież..
    Nie mam pomysłu jak na razie :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Młody muzyk widzę, mam nadzieję że starczy Wam (i sąsiadom) cierpliwości do wszystkich prób i nowych kompozycji :) Niezależnie od pasji solidne drewniane biurko na pewno się przyda, a takie proste ponadczasowe będzie służyło jeszcze z 10 lat :)

    OdpowiedzUsuń
  13. haha:) Bardzo mi się spodobał komentarz o zabłyśnięciu na blogu:) Sama czuję, że niedługo takie słowa padną z ust moich domowników, zwłaszcza, gdy każę im wstrzymać się z pochłonięciem pysznego dania, deseru, bo - mamusia musi najpierw zrobić zdjęcie:)
    Niewiele pomogę w kwestii dobrego zorganizowania przestrzeni w pokoju, u nas sprawdza się jedynie jedna zasada - wyrzucać to, co zbędne, zepsute, zużyte, o czego istnieniu zapomnieli już wszyscy, a właśnie znalazło się na dnie szuflady, pudła z zabawkami, itp. Na bieżąco. My jesteśmy na etapie dzieci małych - 5 lat i 7 lat. Ale już się boję, co to będzie za tych kolejnych dziesięć!:) uściski:)

    OdpowiedzUsuń
  14. Zrobiłam śliczny pokój mojej 4-letniej już prawie córce. Wszystko super, modne szarości, chmurki na ścianie, regał z Ikei... Dziś, kiedy widzę wychuchane, czyściutkie pokoiki na blogach, to trochę chce mi się śmiać. Nikt, NIKT mnie nie przekona, że można zatrzymać dziecięce zabawki w super modnych koszach, ograniczyć ich ilość. No i konieczne wszystkie mają być handmade i drewniane... Tak więc obok chmurek jest na ścianie i zaschnięta ciastolina, a na wielkiej przesuwnej szafie jedno skrzydło drzwi przeznaczyliśmy na galerię prac i naklejki. Bo w końcu w pokoju mieszka moje dziecko, czy internauci?
    Życzę Ci powodzenia w urządzaniu przestrzeni dla Twojego dziecka, choć już dorosłego prawie :)
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  15. Osiemnastolatek, płci męskiej....ależ oczywiście ,ze musi być tak jak on chce....ja jak na razie mam wolna rękę, moja siedmiolatka mi na to jeszcze pozwala.Ciekawa jestem jak to wszystko zorganizujesz...

    OdpowiedzUsuń
  16. Hmm, ja jako nastolatka nie oddałabym decyzji co do mojego pokoju nikomu innemu;)

    OdpowiedzUsuń
  17. Masz racje, wszystko się zmienia. Moja 14letnia córka jeszcze do niedawna nie chciała w pokoju nic, co może przypominać skandynawskie klimaty, a teraz oszalała ze szczęścia, bo dostała skandynawską białą szafę:)Rok temu ta szafa nie przekroczyłaby progu pokoju mojego dziecka:). Dzieci się zmieniają, dorastają i ich potrzeby też. I fajne jest to, że Twój Syn ma swoje zdanie na temat wystroju pokoju. To jego królestwo i musi się w nim czuć dobrze:) Pozdrawiam serdecznie i czekam na efekt końcowy:)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz