Najłatwiejsze ever poziomkove smoothie
Ryzykuję dziś tym postem, oj ryzykuję. Wszak smoothie to żadne odkrycie!
Podejrzewam, że już sam tytuł zdradzający treść dzisiejszego wpisu może być strzałem w stopę
i zniechęcić potencjalne Czytelniczki. No bo kto jeszcze nie robił smoothie? Ano ja.
Ale donoszę,że już nie tkwię w grzechu i produkuję te pychoty namiętnie.
Teraz najchętniej z poziomek a gdy się kończą przerzucę się pewnie na borówki.
Do tej pory zastanawiałam się jaka jest różnica między smoothie a zwykłym koktajlem z owoców
i jogurtu, które robiłam do tej pory? Poprawcie mnie jeśli się mylę, ale chyba chodzi o mrożone
owoce? Zresztą, nieważne! Ważne, że pyszne, mega smaczne i orzeźwiające! No i zdrowe.
Idealne drugie śniadanie.
Co będzie potrzebne?
(porcja dla dwóch osób)
1 szkl poziomek (lub innych sezonowych owoców)
1 szkl jogurtu greckiego
1 banan
cukier wg uznania
Jak to zrobić?
Hmmm.... jak by tu powiedzieć? No po prostu zmiksuj wszystko w blenderze i delektuj się!
Tak naprawdę ten niby-przepis to po prostu pretekst do pochwalenia się moimi poziomkami :-)
Nie ma chyba piękniejszego bukiet niż ten z poziomek!
Przesyłam buziaki!
Mam nadzieję, że dzisiejszy dzień będzie mega udany.
XOXO
A ja właśnie dziś z rana zrobiłam sobie koktajl (czyli jednak nie smoothie) z poziomek, jagód, bananów i mleka owsianego - pycha! W weekend w lesie aż pachniało poziomkami! Eh, sielsko!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Mleko owsiane?? To dla mnie nowinka. Polecasz??
UsuńW związku z alergią mojej córki i mojej okresowej (podobno) nietolerancji na mleko w naszej lodówce znajdują się obecnie 3 rodzaje mleka: zwykłe dla męża, sojowe dla mnie (bo najtańsze z roślinnych) oraz ryżowe dla Łucji (bo na sojowe też się uczuliła). Owsiane kupiłyśmy, bo robiłam budyń do ciasta, a na ryżowym się nie udaje... Pogmatwane to, ale już się przyzwyczaiłam. Samo mleko owsiane jest dobre w smaku i ja je osobiście lubię, choć mój mąż pod groźbą tortur nie wypije. Mleka roślinne mają specyficzny smak i trzeba po prostu samemu spróbować. To wspaniała alternatywa dla alergików. Robię na ich bazie budynie, kremy, desery, kawę, czy naleśniki. Koszt - w porównaniu ze zwykłym mlekiem - jest dość duży (1l to około 8-12 zł w zależności od rodzaju), ale dla ludzi, którzy nie mają wyjścia to genialne rozwiązanie. Spróbuj sama!
UsuńNo powiem Ci, boję się :-) ja na szczęście alergii nie mam a za mlekiem generalnie nie przepadam - jakiś uraz z przedszkola - mleka w czystej postaci nie jestem w stanie wypić. Jogurty, spienione mleko do kawy owszem. No ale kiedyś spróbuję - z ciekawości. Dzięki!!!!
UsuńWygląda bardzo apetycznie;)
OdpowiedzUsuńDziękuję :-)
Usuńsmacznego
OdpowiedzUsuń:-)
UsuńPyszności, uwielbiam zapach poziomek :)
OdpowiedzUsuńUściski.
I ja!!! pozdrowionka!
UsuńPoziomeczki!!!!!! Rany,nie jadłam w tym roku :(
OdpowiedzUsuńNo to marsz do lasu!! :)
UsuńKocham! Uwielbiam! Ubóstwiam! Poziomki to zdecydowanie cud natury! I te Twoje zdjęcia - zazdraszczam na całego, specjalnie to robisz dla rozdraznienia;)
OdpowiedzUsuńOj tam specjalnie:) chyba nie podejrzewasz mnie o takie wyrachowanie:)
UsuńPewnie, że podejrzewam😁
UsuńPewnie, że podejrzewam😁
UsuńWiedziałam!!
UsuńOj Madziu... UWIELBIAM :):):):) A zdjęcia są po prostu fenomenalne. Całusy :)
OdpowiedzUsuńDziękuję!!! Ściskam mocno!!
UsuńPiękne poziomeczki. Ja czekam aż moje się rozrosną. Co do smoothie, to ja wczoraj zrobiłam swój pierwszy. No chyba, że koktajl truskawkowy i jagodowy też można nazwać smoothie ;) Tak czy inaczej, mój wczorajszy: połówka żółtego melona, jeden banan, dwie garście jarmużu i pół szklanki wody. Bzzzzyt i gotowe ;)
OdpowiedzUsuńA wiesz, że ja nigdy nie jadłam jarmużu!! Daje radę? Chętnie spróbuje czegos nowego :-)
UsuńWitaj
OdpowiedzUsuńCzarujesz swoimi zdjęciami oj czarujesz.
Pozdrawiam
Przesyłam uściski :-)
UsuńCudowne to smothie, a poziomkowe i to z własnych poziomek najlepsze ever :)
OdpowiedzUsuńNie da się zaprzeczyć ;-) pozdrowionka!
UsuńPoziomki mam w ogrodzi i zwykle nie doniosę do domu...pożeram na miejscu:)) dziś udało się dodać garstkę do koktajlu,ale smak był niewyczuwalny.Poziomki to smak wakacji u babci:)) Pozdrawiam Madziu.
OdpowiedzUsuńOch, poziomeczki we własnym ogrodzie! marzenie! dopisuję do listy :) buziaczki!
UsuńKocham te owocki. Chętnie spróbuję połączenia :)
OdpowiedzUsuńPolecam :-)
UsuńNie ma to jak lato! Tyle możliwości kulinarnych z owoców. Ja bardzo lubię maliny i czereśnie, poziomki rzadko kiedy są na targu to i mało ich też w mojej kuchni! A szkoda...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie-D.
Fakt, o poziomki trudno. Jeśli ktoś nie ma możliwoście wybrania się do lasu i nazbierania ich sobie to raczej marne szanse....na szczęście, tak jak mówisz, latem jest tyle innych pysznych owoców, że można sobie poużywać ;-) pozdrawiam cieplutko!
Usuńi jak ja uzbieram szklankę poziomek? przecież za każdym razem podjadam po jednej z krzaczka :-)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Dorotko, skoro ja dałam radę to Ty tym bardziej dasz! Bo jak nie Ty to kto?? puszczam oczko :-) buziaki!
Usuńmniam! uwielbiam poziomki, również na zdjeciach! :-) musi być pysznie, to takie "luksusowe" wydanie mojego ulubionego smoothie truskawkowo-bananowego :-) pozdrawiam
OdpowiedzUsuńZgadzam się, na opcje luksusową:-) a co! nie będziemy sobie żałować, prawda? uściski!!
Usuńhymm, powiem szczerze, że ja poziomki jadłam , może raz w życiu.............:)
OdpowiedzUsuńNa tą wiosnę posadzilismy ich całą grządkę dla dzieci, bo sąsiad nas obdarował - to moze i ja skubnękilka ? :)
A.
Agnieszko!! Niemożliwe!! Skub, skub, nie pożałujesz :-) buziaki!
UsuńA nie można po prostu napisać koktajl,denerwujące są te zagraniczne słówka.Kobietki kochajmy nasz polski język.
OdpowiedzUsuńRozumiem, że dla niektórych angielskie słówka mogą być denerwujące, dla mnie - anglistki z zawodu i zamiłowania sytuacja jest wręcz odwrotna. O ile wiem to jednak różnica między koktajlem a smoothie jest a nasz język, który kocham bardzo, niestety jeszcze nie ma nic do zaoferowania w tej kategorii. No chyba że nic mi o tym nie wiadomo😀pozdrawiam cieplutko
Usuńuwielbiam poziomki,a zdjęcia przepiękne :)!
OdpowiedzUsuńkayleenbeauty.blogspot.com
Ja również :-) dziękuję i pozdrawiam cieplutko!
UsuńPoziomki uwielbiam ostatnio jadłam prosto z krzaka na działce .Zdjęcia śliczne. Nauki nabój muszę sobie zrobić. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńNabój brzmi wyskokowo :-) Bardzo dziękuję za odwiedziny i pozdrawiam cieplutko!
UsuńMiało być taki napój.Tak to jest jak się pisze na komorce😊
OdpowiedzUsuńZniechęcić ? Kupiłaś mnie tym postem :D Smothie i to jeszcze poziomkowe... Uczta dla moich oczu i wyobrażeń ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Dominika
Bardzo mnie to cieszy!! Dziękuję :-)
UsuńJa ja nigdy nie robiłam jeszcze smoothie. Czytałam kiedyś że tym się różni od koktajlu że zamiast białego płynnego nabiału (mleka/jogurtu/kefiru/maślanki) ma wodę albo sok.
OdpowiedzUsuńCzęsto robie bzzzziu z różnych owoców ale nie nazywam tego po imieniu :)
Uwielbiam poziomki. Mam dwa krzaczki w doniczkach. Ale zawsze trafiają od razu do buzi. Bukiecik piękny. Moja słaba wola by nie dotrzymała ;)
Jak zwał tak zwał, ważne, że zdrowe i pyszne, prawda? Pozdrawiam gorąco :-)
UsuńOsmo 6609 środek do usuwania szarości drewna.
OdpowiedzUsuńDzięki!!
Usuńpiękne zdjęcia:) zapraszam w niedzielę na urodzinowe link party do siebie :) będzie można się nimi pochwalić ;)
OdpowiedzUsuńhttp://speckled-fawn.blogspot.com/
Wpadnę :-) pozdrawiam serdecznie!
UsuńZ tego co słyszałam, to smoothie ma być po prostu orzeźwiające dlatego robione jest zazwyczaj z lodem lub mrożone, więc trafiłaś :D a ja dziś koktajl truskawkowy zrobiłam i raczę się nim właśnie :)
OdpowiedzUsuńTruskaweczki też za mną chodzą, jeszcze są dostępne, więc skorzystam na pewno. Pozdrawiam cieplutko!
Usuńzdjęcie niezwykle apetyczne....szkoda,że sezon truskawkowy za nami...
OdpowiedzUsuńTylko...gdzie ja dorwę poziomki?! Chyba muszę się wybrać na łowy! :) Pycha!
OdpowiedzUsuńPijałam takie co dzień w lato jak byłam mała - był tylko jeden problem kto nazrywa z ogródka truskawek :)
OdpowiedzUsuńAleż pięknie to wygląda na fotografiach:)
OdpowiedzUsuń