Komu w drogę temu .... hot cross buns :-)
Witajcie :-)
Hot cross buns czyli drożdżowe bułeczki z krzyżykiem
to tradycyjny wypiek angielski,
zwyczajowo pieczony w Wielki Piątek.
Jako, że ja tradycji angielskiej kultywować nie muszę,
upiekłam sobie (nam!!) te bułeczki dziś.
Jutro wyruszamy na wakacje
(na Bawarii własnie zaczynają się dwutygodniowe tzw Pfingstferien)
i takie bułeczki będą jak znalazł podczas podróży
(może nawet wygrają z McDonaldem??)
Te bułeczki to moje pierwsze podejście do drożdżowych wypieków,
nie licząc kilku prób z ciastem do pizzy.
Mój piekarnik postanowił oczywiście zademonstrować swój nieprzewidywalny charakter,
czego efektem jest "lekko" przypieczona skórka:-)
Przepis znalazłam w magazynie kulinarnym Good Food,
ale jest również dostępny w wersji elektronicznej TUTAJ.
Autorem przepisu jest Paul Hollywood, juror w brytyjskiej edycji programu
Same bułeczki, jak to drożdżówki...
Większej filozofii tu chyba nie ma?
No może oprócz tego krzyżyka :-)
Szczyt wyrafinowania w wersji brytyjskiej!!
Moja wersja może i nie wyszła tak ładnie i kształtnie jak u Paul'a,
ale z pewnością o wiele bardziej smaczniejsza:-)
Jestem tego pewna!!
Co tam taki Paul Hollywood może wiedzieć o pieczeniu drożdżowych bułeczek??
I to jeszcze z krzyżykiem!
Zostawiam Was z zapachem ciepłych drożdżowych bułeczek na jakiś czas.
Zajrzę do Was po powrocie z Włoch:-)
Uściski!!!
XOXO
i tak pysznie wyglądają te bułeczki :)))) u nas dziś upał niemożebny więc piekarnika nie odpalam :)))))bo by była Afryka dzika w domu :))))ja mam grzeczny piekarnik ...gorzej z wytłaczarką com ją wymarzyła sobie ,zakupiła ...wydrukowała mi z pięć etykiet i kuniec ...drukuje same kropki ...czy TY też masz dymo ??? UDANYCH WAKACJI !!!!!buziaki
OdpowiedzUsuńTak, mam dymo, ale moje sprawuje się należycie. Może to coś z taśmą? najlepiej chyba będzie zareklamować:-) dziękuę i pozdrawiam cieplutko!
UsuńWygladaja bardzo apetycznie.Musze sama sie zebrac i takie upiec:)) Do tego mleko,mniam.... Kochana udanego wypoczynku,pozdrawiam cieplutko:))
OdpowiedzUsuńTwoje są na pewno pyyyyszne, bo te TU w zwykłym supermarkecie są mało zjadliwe. Raz się z ciekawości skusiłam... o raz za dużo:))) Udanej podróży i pięknej pogody!
OdpowiedzUsuńUdanej podróży Madziu. Te bułeczki wygladają bardzo kusząco, nawet kiedyś je próbowałam gdy mieszkałam w Zielonej Irlandii ;))
OdpowiedzUsuńDobrego dnia i udanego urlopowania :)
Burczy mi w brzuszku ale narobiłaś mi apetytu !!!
OdpowiedzUsuńKochana miłego wypoczynku życzę, ach Włochy moje marzenie.....a jedną bułeczkę poproszę, bo wygląda bardzo apetycznie i jest napewno smaczna. Buziaki ślę.
OdpowiedzUsuńO rany!wyglądają mega apetycznie!!!!
OdpowiedzUsuńWspaniałej podróży!;*
PYCHOTA :) pozdrawiam
OdpowiedzUsuńMagdeczko, bułeczki wyglądają nader kusząco, więc pewnie wygraaają z McDonalds! ;) A wiesz, u mnie właśnie drożdżówka z rabarbarem i truskawkami w piecu dochodzi, więc mam jak Ty!
OdpowiedzUsuńWypoczywaj, Madziu! Pięknych wakacji! :)
Lubię takie bułeczki drożdżowe choć za ciastami drożdżowymi jakoś nie przepadam i sama nie robię- oprócz spodu do pizzy ;p
OdpowiedzUsuńMiłego dnia!!!
P.s. Wpadnij na cukierasy,jeśli będziesz miała chęć ;p
Bardzo ładne zdjęcia ( znowu się powtarzam, ale co tam :)). Bułeczki wyglądają przepysznie. Zjadłabym :).
OdpowiedzUsuńoj, mniam, mniam... i ta konfitura... mniam!
OdpowiedzUsuńCudnie że jedziesz do moich kochanych Włoch! Bułeczki apetyczne niezmiernie. Szkoda, że nie mogę spróbować :-), Pozdrawiam i do następnego usłyszenia :-)
OdpowiedzUsuńKochana na wieczór takie smakołyki ? Wyglądają za smacznie !!! Jestem teraz taka głodna, że zaraz zjem co popadnie :)
OdpowiedzUsuń...no to udanych wakacji życzymy ;)
OdpowiedzUsuńCi Twoi Panowie to mają raj na ziemi z Tobą Madziu:)
OdpowiedzUsuńNawet tak uroczo przypieczone wyglądają bardzo apetycznie!
OdpowiedzUsuńMadziu, przede wszystkim udanej podróży... Mnóstwa słoneczka i wypoczynku Wam życzę:)
OdpowiedzUsuńA bułeczki... hmmm. cóż mogę powiedzieć:) powiem tylko tyle... PYCHA!!!!! I to prawda, Twoi bliscy mają z Tobą bardzo dobrze!
Uściski kochana
Pycha. Na pewno wygrają z McDonaldem :)
OdpowiedzUsuńSzerokiej drogi!
wow, wygladją ekstra!!!!udanej wycieczki do Włoch!czekam na relację z niecierpliwością:)
OdpowiedzUsuńoj tak zapachniało cudownie Madziu :)
OdpowiedzUsuńAleż one smakowite! Szkoda tylko, że nie da sie ich z marchewki zrobić ;-) Ach ten detoks....
OdpowiedzUsuńSmakowicie wyglądają :)
OdpowiedzUsuńWyglądają bardzo smacznie. Pozdrawiam :) jusinx.blogspot.com
OdpowiedzUsuńBułeczki, mimo że przypieczone (choć ja tego bardzo nie widzę) wyglądają pysznie !!! Udanej podróży i miłego wypoczynku.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Bułki wyglądają pysznie. Świetna sesja zdjęciowa!
OdpowiedzUsuńszkoda że drożdże nie za bardzo chcą ze mną współpracować:( a tak bardzo chciałabym spróbować takich pyszności:)
OdpowiedzUsuńCiesz się, że w ogóle masz piekarnik. Ja od roku muszę sobie radzić jedynie z prodiżem ;)
OdpowiedzUsuńBułeczki wyglądają przepysznie :) Życzę Ci Madziu udanego wypoczynku :) Pozdrawiam ciepło :)
OdpowiedzUsuńale mi smaka zrobiłaś:)udanego wypoczynku:)
OdpowiedzUsuńściskam
alez ja mam nosa! leżą w lodówce drożdze i od kilku dni robie do nich podchody, chociaż nie mam żadnego doświadczenia w drożdżowych wypiekach:) Bedzie jak znalazł, dziękuje Madziu i miłych wakacji! :)
OdpowiedzUsuńWyglądają przepysznie:)
OdpowiedzUsuń