Das Bad
Witajcie:-)
Nigdy nie przypuszczałam,
że przyjdzie mi mieszkać w kraju niemieckojęzycznym
i w końcu, wiele lat po nauce tego języka,
zrobić z niego użytek:-)
A tym bardziej nie przypuszczałam,
że niemieckie słowa
będą elementem dekoracyjnym w moim domu!!!
Das ist so ironisch...
No ale spójrzcie tylko na te wieszaczki!
Sa tak piękne, że nawet napis w języku niemieckim
nie jest im w stanie zaszkodzić:-)
Trzy wieszaczki - cena 3 euro na wyprzy + deseczka kupiona dawno, dawno temu w Ikea - cena 5 zł,
też na wyprzy:-)
Deseczka tak naprawdę jest frontem szuflady kuchennej.
Prosty rachunek - cały wieszaczek kosztował 18 zł :-)
Na razie wiszą na nim pierdółki,
ale wieszak powstał z myślą o bardziej praktycznym rozwiązaniu;
jak wiecie, w tej łazience
nie ma ani półek ani szafek,
kombinuję więc jak się da:-)
Jest też już nowy wystrój okna,
który podoba mi się o niebo bardziej niż poprzedni,
trochę nieudany eksperyment:-)
Jak już pisałam wczoraj,
minęło pół roku odkąd mieszkamy w Oberammergau.
Większość rzeczy, które tu kupuję do mieszkania,
szyję czy przerabiam musi/powinno sie dać
wykorzystać po powrocie do Polski.
Te wieszaczki raczej nie będą pasowały do naszej "polskiej" łazienki,
ale powieszone osobno w sypialni sprawdzą się idealnie:-)
Pozdrawiam Was gorąco!!!!
Do usłyszenia:-)
XOXO
Bardzo pomysłowy!!! I masz rację, że osobno wieszaczki też się sprawdzą, bo są śliczne!
OdpowiedzUsuńbuziaki:)
Są rewelacyjne i mam wrażenie, że odnajdą się w każdym pomieszczeniu.
OdpowiedzUsuńCudownie kupić tak okazyjnie. Fajnie to wygląda, a praktyczność takich wieszaków sama potwierdzam. U mnie raz wisiały jako wieszaki na ścierki, potem zrobiłam urzytek czysto dekoracyjny, aż w końcu wylądowały w szafie przywiercone do drzwicek od środka i służą do wieszania korali
OdpowiedzUsuńSuper Ci wyszedł, i fajnie, że na czarno, można powiesić piękne, białe dodatki. Miłego piątku.
OdpowiedzUsuńWiesz,ja się kiedyś zastanawiałam jak tam sobie radzisz z jęz.niemieckim!!!A tu proszę,umiałaś ten język:)))A wieszaczek jak zawsz eu Ciebie śliczny!!!
OdpowiedzUsuńWieszaczek super :-)
OdpowiedzUsuńA ja myślałam, że to Twoje docelowe miejsce, a to jakiś etap w życiu
takie doświadczenia są bardzo wartościowe, a jak jeszcze w rzeczy obfitują :-)
Pozdrawiam ciepło i miłego weekendu!
to są takie rzeczy z serii "cieszą oko", które uwielbiam! Ba, one by się odnalazły nawet w UK:)))
OdpowiedzUsuńŚwietny pomysł...że o jego koszcie nie wspomnę;) bardzo praktycznie podchodzisz i jestem pewna że uda Ci się wykorzystać po powrocie;))
OdpowiedzUsuńMiłego dnia Madziu;*
Pomysł na wieszaczek świetny, koszt wykonania godny pozazdroszczenia ;) Nawet czyjeś mieszkanie potrafisz oswoić i udomowić :)
OdpowiedzUsuńMasz zmysł artystyczny i dużo talentu. Uwielbiam takie ręcznie robione dekoracje, świeczniki, poduszki i inne bibeloty. Pozdrawiam i życzę więcej takich genialnych pomysłów :)
OdpowiedzUsuńwieszka wygląda fantastycznie, jego pomysł i cena to rewelacja! :)
OdpowiedzUsuń*wieszak oczywiście - literówka mi się wkradła :)
UsuńŚliczny wieszaczek! Mi się w podobnym stylu marzy do przedpokoju;)
OdpowiedzUsuńLubię ten styl, a jeszcze jak mozna za takie pieniadze wykombinować takie cacuszko, to juz całkiem super.
OdpowiedzUsuństrasznie mi się podoba ten wieszak, a jego cena, wow, powalająca:)
OdpowiedzUsuńta latarenka jest słodka:)
no nie lakier w lampioniku na wieszaku wymiata super to wygląda:-)))))))
OdpowiedzUsuńno ładnie to wszystko wygląda :)
OdpowiedzUsuńSuper pomysł! Uwielbiam takie przeróbki chociaż niestety czasami z braku czasu idę na łatwiznę i kupuję gotowe pod warunkiem, że cena jest przystępna. Wieszaczek wyszedł świetnie!
OdpowiedzUsuńŚwietny wieszak !!!
OdpowiedzUsuńFajny nowy banerek , bardzo mi się podoba !! :)
Świetnie to wykombinowałaś, prosty, a coś ma w sobie:) pozdrawiam cieplutko aga
OdpowiedzUsuńZręczne łapki masz. Bardzo fajny wieszak.
OdpowiedzUsuńPiękny wieszaczek
OdpowiedzUsuńi zakochałam się w tym szklanym "czymś" - pudełku czy lampionie? :)
Kochana .. Ty to jesteś łebska baba ! :-) Pięknie i funkcjonalnie ! :-)))
OdpowiedzUsuńZycie bywa przewrotne, poniewaz moim domem staly sie Niemcy, a nigdy nie przypuszczalam, ze zostane tutaj na stale ;)))
OdpowiedzUsuńJesli tutaj kupimy mieszkanie, to zakotwicze sie na dobre :)))
Śliczne te wieszaki, ale Ty masz Madziu dostęp do pieknych rzeczy...i jeszcze ta cena...podziwiam:)
OdpowiedzUsuńFajne te Twoje drobiazgi:) pozdrawiam
OdpowiedzUsuńFajny wieszaczek, że hej! Niemiecki do najromantyczniejszych języków nie należy, ale ma taką moc w głoskach, że chyba potrafi być niezastąpiony w dekorowaniu domu:))
OdpowiedzUsuńJaka ty jesteś sprytna i zdolna,sliczny wieszak:))
OdpowiedzUsuńSuper wieszaczek Ci wyszedł, a i pojedynczo fajne są. Już oczyma wyobraźni zobaczyłam takie A w swojej sypialni :))))
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie i miłego weekendu życzę
Ania
...aż z ciekawości sprawdziłam gdzie jest to Twoje Oberammergau...
OdpowiedzUsuńOj kochana, to daleka odległość między nami... hihi! ;)
Na takie wieszaki sama bym się połaszczyła.... :) Ładne są.
Też tak robiłam gdy mieszkałam w Anglii i w efekcie dostawczym samochodem wracałam :) aby wszystko zabrać. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńŚwietny wieszaczek!
OdpowiedzUsuńUdanego weekendu
w Polsce zawsze możesz ułożyć DBA i zrobić z niego wieszaczek który zawsze zadba o to, byś miała wszystko pod ręką :) (...heh, tak mi się jakoś skojarzyło :) Pzdr!
OdpowiedzUsuńpięknie wyszło.
OdpowiedzUsuńna pewno wpisze się w polską sypialnię.
ekstra wyszło!!! wiesz, że odgapię, prawda????? właściwie, to już odgapiłam...ups...te wieszaczki to był strzał w dziesiątkę! żałuję, ze tylko jeden komplet wzięłam, bo teraz to sama nie wiem, gdzie go powiesić?Pasuje i w sypilani i w łazience w domu czy na wsi...p.s. sprawdz maila!buźka!
OdpowiedzUsuńŚwietne są te wieszaczki!!!
OdpowiedzUsuńJa uczyłam się niemieckiego w LO ale pamiętam tylko dwa zdania i kilka słówek ;p
Pozdrawiam!
Uwielbiam, no po prostu uwielbiam ludzi, którzy nie tylko kupują ,,gotowce", ale też coś tworzą sami. Zawsze możesz przemalować deskę i się wpasuje, gdzie będzie trzeba.;)
OdpowiedzUsuńWieszaczek wygląda rewelacyjnie. Już to mówiłam, ale powiem jeszcze raz.. Jesteś CZARODZIEJKĄ Madziu!
OdpowiedzUsuńSłonecznej niedzieli kochana
Magda , wlasnie remontuje jedna z lazieniek. Robie ja w,, drzewie ''. tak, wiem szalony pomysl. No i stanelo na tym, ze nie wiem jakich dodatkow uzyc - wieszaczki...uchwyt na papier i takie tam inne. twoj pomysl jest genialny, bedzie pasowal i u mnie. Musze poszukac takich wieszaczkow. dzieki za inspiracje. Buziaki Ania
OdpowiedzUsuńWieszaczki są świetne. Pozdrawiam http://jusinx.blogspot.com
OdpowiedzUsuńFajniusie wieszaczki... i takim kosztem...szok...:)
OdpowiedzUsuńFantastyczny wieszaczek, uwielbiam właśnie takie z retro "gałeczkami".
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ciepło
ale fajnie połaczyłas i stworzyłaś wieszaczek
OdpowiedzUsuńPięknie to wyszło. Ale kto powiedział, że to po niemiecku??? To po angielsku: BAD = zły. :D
OdpowiedzUsuńWszystko jest kwestią interpretacji ;)
Wieszaczki prezentują się super:) Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńwieszaczki są bombowe! Oraz to, że powiesiłas na jednym z nich szklana jakby gablotkę (nie wiem ja to nazwać ;) ) bardzo mi się podoba..ślicznie :)
OdpowiedzUsuń