Bloggers' favourites-part 3-interiors

Witajcie:-)
Powiem szczerze, że zastanawiałam się nad kontunuowaniem tego wątku
gdyż po ostatnich dwóch razach tu i szczególnie tu
niektóre z Was poczuły się chyba urażone, ba!
można rzec obrażone
a ja anty-ambasadorem marki Ib Laursen,
co oczywiście jest bzdurą!
Jeśli ktoś to tak odebrał to znaczy,
że zupełnie nie zrozumiał przekazu, a szkoda :-(

Dziś zapraszam Was do dyskusji na temat naszych wnętrz:
tego jaki ewoluowały od czas kiedy "weszłyście" w świat blogowy.
Czy wszystkie popłynęłyśmy na fali skandynawskich wnętrz
i przemalowałyśmy co się dało na biało?
Jeśli tak, czy warto było?
Co z blogowych inspiracji przeniosłyście do swoich domów,
co chciałybyście przenieść
a czego absolutnie nie?
I jeszcze jedno, podstawowe pytanie:
czy warto, jeśli chodzi o urządzanie, podążać za trendami
i czy w ogóle da się cały czas być na bieżąco?

Zaczynamy od stylu skandynawskiego,
który zdecydowanie króluje na blogach,
i który większość z nas chciałaby po prostu przenieść do swoich wnętrz.
Ale czy to się udaje??


Drugi w kolejności jest chyba shabby-chic?
U nas chyba najczęściej w dodatkach, podusiach, pierdółkach,
ale i mebelki lubimy postarzone lub chociażby lekko przetarte, prawda?


Z wyborem kolejnych stylów miałam problem,
bo jakoś trudno było mi jednoznacznie stwierdzić,
że oprócz tych dwóch powyższych jest jeszcze jakiś konkretny trend wnętrzarski
dosyć często pojawiający się w naszych polskich wnętrzach.
Wydaje mi się, że jest dosyć spora gromadka, która lubi wnętrza
w stylu francuskim tudzież prowansalskim?


Lubimy też wnętrza w stylu country, marine, retro...
i na tym chyba koniec?
Pomimo, że oglądamy i podziwiamy na zagranicznych blogach
w kolorowych magazynach,
to na własnym podwórku raczej rzadko spotykamy
styl vintage, który chyba wymaga najwięcej odwagi i dystansu:


Styl loftowy, być może ze względu na brak odpowiednich pomieszczeń u nas raczej nie króluje,
chociaż widziałam blokowe mieszkania zaaranżowane w tym stylu i to z bardzo pomyślnym efektem.


Nowojorski szyk i rozmach też raczej jest nam obcy :-)


A jak jest naprawdę?
Jakie są te statystyczne polskie mieszkania?
Przeglądając różne fora, strony internetowe agencji nieruchomości, portale, itp
obraz jaki się wyłania najczęsciej wygląda tak:


Statystyczny Polak lubi wnętrze urządzone bezpiecznie, najlepiej neutralnie
pod linijkę i "od kompletu" co najczęściej daje wnętrze bezosobowe,
czego nie można powiedzieć o tym poniżej:-)
Zgadnijcie, jaki jest ulubiony kolor mieszkańców tego lokum?


Summa summarum - chyba wciąż boimy się wnętrzarskich eksperymentów.
Styl skandynawski, nasz ulubiony, jest tak naprawdę najbardziej zachowawczym i bezpiecznym z opcji.
Ale i tak jesteśmy już lata świetlne od tego:


Z tym, że wtedy wyboru raczej nie było:-)
Pozdrawiam Was cieplutko z deszczowo-mglistej Bawarii
i czekam na Wasze "trzy grosze" w temacie:-)
XOXO

Komentarze

  1. Oj Madziu Ty to umiesz ... :P
    Powiem szczerze, że mi sie wszytsko prawie podoba, ale u siebie urzadzam znacznie inaczej niż to widać w sieci u innych, bo najważniejsze to znaleźć siebie w tym wszytskim i nie podażać slepo za innymi :) Mam trochę z tego trochę z tamtego, po mojemu i to mnie cieszy najbardziej :) I na tym lepiej skonczę zanim coś chlapnę ... hihi :D
    Buźka i mailik poszedł ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kasiu, masz absolutna rację! O to chodzi, żeby wnętrza były nasze a nie ślepo ściągnięte i to jest najważniejsze:-)
      Powinnam napisać o tym w poście, bo znowu wyjdzie na to, że kogoś krytykuję:-)
      Ale w zamian dopisuję się pod Twoimi słowami:-)
      Amen:-)

      Usuń
    2. Haha :D
      Znowu dostanie Ci się po nosie ! Ale to fajnie z Twojej stony, że odważyłasz się poruszyć ten temat :D

      Usuń
  2. Hehe ostatnie zdjęcie wygrywa xD

    Rzeczywiście zauważam to upodobanie do niektórych wnętrz, ale chyba lubimy np. te skandynawskie za to, że rozświetlają dom (bynajmniej ja za to lubię), który wydaje się być jaśniejszy. Ponadto logiczne wg mnie jest, że do siebie wrzucamy to co nam odpowiada i może być to nawet połączenie kilku trendów ;) (co ja uwielbiam)

    Myślę też, że wpływ na większe zainteresowanie się modnie urządzonym wnętrzem ma telewizja. Niegdyś nie zauważało się takiej ilości programów o wystroju wnętrz - dziś jest ich mnóstwo.

    Ja nie odbieram tego jak krytyki - zaczepka do rozmowy ;)

    Pozdrawiam
    Violetta

    OdpowiedzUsuń
  3. Oglądam sporo blogów wnętrzarskich, podziwiam osoby z pomysłem na urządzenie domu, na przerabianie starych rzeczy, na coś z niczego. Ale jednocześnie nie mam potrzeby naśladownictwa i najczęściej nie widzę u siebie rzeczy, które podobają mi się u kogoś. Podobają mi się np białe kuchnie, ale boję się, że ten kolor się średnio sprawdzi gdzieś gdzie ma styczność z dużą ilością tłuszczu i szybko zżółkinie (jak mój biało zielony czajnik elektryczny, który stoi blisko kuchenki) i się nie da domyć. Nie znoszę wnętrz nowoczesnych, wolę bardziej tradycyjne, ale rzeczy sztucznie postarzane, poprzecierane już mnie odrzucają. Pewne rzeczy z oglądanych przeze mnie blogów przeniosłabym do siebie, ale generalnie jak przeglądam oferty sklepów, to mam wrażenie, że nikt jeszcze nie wyprodukował rzeczy, które mi się marzą (to samo z resztą jest z ciuchami ;)), łącznie z półproduktami, z których mogłabym je zrobić sama. Tak więc oglądam, zazdroszczę, ale właściwie nawet nie bardzo mogę się na czymkolwiek wzorować. A w mieszkaniu wciąż mi brakuje tego "czegoś" co sprawi, że będę z niego w pełni zadowolona.

    OdpowiedzUsuń
  4. A ja to chyba obecnie vintage mam jednak ;) Taki połączony z jaskinią neandertalczyka :D Ale zamierzenie jest takie, że będzie szło w stronę skandynawskiego, ale nie na ślepo. Zresztą zobaczę jak to wyjdzie "w praniu" ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Ja mam ogromna ochote poeksperymentowac w moim mieszkaniu i dlatego tak ubolewam, ze nie mamy jeszcze wlasnosciowego ;)))

    OdpowiedzUsuń
  6. jeju , jeju :)) czytałam wszystkie poprzednie posty i ciągle myślałam - super dyskusja - muszę dorzucić swoje trzy grosze:) ale wciąż mnie gonił czas a nie chciałam tak tylko w jednym zdaniu - w zasadzie , w jednym zdaniu by się nie dało ;))
    Także dzisiaj tak zbiorowo będzie , jeżeli Pozwolisz :)))
    Najpierw znane marki. Czy posiadam ??? Pewnie wstyd się przyznać ale nie. I nawet nie wiem czy bardziej z braku kasy , czy może z własnej potrzeby ich nieposiadania. Czasem oczywiście ulegam jakiejś fascynacji tylko pod wpływem zaobserwowania tego na blogach. Potem myślę , myślę i myślę. Na szczęście czas weryfikuje wiele takich pomysłów:)
    Ale nie mogę się absolutnie oprzeć poduszkom , królikom , skrzatom , lampionom , szydełkowym stworom i bieli wszelakiej:) Jednak wiele z wyżej wymienionych robię sobie sama :)
    Czyste naśladownictwo ? Pewnie nie do końca:) Albo tylko tak mi się wydaje:))))) Bo jak nazwać moje białe meble , panele i ściany ??? Miłość , która się zrodziła jakieś 5 lat temu. I nadal trwa. Inaczej mam z meblami. Uwielbiam giełdy staroci i wszelkie tego typu rzeczy od dziecka. Więc może mój styl to trochę vintage ? Albo totalnie nie. Jednak nie o to mi chodzi. W urządzaniu ważne jest nasze odczucie. To jak się czujemy w naszych czterech ścianach. Nie ważne ,że inni to mają. Ja po zrobieniu sypialni przez kilka miesięcy miałam dodatki w kolorach naturalne ciemne drewno , biały i czarny. Trochę z braku czegoś innego a trochę z fascynacji. Pierwszy raz zrobiłam to co ktoś inny;))) I bardzo szybko to zmieniałam. Bo ja to nie te kolory. Ja potrzebuję różnych barw .
    Ale czy biała baza nie jest do tego idealna ??? Przerobiłam w swoim życiu już różne kolory ścian ale w bieli zdecydowanie czuję się najlepiej. Dodatkowy plus - optyczne powiększenie małego mieszkania. Ale nie idę po trupach. Mój syn decyduje sam o swoim pokoju:) I chociaż ja dołożyłabym swoje trzy grosze to ostatecznie on podejmuje decyzje. I mówi - nie chcę białych mebli. A już na pewno nie obdartych;))I niech tak zostanie :)

    Kochana - temat świetny !!!

    wielkie buziaki

    OdpowiedzUsuń
  7. 1 i 5 zdjęcie genialne!

    OdpowiedzUsuń
  8. Ja shabby:)) Zdecydowanie przepadłam. Lubie przecierki ale łącze je też z nowoczesnymi rzeczami. taki misz masz mi wyszedł shabby schic ala Ewa:))) Bardzo dobrze się czuję w tych moich bielach w połączeniu z drewnem a nawet i metalem:)

    OdpowiedzUsuń
  9. oglądając zdjęcia można wyćwiczyć mięśnie brzuszka poprzez śmiech :D
    ale fakt.. Polacy nadal boją się zmian.. zwłaszcza ludzie w wieku moich rodziców i wyżej czyli 40 + już epoka trzydziesto-dwudziestolatków to przełom.. choć nie powiem są babeczki, które niejednej "siksie" przytarły by wnętrzarskiego noska :D ale chyba dużo też zależy skąd Ci ludzie się wywodzą.. ludzie z większych miast jednak szybciej się rozwijają pod względem dekoratorskich odkryć, choćby ze względu na większą dostępność produktów... a ze wsi.. no skąd oni mają wiedzieć jak to teraz wszystko się rozkręca jak tam dopiero od kuliku lat internet.. a w wielu miejscach jeszcze nie można połączyć się ze światem wirtualnym. i nie chce tu nikogo obrazić.. skądże.. mówię po sobie, pochodzę ze wsi. Internet rodzice założyli około.. hmm.. 6-7 lat temu.. u teściów nadal nie ma, bo nic tam nie chce chodzić.. mój przenośny ledwo ciągnie.. a znowu jeśli chodzi o meble, to u moich rodziców są mebelki, które maja ponad 20 lat.. i nadają się się wyłącznie na śmietnik.. tak samo u teściów.. i tam nawet starsze meble.. ale wiadomo "przydasie.." ale uwierzcie.. już na prawdę są do niczego.
    teraz jak mieszkam pod Warszawą widzę ogromną różnicę między ludźmi ze stolicy.. a ludźmi z mojego miasteczka..

    a ja sama to preferuję skandynawski.. choć wiadomo w rzeczywistości różnie to bywa.. zwłaszcza, że nie mamy własnego M. :)))

    OdpowiedzUsuń
  10. Ale fajnego posta zrobiłaś !
    Jak urządzałm swój dom , to dążyłam do stylu kolonialnego. Po kilku latach poczułam , że muszę coś zmienić, bo ciemne wnętrza mnie męczą. Aczkolwiek ściany i dodatki miałam jasne.
    Na początku swojej drogi blogowej rzeczywiście zachłysnęłam się stylem skandynawskim ale po kilku miesiącach stwierdziłam, że nie tędy droga. Chcę zmienić swoje otoczenie ale nie jestem w stanie zmienić wszystkich mebli, wszystkich dekoracji. , nie chcę. Chcę iść swoją drogą, opierając się oczywiście na trendach, ale znaleźć swój styl , w którym wszyscy będziemy czuć się dobrze. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  11. Bardzo ciekawy post:))

    OdpowiedzUsuń
  12. Uwielbiam biały... Jest to piękny kolor i pięknie wyglada;) Kocham styl francuski ale niestety nie wszystko idzie zmienić naraz... Moda zmienia się często nie tylko w stylu ubierania, ale też w mieszkaniach... Kiedyś był na topie pomarańczowy, żółty itp. Dziś biel, pastele... Ja uważam tak jak Ali, ze ważne, żeby czuć się dobrze, nieważne na to jaka jest moda... A ja przyznam się, że wiele blogów jest dla mnie inspiracją;) I Twój również kochana... Buziaczki

    OdpowiedzUsuń
  13. przeczytalam poprzednie posty i komentarze i musż epryzznac z enieźle się ubawilam:) musze przyznać,ze blogowanie ma ogromny wplyw na mnie i moje gusta. Na razie nie umiem sie okreslic, wiec kupuje wszystko co mi sie podoba,najwyzej odsprzedam:) ale zawsze sobie obiecuje jak bedize nowy dom to sie ogarne, określę i zobie wszystko pieknie:)Pozdrawiam serdecznie.PS.mnie najblizej do tych prowansalskich klimatow :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Ja zdecydowanie nauczyłam się nie przejmować schematami i kreować swoje otoczenie tak, aby mi w nim było dobrze... :)

    OdpowiedzUsuń
  15. Mi podoba się tak wiele rzeczy, że czasem aż głowa puchnie;) Z racji mego zawodu (architekt wnętrz) jestem "upośledzona" w tym temacie, bo chłonę wszystko jak gąbka, oglądam, oglądam i szukam non stop inspiracji. I uwierz mi - pomimo tego nie czuję się na bieżąco ze wszystkimi trendami, tego jest za dużo! ;) Z tego również powodu bardzo często zmieniam coś w swoim domu, bo po prostu słucham tego co mi w duszy gra i co na ten moment mi odpowiada.
    Jeśli chodzi o blogi wnętrzarskie tendencja jest zauważalna - biel i jeszcze raz biel. Rzeczywiście duch skandynawski się tu mocno panoszy. I może to taki urok, bo blogów wnętrzarskich jest stosunkowo mało, dlatego też tak wyraźnie widać wiodące w nich nurty. Ale dla mnie ta wszędobylska biel (którą nota bene uwielbiam;) jest tylko tłem do tego co się dzieje na blogach na prawdę: rękodzieło, postarzane meble, hand made wszelaki, uwielbienie drobnych przedmiotów, uwielbienie kształtów i form. A to wszystko przeplecione nutą codzienności, życia rodzinnego, ciepłych posiłków i miłej atmosfery. Kwintesencja domu. I dla mnie to jest to. Nie ważne w jakim stylu. Za to uwielbiam blogi wnętrzarskie:)
    Jeśli chodzi o statystyczne wnętrza, to rzeczywiście jest duuużo lepiej. Ludzie otworzyli oczy. Chcą coś zmieniać. Ale najczęściej nie wiedzą jak. Myślą, że jak nakupują fajnych dupereli i poustawiają obok siebie na meblościance będzie już ładniej. Nie myślą całościowo o przestrzeni tylko wybiórczo. I pal licho czerwień i te nieszczęsne meblościanki, skoro wszędzie jest tak zwana "wystawka". Oj dłuuuugo można by pisać o błędach statystycznego Kowalskiego... może napiszę kiedyś o tym posta;) I jeszcze jedno - wnętrza nowoczesne, dla większości z nas tutaj zupełnie obce, to główna strefa mojej pracy;) Ufff znów się rozpisałam, hehe. Uciekam i dobrej nocy życzę!

    OdpowiedzUsuń
  16. bardzo fajny post :):)
    mnie podoba się styl skandynawski i prowansalski :):)
    raczej nie staram się podążać za trendami tylko za tym co mi się podoba i z blogów czasem czerpię inspirację jeśli chodzi o dodatki do mieszkania, raczej większych zmian nie wprowadzam :) buziaczki

    OdpowiedzUsuń
  17. Ale trafiłam! Super, że mnie zaprosiłaś. U mnie będzie pod prąd, na pewno nie minimalizm, nie skandynawski (rozchwytywany), nie loft, nie szyk (bo gdzie tam na wsi nowy jork!) ale ludowo-etno-boho czy jak to tam zwał. Właśnie smażę posta na ten temat - zapraszam z rewizytą wieczorem.
    Lecę czytać dalej, bo mnie zainteresowałaś.

    OdpowiedzUsuń
  18. na blogach coraz częściej występuje pomieszanie z poplątaniem, trochę błyszczącej bieli, trochę różyczek i stara toaletka:) Ale lepsze to niż ostatnie zdjęcia:)

    OdpowiedzUsuń
  19. nic dodać nic ująć darling! sama się borykam z tą zachowawczością, bezpieczeństwem, ciągle słyszanym: nie uda się, nie ma sensu itd....osobiscie uwielbiam skandynawski, loft uwielbiam!!!! ale to trzeba mieć przestrzeń...prowansję i shabby uskuteczniam w detalach na wsi;) świetny post, świetne przemyślenia - cała Ty! buziak!

    OdpowiedzUsuń
  20. Sama się zastanawiam, jaki styl panuje u mnie i chyba doszłam do wniosku, ze to mix trzech pierwszych. Nie całkiem skandynawsko, trochę shabby i ciut Francji. Nie umiem, a może i też nie bardzo chcę zachować taki stricte konsekwentnie jeden nurt. Moje mieszkanie odzwierciedla mnie, mój gust. Musi być takie, żebym się w nim dobrze czuła:-)
    Pozdrawiam ciepło

    OdpowiedzUsuń
  21. Ale super post! Ja mam napady "wnetrzarskie" pasjami, od czasu do czasu. Myślę, że panuje u mnie mieszanina stylów, radosny eklektyzm, ale raczej w kierunku: styl angielski, francuski, nowoczesny. moje wnętrze jest wypadkowa róznych tych stylów. Uwielbiam pierdółki, poduchy i szeroko pojete tkaniny. dzięki za tego posta i pozdrawiam serdecznie!

    OdpowiedzUsuń
  22. Kochana... niestety ja nie moge urzadzic sobie wnetrza od poczatku do konca tak jak bym chciala... zanim poznalam shabby i skandynawski czyli to co pokochalam mialam jakies nabytki z wcześniej szych prob ogarnięcia domu i przeciez niecwyrzuce mebli ktore maja dwa lata bo nie sa w moim stylu wymarzonym;) ale z czasem kto wie;) mysle ze laczenie stylow w bezpiecznej granicy jest fajne. Nie kupowanie wszystkiego tylko np w skandynawskim;) poki co ciesze sie tym co mam moze za pare lat bede miala tak jak sobie wymarze;)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz