Lajfstajl czerwcowy czyli czas pożegnań
Wow! To już szósty lajfstajl! Do głowy mi nie przyszło, że uda mi się konsekwentnie wytrwać
w postanowieniu pisania cyklicznych odcinków! Oczywiście mam dalej zamiar kontynuować
pozostałe dwa cykle, czyli Rzetelny Test Konsumencki (ale do tego wrócę już po przeprowadzce)
oraz Moja Bawaria, który cieszy się u Was dużym powodzeniem. co oczywiście bardzo mnie cieszy.
Lajfstajl nr 1
Mam swoją prawdziwą bawarską ławeczkę! Tak, wiem, to zwykła drewniana ławeczka.
Ale tylko z wyglądu! Bo to jest ławeczka, która stała przed prawdziwym bawarskim domem.
I dlatego będę ją już zawsze nazywać bawarską. I będzie chyba moją ulubioną pamiątką.
I mam nadzieję, że niedługo będzie mogła zadawać szyku przed naszym domkiem.
Ale póki co zamieszka na naszym balkonie.
Oczywiście rzeczona ławeczka nie wyglądała tak ładnie i została poddana pewnym zabiegom
upiększającym. Niestety zatraciłam już całkowicie swój instynkt blogerski,
przynajmniej ten z gatunku dokumentowania "przed i po".
"Po" widzicie na zdjęciu powyżej a "przed" powiedzmy,że widać na tej fotce.
I kolejne niestety: okazało się, że moje aspiracje do bycia tak jak inne blogerki DIY
spełzły na niczym. Szlifierka i ja zdecydowanie nie zaprzyjaźnimy się.
No nie ma między nami chemii i już. Płakać nie będę.
Lajfstajl nr 2
Czerwiec to przedostatni miesiąc naszej bawarskiej przygody. No muszę to powiedzieć:
wierzyć się nie chce! I wracać też nie! Korzystamy zatem z tych ostatnich dni na maxa.
Chłoniemy te bawarskie krajobrazy. Żegnamy się z ulubionymi miejscami (to akurat możecie
obejrzeć na moim IG). To znaczy: wróć! Nie żegnamy, tylko mówimy do zobaczenia.
Czerwiec to także czas pożegnalnych spotkań i imprez z naszymi przyjaciółmi i znajomymi.
Oczywiście pod znakiem grillowanych polskich kiełbasek, które są bezkonkurencyjne!
Na fotkach poniżej mój patent na "prezentację" sztućców oraz pierwszą w życiu (sic!) Pavlovę.
Spora ilość owoców pełni rolę podwójną, w tym maskującą :-) Ale ciiiiiiii. Nikt się nie zorientował.
Sztućce w bandankach to oczywiście potrzeba chwili: ponieważ większość tekstyliów mam już
spakowane użyłam to, co było dostępne.
Lajfstajl nr 3
Spektakl różany trwa!! Bawarczycy chyba bardzo lubią róże, bo mają ich naprawdę sporo
w swoich ogrodach i występują we wszystkich możliwych kolorach. Nie potrafię zdecydować,
który podoba mi się najbardziej. Codziennie, w drodze do piekarni, mijam przecudowny ogród.
zapach w tym miejscu jest oszałamiający ! Próbowałam policzyć krzaczki róż,
ale na czterdziestym poddałam się.
I tak sobie myślę, że być może piękno tych kwiatów jest jeszcze bardziej potęgowane
przez ich niedostępność (ach te kolce!) a tym samym tajemniczość? Natura wciąż mnie zachwyca.
I zadziwia. W tak sprytny sposób poradziła sobie z niechcianymi gośćmi chroniąc piękno,
delikatność, tajemnicę...eee, robię się ckliwa i patetyczna. Oj, nie idź tą drogą pani Magdaleno!
Lajfstajl nr 4
Uwaga! Będę się chwalić, więc można ten punkt opuścić.
Oficjalnie zakończyłam już pracę w NATO School. Było to dla mnie fantastyczne doświadczenie,
nowe możliwości i nieoceniona lekcja. Zostałam dumną posiadaczką poniższego certyfikatu - jako
druga kobieta na świecie i jedyna w Polsce. No brawo ja :-) I precz ze skromnością.
Zasłużyłam sobie i tyle :-)
A pokazuję to Wam i mówię o tym po to, żebyście pamiętały, że trzeba wierzyć w siebie, nie bać się
iść do przodu. Trzeba próbować nowych rzeczy, nie stać w miejscu, rozwijać skrzydła.
Marzy Ci się lepsza praca? Zawalcz o nią! Nie bój się i próbuj. Do skutku. Co masz do stracenia? You can do it!
Ach, ach i jeszcze polecenia tego miesiąca
(ostatnio zapomniałam, mea culpa!)
1. Moje, a właściwie nasze ostatnie odkrycie z gatunku "w poszukiwaniu wygodnych rozwiązań".
Jeśli ktoś potrzebuje szybko i tanio wymienić walutę to gorąco polecam Rkantor.
W okresie wakacyjnym gdy wiele z Was wybiera się za granicę taki sposób wymiany walut
z pewnością będzie Wam na rękę. My praktykujemy i polecamy jako rzetelne miejsce.
2. Ja chcę takie stylowe ogrodowe narzędzia! Po prostu oniemiałam :-)
3. Ten post ostatnio dał mi dużo do myślenia. Zobaczcie, czy i Was też skłoni do refleksji.
Jestem pewna, że tak.
4. Wiecie co bardzo doceniam? Rozwój. Naprawdę uwielbiam obserwować, kiedy ktoś pracuje nad
sobą, swoimi umiejętnościami, słabościami, talentem. W każdej dziedzinie rozwój jest niezwykle
ważny. Nawet w kontekście blogów. Bo lubię, kiedy blog, który znam od dawna staje się
piękniejszy, chociażby poprzez zdjęcia. U naszej blogowej koleżanki z posta na post
zachwycam się coraz bardziej. I chyba nawet poczułam już ukłucie zazdrości.
Jeśli ktoś dotrwał do końca to wielkie brawa!
Cierpliwość to też wielka cnota.
Dziękuję, że wciąż zaglądacie i że nie muszę pisać w eter.
Nie wiem co prof. Miodek na to by powiedział, ale i tak nigdy tego nie przeczyta,
więc my life my rules.
Do usłyszenia za dni parę.
XOXO
Gratulacje - certyfikat prezentuje się wspaniale, pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńDziękuję pięknie Elizo!!
UsuńSorry I do not quite understand language. Follow long blog and I really like what I see. Congratulations for certification. I think you are a person with a big heart and penchant for beautiful things.
OdpowiedzUsuńAn Unforgettable Summer!
Warm regards, Mia
Thank you so much Mia!! So happy you're here!!
UsuńGratulacje :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie.
Wielkie dzięki! Buziaki!!
UsuńPo pierwsze - GRATULACJE!!!
OdpowiedzUsuńPo drugie - jak to nie zaiskrzyło ze szlifierką?:) aż dziw bierze, bo u mnie to miłość od pierwszego dotyku;)))
Po trzecie - nie sądziłam, że kiedyś zagoszczę u Ciebie w taki sposób - dziękuję:)
1-dziękuję bardzo! 2-no nie wiem, może dam jej drugą szansę? 3-tacy goście zawsze mile widziani. Uściski!!!
UsuńGratulacje! Masz rację, wiara w siebie czyni cuda! :)
OdpowiedzUsuńŁaweczki zazdroszczę, poluję na podobną, nie musi być bawarska ;)
Spokojnego powrotu!
Udanego polowania i piękne dzięki!! Pozdrawiam cieplutko!!
UsuńŁaaaa, gratuluję serdecznie owego certyfikatu! Normalnie dumna jestem, że "podglądam" życie tak wyjątkowej kobiety :)) Brawo Ty po stokroć!
OdpowiedzUsuńOj Kasiu, nie zawstydzaj mnie :) dziękuję po stokroć za dobre słowo!! Buziaki!!
UsuńMadziu z całego serca gratuluję !!!!! Jesteś dla wielu z nas inspiracją. Ściskam weekendowo
OdpowiedzUsuńNatalio, bardzo cieszyłabym się gdyby tak było!! Dziękuję Ci bardzo!!
UsuńMadziu, za 4 gratulacje i usciski... powiem Ci, ze sie poryczalam...-ze wzruszenia!!! Brawo, brawo po stokroc BRAWO!!! Jestes Wielka!!! ♥
OdpowiedzUsuńOj tam!! Dziekuję kochana!!
UsuńBrawo! dołączam się do gratulacji! :-)))
OdpowiedzUsuńWielkie dzięki! Pozdrawiam serdecznie :-)
UsuńGratuluję Ci z całego serca. Bawarii żal... My (czytelniczki) musimy się niejako wyprowadzić razem z Tobą. A to taka fajna przygoda była!
OdpowiedzUsuńNo w sumie fakt...ale zawsze możecie się wybrać na Bawarię, robię co mogę by Was zachęcić a pewnie jeszcze nue raz powrócę z jakimiś bawarskimi postami:)
UsuńJeju,DZIĘKI kochana ♥ Aż się wzruszyłam-tak serio!
OdpowiedzUsuńŻal opuszczać takie urokliwe miejsce...Ale jak fajnie,że mogliście doświadczyć tej przygody :)
No i oczywiście-Brawo Ty!!!!!!
Oj żal, na szczęście nie jest aż tak daleko, gdy tęsknota za serce ściśnie wsiądziemy w samochód i przyjedziemy:) buziaki!!!
UsuńDokładnie :)
UsuńOczywiście moje gratulacje:) Myślę, że i Ty jesteś jedna z tych kobiet, która się rozwija i prze do przodu i to nie tylko na blogu. Brawo Ty !!!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ciepło i serdecznie:)
Gratuluję osiągnięcia, jesteś niesamowitą kobietą! Masz prawo być z siebie dumna i się chwalić, a nawet musisz bo po pierwsze jest czym, a po drugie to daje pozytywnego kopa innym kobietom!:) Serdeczne uściski, kochana!:*
OdpowiedzUsuńRany.........:) Brawo TY ! :)
OdpowiedzUsuńFakt że chwalenia siebie - po prostu tzreba się nauczyć, męzczynio mają chyba to wrodzone a my kobiety często uznajemy że nie wypada - też mam z tym kłopoty :)
A.